Data: 2005-01-26 13:30:55
Temat: Re: Jak wyleczyć anemię?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ct8468$4ga$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ct8278$n9j$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> > Ale ty chyba nie wiesz ze wiekszość paszy dla zwierząt to odpady po
>> > produkcji dla ludzi , gdyby nie one to by sie to zmarnowało ,
>>
>> Naprawdę wierzysz w takie bajdy? 8-)
>> Podejrzewam, ze owe "odpady" ledwie starczyły by na wykarmienie
> populacji
>> zwierząt trzymanych "dla przyjemności", czyli np. koza do ozdoby
> ogródka,
>> czy wierzchowiec pod siodło (ja z odpadów po naszej 4 osobowej rodzinie,
>> kozy bym nie wykarmiła - chyba że to jakaś miniaturka by była i w
> dodatku
>> lato przez cały rok.)
>>
>>
>
>
> Sowo ty nie masz pojęcia jak się produkuje zywność ;) słyszałaś może o
> wysłodkach z buraków czy o kiszonkach robionych z łodyg po kukurydzy ??
> czy o innych łubinach zasiewanych w celu regeneracji jakiś areałów? czy w
> końcu sama trawa zjadana przez krowy przy produkcji mlecznej, dla ciebie
> to nieprzydatne , na paszę dla zwierząt idą nadwyzki zboża , lub takie
> zboza których ty i tak nie będziesz jadła ;) ( no prawie nie będziesz )
> zycie to nie twoja czteroosobowa rodzina i supermarket i nie o te odpoadki
> mi chodziło .
Sławku, ja dzieciństwo spędziłam pętając się pomiędzy chlewkiem, kurnikiem,
stajnią a oborą - słowo honoru, że mimo że spasano wszelkiego odpady typu
wysłodki po burakach, pozostałości po żniwach kukurydzinych a nawet chwasty
wyrwane z ogródka i odpady z kuchni ludzkiej, oraz trawę skoszoną z pomiędzy
sporego pola czarnej porzeczki, to była to kropla w morzu potrzeb.
Dla tego dodatkowo obsiewano sporą ilość posiadanego areału roślinami na
paszę li i jedynie dla zwierząt, oraz dokupywano np. karmę dla świń, lub owe
wysłodki jak się za szybko skończyły, czy czasami słomę na ściółkę. Zauważ
też, że jakby wprowadzić model żywenia DO - to nie było by z czego owych
wysłodek robić - bo one są głównie z liści buraka cukrowego. Nikt nie zeżre
tyle zwykłych buraków przez rok, żeby choć dla jednej krowy starczyło,
dodatkowo część plonów buraka cukrowego tez przeznaczano na inny rodzaj
wysłodek - sieka się całe buraki na wiórki i "marynuje w betonowych silosach
, które rolnicy mieli przy swoich gospodarstwach.
Specjalnie dla zwierząt sadzono duża część kukurydzy i zżynano ja zanim
jeszcze zaowocowała, tak samo robiono z mieszankami zbóż - koszono jeszcze
zielone i dawano zwierzakom, przy domu były 2 spore pola obsadzane koniczyną
i lucerną skaszane na bieżąco codziennie w ramach potrzeb (koszono od
jednego brzegu i jak doszło się do końca, to na drugim już była odrośnięta i
gotowa do ponownego koszenia (ten proces powtarzał się ok 3 razy w ciągu
sezonu).
Do tego wypasano jeszcze zwierzęta na zbiorczych łąkach, oraz każdy miał
swoje pola obsadzane mieszanką traw na siano (sianokosy są 3-4 razy do roku)
A tych zwierząt naprawdę nie było zbyt wiele - 2 krowy, 2 cielaki, 2
podrośnięte jednoroczne byczki, około 2-4 świń (świniaki sprzedawano jako
maluśkie , więc ich wykarmienie raczej nie zabierało zbyt dużo paszy), 1-2
konie, trochę kur (nie wiem ile - szacuję na ok 20. Sporadycznie były tam
2-3 króliki, czy kilka kaczek.
I pomijam już nawet pomysł, że chciałbyś mieć dobrej jakości mięso, mleko i
jaja, karmiąc zwierzęta odpadami - to se ne da. Zwierzęta potrzebują
pełnowartościowej karmy, albo będziesz jadł byle co i w dodatku makabrycznie
zachudzone i anemiczne.
Sowa
|