Joan wrote:

> czy chodzic od drzwi do drzwi i mowic: dzien dobry, szukam pracy ?

Chodzic wszedzie gdzie sie da i zostawiac w dziale kadr albo
w sekretariacie CV. Nawet jesli nie daja ogloszenia i w ogole nie
szukaja pracownikow, to i tak zostawiac CV i l.m. I domagac sie
okreslenia terminu udzielenia odpowiedzi. Oczywiscie nie natretnie
tylko asertywnie (cokolwiek to znaczy).

> a jesli tak, to czy miec ze soba od razu CV i l.m.?

Tak. Bcerga romob!

> czy w l.m. pisac o jakie stanowisko mi chodzi (jesli moje
> wyksztalcenie wskazuje na to, ze moglabym pracowac na kilku
> stanowiskach)?

Nie wiem. Ale pewna elastycznosc nie zaszkodzi.

> jesli przychodze "z ulicy" to czy isc do dzialu kadr czy walic
> prosto do kierownika?

Nie wiem. Rozne firmy roznie sa zorganizowane. Nie zawsze formalna
organizacja firmy pokrywa sie z kultura organizacji. Intuicja!
To pewnie kiepska rada, ale to tak jak pojscie z wizyta do kogos:
wchodzac do czyjegos domu od razu wyczuwasz, w ktorym fotelu nie wolno
Ci siadac, bo od razu bedziesz miec kreche u gospodarza, a wchodzac do
jakiejs organizacji czesto od razu samo sie narzuca z kim warto
rozmawiac, a z kim nie. I trzeba, qrna, uwazac, bo czesto w takich
sytuacjach mozna trafic na pajaca, ktory nie ma zadnej wladzy, ale
korzysta z sytuacji, zeby przez kilka minut byc waznym.

> czy odpowiadac tylko na ogloszenia w gazetach, lub jesli z innych
> zrodel wiem, ze frima poszukuje pracownikow.

Wszystkie zrodla sa dobre. Sporo energicznych ludzi zdobywa prace
nie z ogloszen, ale wlasnie wchodzac gdzies z ulicy i potrafiac sie
sprzedac.

Tak mi sie zdaje...

--
Dariusz Laskowski
Gdansk Wrzeszcz W pewnym sensie to ja mam
sms:+48501770655 jedno jadro i jedna piers.
mailto:d...@i...net.pl (c) smarkacz