Data: 2006-06-03 11:17:37
Temat: Re: Jak to jest z ocenami na koniec roku ?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:e5rpl6$e63$1@news.interia.pl locke
<l...@p...wiggin.com> pisze:
> Te inne stanowią tak niewielki procent ogółu, że przytaczanie ich, jako
> przykładu odmienności wymaga wyraźnego określenia, że nie chodzi o zwykłą
> szkołę, a o jakiś dziwoląg.
Dziwoląg, to nieumiejący myśleć poza ciasnymi horyzontami nauczyciel.
Albo taki z koszem na głowie (to zdaje się w takiej "normalnej" szkole
było).
Szkoły w Polsce są różne.
A to jest grupa o edukacji, a nie o edukacji w szkołach menowskich.
> Być może rzeczywiście w szkole twojego typu
> obowiązują rozporządzenia innych ministerstw
Po części.
> Jeżeli tak jest - przepraszam, że zarzuciłem ci
> nieznajomość prawa.
Proszę.
> Natomiast teraz zarzucam ci nieznajomość zasad
> dyskusji, gdy z ewenementu tworzysz ogólną zasadę
Gdzie? Dowód w postaci cytatu poproszę, bo zarzut uwarzam za bzdurny.
> i uważasz, że powinna
> ona być znana wszystkim, nie wspominając przy tym, o jaki ewenement ci
> chodzi.
Nie uważam, że wszystkim. I nie jest to ewenement. Ewenementem jest to, że
nauczyciele nie wiedzą, że oprócz szkół ogólnych są jeszcze inne. Szkół typu
takiego, w jakiej uczę jest wielokrotnie więcej niż np. gastronomicznych.
Czy wiedziałeś, że są szkoły gastronomiczne?
> A dyskutowałeś tak, jakby twój rodzaj szkoły był czymś
> powszechnym i doskonale wszystkim znanym.
Bo jest powszechny, nawet nie wiesz jak jest ich w kraju dużo. A czy znany
wszystkim i czy doskonale, to już nie wiem. Ale na tej grupie wypowiadają
się osoby, które mniemają, że posiadają na temat edukacji sporą wiedzę.
Można by oczekiwać, że ta wiedza pozwoli im chociaż zatrybić, że są _różne_
szkoły i nie należy uogólniać wszystkiego wg własnego punktu widzenia. To,
co zarzucasz mi, sam zrobiłeś, i nie tylko ty.
> Ja - pracując w szkołach
> podległych ministerstwu edukacji - nie muszę znać przepisów
> obowiązujących w szkołach nie-menowskich.
A oczekiwałem tego od ciebie? Nie.
Napisałem, że przeprowadzam jednoosobowo egzaminy klasyfikacyjne zgodnie z
prawem. I tylko tyle, nieczego nie uogólniałem, ani nie przenosiłem. Spytał
się któryś belfrzyna-mędrek dlaczego tak twierdzę? A skąd! Pierwsze co
przeczytałem to, że nie znam prawa, że łamię prawo, że pracuję w szkole
gdzie są jakieś dziwne zwyczaje które nikogo nie obchodzą itp. A im bardziej
obstawałem przy swoim, tym "fajniejsze" były odpowiedzi.
Przejrzyj sobie wątek i zobacz jak to wygląda całościowo.
> I nie oznacza to posiadania klapek na oczach.
Te klapy dotyczyły tego, że nie widzisz, że MEN to nie wszystkie szkoły.
--
Pozdrawiam
Jotte
|