Data: 2007-11-30 11:10:54
Temat: Re: Jak trudno być mężczyzną
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chcemy szukać dróg do ich wewnętrznego świata,
A jak ktos chce miec swiety spokoj w tym swoim wewnetrznym swiecie, to
szukanie drog do niego jest doprawdy niedzwiedzia przysluga.
Czy najglebsza milosc do czlowieka nie wyraza sie w pozwoleniu mu bycia
soba?
Nawet jak bycie soba nie obejmuje dzielenia sie swoim swiatem, ale np.
swiety spokoj?
To taki nasz kobiecy terroryzm podniesiony (przez nas same) do rangi cnoty.
Tu mezczyzni wypadaja lepiej, jakos lepiej im wychodzi szanowanie granic
prywatnosci drugiego czlowieka (ze zrobie to, czego unikam, GENERALIZACJE).
M.
|