Data: 2011-05-10 06:36:10
Temat: Re: Jaka sól?
Od: "jagr" <j...@W...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał w
wiadomości news:4dc84914$0$2448$65785112@news.neostrada.pl...
Jeśli gość coś takiego napisał to ewidentnie wprowadza czytelnika w
błąd. Nie da się określić jednoznacznie ilości chlorku sodu potrzebnego
dziennie człowiekowi - zupełnie innej ilości potrzebuje siedzący w
klimatyzowanym pomieszczeniu pracownik biurowy (w zasadzie możemy
objętość wydzielin organizmu przeliczyć przez stężenie soli rzędu 0.9% i
mamy oszacowane zapotrzebowanie) a innej gość wykonujący ciężką pracę
fizyczną w czterdziestostopniowym upale - bo przez skórę ciężkie gramy
soli traci, to potrafi krystalizować i drapać jak piach!
Regua jest prosta - potrzebujemy tyle soli ile tracimy, musimy utrzymać
właściwą gospodarkę elektrolitową. Można patrzeć w tabelki ale tam
prawdy nie ma, można chodzić z zamontowanymi na pasku spodni
analizatorami płynów ustrojowych - a można po prostu nauczyć się
słuchania własnego organizmu. Zaburzenia gospodarki elektrolitowej dają
konkretne, dosyć wczesne objawy - jak się umie odczytać to we właściwym
czasie wysokozmineralizowana woda (wapń, magnez), trochę soli (sód,
chlor) albo soku pomidorowego (potas) wyrównują niedobory.
==============================================
Po powrocie z 3-godzinnej sauny jadłem niemoczone śledzie solone.
Jeśli ich nie miałem, pół łyżeczki soli popijałem wodą.
W przeciwnym razie łapały mnie bolesne skurcze nóg (stopy, łydki).
|