Data: 2007-02-26 09:22:39
Temat: Re: Jak żyć pod jednym dachem
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
In pl.soc.rodzina sbr <s...@p...gazeta.pl> wrote:
> umysłowo. Jest też już całkiem dorosłą osobą -- ma blisko 30 lat. Jego
> kontakt z obojgiem rodziców jest bardzo dobry, relacja z matką jest
> jednak wyraźnie bliższa i bardziej serdeczna. Naturalnie, domowy
> konflikt nie omija go i, z tego co wiem, próbuje on mediować w
> kłótniach rodziców, a także wpływać na każde z nich indywidualnie.
> Przypuszczam, że przynosi to jakiś skutek, ale nie taki, jakiego
> ostatecznie by się oczekiwało. Sądzę, że -- jak cała trójka -- zdążył
> w jakimś stopniu przywyknąć do sytuacji. Na szczęście, żadne z
> rodziców nie odpycha go (wydaje się nawet, że wręcz przeciwnie) i nie
> ma do niego żalu o dobre stosunki z drugim z nich. Konflikty między
> rodzicami pojawiały się od dawna, i o ile mi wiadomo, "ciche dni" też
> mają w tym domu dłuższą tradycję. Teraz ten stan po prostu się
> utrwalił.
(...)
> Mojej znajomej chyba chodziło o jakieś sposoby
> ("techniki") ignorowania, czy izolowania się od wpływu negatywnych
> emocji męża.
Myślę, że tu potrzebna byłaby (najlepiej wspólna) wizyta w Poradni
Rodzinnej, czy u dobrego psychologa, ktory by spojrzal by na sprawe
z boku i wyjaśnił im dlaczego postepowanie drugiej osoby wzbudza w nich
negatywne emocje.
Ignorowanie zaczepek nie wystarczy, czeka ich
jeszcze wiele lat życia pod jednym dachem, a z czasem i wiekiem
zainteresowanych konflikt może sie pogłębiać.
Proponuje żeby znajoma szczerze odpowiedziała sobie na pytania:
czy mam wplyw na to jaka jest atmosfera w domu?
Pozdrowienia,
Lila
|