« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2010-12-05 02:15:07
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-05 00:27, medea pisze:
>>>> To impregnuj ją szybko Herriotem. Cykl "Wszystkie stworzenia duże i
>>>> małe" zaczyna się sceną parogodzinnego wpychania krowie wynicowanej
>>>> macicy na mroźnym wietrze. Mój wannabe weterynarz po tej lekturze
>>>> postanowił zostac elektronikiem.
>>>
>>> Czy weterynarz to taki zły zawód, czy co?
>>
>> Dla kobiety to tak średnio.
>
> Przecież nie każdy weterynarz jest od razu od grubej zwierzyny. Ja
> ostatnio (no, już ponad rok temu) byłam ze świnką morską u jednej bardzo
> miłej pani weterynarz specjalistki od gryzoni.
No właśnie, w mieście, domowe zwierzątka... w ostateczności pyton :) A
inspekcje weterynaryjne ciągle szukają chętnych do pracy, w całym kraju.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2010-12-05 09:12:12
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?Adam Moczulski pisze:
> W dniu 2010-11-30 22:46, E. pisze:
>> JoAsienka pisze:
>>
>>> A mojemu synowi na szczęście też czytanie się podoba, ostatnio
>>> przeczytał lekturę w dwa wieczory :) No i o swoich pasjach czyta
>>> nałogowo.
>>
>> I fajnie :) Po tym co czyta Weronika, moznaby sądzić, że mi rośnie
>> weterynarz :)
>
> To impregnuj ją szybko Herriotem. Cykl "Wszystkie stworzenia duże i
> małe" zaczyna się sceną parogodzinnego wpychania krowie wynicowanej
> macicy na mroźnym wietrze. Mój wannabe weterynarz po tej lekturze
> postanowił zostac elektronikiem.
>
O kurcze - nie czytalam. Ale mlodej też nie polecę - będzie ryk i
prenetsje, dlaczego pozwoliłam przeczytać.
Juz to przerabiałam na filmie przyrodniczym, jak krokodyl pożarł lwiątko.
Ryk dwa dni i pretensje - jak mogłaś mi to pozwolic oglądać,
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2010-12-05 10:05:48
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-05 03:15, Aicha pisze:
>>>>> To impregnuj ją szybko Herriotem. Cykl "Wszystkie stworzenia duże i
>>>>> małe" zaczyna się sceną parogodzinnego wpychania krowie wynicowanej
>>>>> macicy na mroźnym wietrze. Mój wannabe weterynarz po tej lekturze
>>>>> postanowił zostac elektronikiem.
>>>>
>>>> Czy weterynarz to taki zły zawód, czy co?
>>>
>>> Dla kobiety to tak średnio.
>>
>> Przecież nie każdy weterynarz jest od razu od grubej zwierzyny. Ja
>> ostatnio (no, już ponad rok temu) byłam ze świnką morską u jednej bardzo
>> miłej pani weterynarz specjalistki od gryzoni.
>
> No właśnie, w mieście, domowe zwierzątka... w ostateczności pyton :) A
> inspekcje weterynaryjne ciągle szukają chętnych do pracy, w całym kraju.
Domowe zwierzątko to może być też niewytresowany znerwicowany piesek
>100kg uzębionych mięśni.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2010-12-05 10:07:53
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-05 10:12, E. pisze:
>>>> A mojemu synowi na szczęście też czytanie się podoba, ostatnio
>>>> przeczytał lekturę w dwa wieczory :) No i o swoich pasjach czyta
>>>> nałogowo.
>>>
>>> I fajnie :) Po tym co czyta Weronika, moznaby sądzić, że mi rośnie
>>> weterynarz :)
>>
>> To impregnuj ją szybko Herriotem. Cykl "Wszystkie stworzenia duże i
>> małe" zaczyna się sceną parogodzinnego wpychania krowie wynicowanej
>> macicy na mroźnym wietrze. Mój wannabe weterynarz po tej lekturze
>> postanowił zostac elektronikiem.
>>
> O kurcze - nie czytalam.
