Data: 2006-06-17 11:22:27
Temat: Re: Jak się uwolnić
Od: d...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Może pora zmienić definicję sytuacji z facetem, z
> determinującej stan, na ten stan cały czas ujawniający? ;)
tak sobie pomysłałam ze duzo prawdy jest w tych słowach.Zawsze jesli sie
ustawiasz w sytacji kontrastowej bo - na czyims tle to raczej nie uciekniesz od
porównan - tutaj np porównania stopnia aktywnosci.Ale jesli to u kogos wywołuje
pogorszenie tego stanu bo nie ma sie komfortu psychicznego do tego zeby sie
tego rodzaju porównaniami nie przejmowac i rzeczywiscie sie uaktywniac to jakie
widzisz rozwiazanie?Bo tą drogą tkwiac w takich układach i nie majac na tyle
siły zeby to olac kontrast sie tylko bardziej pogłebia i powstaje efekt
błednego koła.Gorzej sie miewasz i stopien twojej aktywnosci jeszcze bardziej
spada.Tak sie zastanawiam bo mam w tym momencie spokoj i rzeczywiscie zajełam
sie tym co chciałam (i moge sobie nawet zrobic spis dla udowodnienia ze to nie
jest pozorne moje mniemanie)ale cały czas prawie panicznie boje sie tego
momentu powrotu sytuacji- tto znaczy staram sie o tym nie myslec ale momentami
mnie to paralizuje.Z drugiej strony tez sobie mysle ze tkwienie w izolacji
psychicznej (liczne ale połowiczne kontakty z innymi)to tez jest jakis rodzaj
pułapki. d
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|