Data: 2005-06-02 15:06:07
Temat: Re: Jak się zachować.
Od: La Luna <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego wieczoru Thu, 2 Jun 2005 16:09:07 +0200 wiedźmin zdziwił się nieco,
gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast rzucić mu
się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Ewa W, a następnie wyśpiewała
przytupując wdzięcznie:
> Albo per rectum;)
Gdyby panicznie bal sie tego badania tudziez jego wyniku - nie widzialabym
nic smiesznego w tym ze moglby poprosic najblizsza sobie osobe o obecnosc
podczas niego.
Gdyby mnie moj maz o takie cos poprosil - bylabym szczesliwa ze moge mu
choc troszke pomoc pokonac ten lek i ze darzy mnie az takim zafaniem ze
jest silniejsze niz wstyd w takiej sytuacji.
Moja kolezanka strasznie bala sie biopsji guza piersi (byla spanikowana
samym guzem, dodatkowo bala sie pobierania - na kopach trzeba bylo ja
niemal na biopsje wysylac) i byla na badaniu ze swoim mezem - na szczescie
lekarz przeprowadzajacy badanie zgodzil sie na to. Nikomu krzywda z tego
powodu sie nie stala ze podczas zabiegu dziewcze trzymalo ukochanego za
reke i czula sie pewniejsza i spokojniejsza.
Nie rozumiem w sumie dlaczego kogos az tak dziwi tudziez smieszy taka
prosba?
Badanie jak badanie. Ludzie boja sie roznych rzeczy i sytuacji - czasem ten
lek jest tak silny ze po prostu do lekarza nie ida - ze strachu.
W koncu partner jest takze po to zeby wspierac w trudnych sytuacjach,
pomagac przez nie przejsc.
A gdy jedna z takich sytuacji jest przykre dla kogos badanie?
Bywa.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
|