Serialu nakręconego na tej podstawie też nie oglądałaś ? Tam było
wszystko w wersji light. Swoją drogą, to co Herriot opisał to też jest
wersja mocno złagodzona i bardzo upiększona. Powiedzmy że prawdziwy
obraz pracy weterynarza ma się do tego z opisów Herriota tak jak to
zdjęcie : http://www.worldofjamesherriot.org/gallery/image6.ht
m
do jego literackich zachwytów nad nieziemską urodą małżonki.
> Ale mlodej też nie polecę - będzie ryk i
> prenetsje, dlaczego pozwoliłam przeczytać.
> Juz to przerabiałam na filmie przyrodniczym, jak krokodyl pożarł lwiątko.
> Ryk dwa dni i pretensje - jak mogłaś mi to pozwolic oglądać,
Wolałaby jak lew pożera krokodylątko ? Albo taka glista pożera
człowieka od środka ? Jeśli to drugie, to mogę polecić jeszcze "Rubikon
czarnych dziewcząt" Bogdana Szczygła. Pamietam, że mniej więcej w tym
wieku ją czytałem.
Tak zupełnie bez scen drastycznych książek o przygodach wśród przyrody
to sobie nie bardzo przypominam. W dodatku będą obecnie ciężkie do
odnalezienia : "Kolcogród" Feketego, "Kłusownicy w Serengeti" Luisady,
cykl "Jaskółki i amazonki" Ransome'a. A "Lato leśnych ludzi"
Rodziewiczówny przeczytała ?
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2010-12-05 10:14:18
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-05 10:12, E. pisze:
> Adam Moczulski pisze:
>> W dniu 2010-11-30 22:46, E. pisze:
>>> JoAsienka pisze:
>>>
>>>> A mojemu synowi na szczęście też czytanie się podoba, ostatnio
>>>> przeczytał lekturę w dwa wieczory :) No i o swoich pasjach czyta
>>>> nałogowo.
>>>
>>> I fajnie :) Po tym co czyta Weronika, moznaby sądzić, że mi rośnie
>>> weterynarz :)
>>
>> To impregnuj ją szybko Herriotem. Cykl "Wszystkie stworzenia duże i
>> małe" zaczyna się sceną parogodzinnego wpychania krowie wynicowanej
>> macicy na mroźnym wietrze. Mój wannabe weterynarz po tej lekturze
>> postanowił zostac elektronikiem.
>>
> O kurcze - nie czytalam. Ale mlodej też nie polecę - będzie ryk i
> prenetsje, dlaczego pozwoliłam przeczytać.
> Juz to przerabiałam na filmie przyrodniczym, jak krokodyl pożarł lwiątko.
> Ryk dwa dni i pretensje - jak mogłaś mi to pozwolic oglądać,
No to fakt - na weterynarza się nie nadaje, zagłodziłaby wszystkie
krokodyle. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2010-12-05 10:18:31
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-05 03:15, Aicha pisze:
> No właśnie, w mieście, domowe zwierzątka... w ostateczności pyton :) A
> inspekcje weterynaryjne ciągle szukają chętnych do pracy, w całym kraju.
A to takie małe zainteresowanie tym zawodem wśród mężczyzn?
W sumie w swoim życiu najwięcej miałam kontaktu z weterynarzami od
zwierząt domowych, ale raz rozmawiałam z jednym weterynarzem-naukowcem,
chłopem jak dąb i zarośniętą twarzą troglodyty. Odtąd mam takie
wyobrażenie weterynarza z krwi i kości. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2010-12-06 08:18:57
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?Adam Moczulski pisze:
> Tak zupełnie bez scen drastycznych książek o przygodach wśród
> przyrody to sobie nie bardzo przypominam. W dodatku będą obecnie ciężkie
> do odnalezienia : "Kolcogród" Feketego, "Kłusownicy w Serengeti"
> Luisady, cykl "Jaskółki i amazonki" Ransome'a. A "Lato leśnych ludzi"
> Rodziewiczówny przeczytała ?
>
NIe, ale polecę, by sie rozejrzała.
Dzieki. :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2010-12-07 16:46:14
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?W dniu 2010-12-06 09:18, E. pisze:
> Adam Moczulski pisze:
>
>> Tak zupełnie bez scen drastycznych książek o przygodach wśród przyrody
>> to sobie nie bardzo przypominam. W dodatku będą obecnie ciężkie do
>> odnalezienia : "Kolcogród" Feketego, "Kłusownicy w Serengeti" Luisady,
>> cykl "Jaskółki i amazonki" Ransome'a. A "Lato leśnych ludzi"
>> Rodziewiczówny przeczytała ?
>>
>
> NIe, ale polecę, by sie rozejrzała.
> Dzieki. :)
Jeszcze sobie przypomniałem cykl Kamila Giżyckiego "Nil rzeka wielkiej
przygody", "W pogoni za mwe" oraz "W puszczach i sawannach Kamerunu" o
trzynastolatce łapiącej dzikie zwierzęta po całej Afryce.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2010-12-08 14:58:43
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?/filmy przyrodniczeUżytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:idfl1c$bc4$3@news.net.icm.edu.pl...
> Juz to przerabiałam na filmie przyrodniczym, jak krokodyl pożarł lwiątko.
> Ryk dwa dni i pretensje - jak mogłaś mi to pozwolic oglądać,
No właśnie z tymi filmami przyrodniczymi to jest taki kłopot, ze nie wiadomo
co jest w scenariuszu. Też kiedyś oglądaliśmy śliczny film o wiewiórkach
(jak sie rodzą, rosną, szykują na zimę szczególnie na przykładzie jednego
słodkiego dzielnego wiewiórka itd), a tu nagle pojawił sie głodny drapieżnik
(nie pamietam jaki), myśleliśmy że skoro taki miły film to sie wiewiórek
uratuje, niestety w kluczowym momencie musieliśmy na gwałt szukać pilota, bo
drapieżnik przystąpił do konsumpcji. Od tego czasu nikt u nas nie chce
oglądać filmów przyrodniczych (minął właśnie rok)....
:-) M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2010-12-08 15:37:06
Temat: Re: Jaka książka dla 13-latki?/filmy przyrodniczeeMonika wrote:
> Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:idfl1c$bc4$3@news.net.icm.edu.pl...
>> Juz to przerabiałam na filmie przyrodniczym, jak krokodyl pożarł lwiątko.
>> Ryk dwa dni i pretensje - jak mogłaś mi to pozwolic oglądać,
>
>
> No właśnie z tymi filmami przyrodniczymi to jest taki kłopot, ze nie
> wiadomo co jest w scenariuszu. Też kiedyś oglądaliśmy śliczny film o
> wiewiórkach (jak sie rodzą, rosną, szykują na zimę szczególnie na
> przykładzie jednego słodkiego dzielnego wiewiórka itd), a tu nagle
> pojawił sie głodny drapieżnik (nie pamietam jaki), myśleliśmy że skoro
> taki miły film to sie wiewiórek uratuje, niestety w kluczowym momencie
> musieliśmy na gwałt szukać pilota, bo drapieżnik przystąpił do
> konsumpcji. Od tego czasu nikt u nas nie chce oglądać filmów
> przyrodniczych (minął właśnie rok)....
U nas też było podobnie. Najpierw był film o ślicznych, milutkich
pingwinach, ale wpadła orka na obiad...
No to na innym kanale film o pszczółkach... No dobra, fajnie sobie żyją,
ale jednej z robotnic zachciało się zostać matką. Złożyła więc jajeczka
obok jajeczek królowej. No i wpadła ekipa pszczół-żołnierzy, wywąchała
te jajeczka, zniszczyła je, a potem dopadły tę biedną robotnicę...
Też było trochę płaczu na początku, ale po kilku lekcjach przyrody juz
spokojniej reaguja na jej odwieczne prawa. :-)
Poza tym jest fajny kanał "DaVinci Learning" dużo bardziej dostosowany z
treścią do nieletniego odkrywcy niz np. Animal Planet
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |