> > "na name" firmy Pegasus czy inna Toya przez 3 lata wywierciło
> >[..] dalej chodzi, pomimo tego że kosztowała 35 zł.... co za PECH
> >;-))))))))))))
szczesciarz, moja Toja byla jedna z pierwszych, i kosztowala cale 54zl.
ma juz 6 lat i ciagle nie nie chce zepsuc, mimo ze zaliczyla
dwa remonto-urzadzania. Chociaz do takiego superkucia to jednak mlota
pozyczalem...

> generalnie masz racje, ale... moj ojciec tez wiercil zawsze wlasnie taka
> wiertarka. Potem pozyczyl moja, bo mial do ukrycia kabel w scianie.
> Przezyl szok :-) Od tego momentu obawiam sie, ze nie wywierci w betonie
> ani jednej dziurki swoim sprzetem ;-)
wiesz, ja podobny szok przezylem jak uzylem toje pierwszy raz, po przesiadce
ze starej dobrej i ciagle dzialajacej celmy z jej nastadkowym udarem :>

Ale generalnie zgadzam sie z Toba. Swego czasu pracowalem fizycznie przy
rozprowadzaniu kabli i mialem do czynienia z roznymi teoretycznie
lepszymi sprzetami. Pisze teoretycznie, bo szef kupil w koncu duza i mala
hilti. Wszystko co bylo przedtem to zlom ;-) Tyle ze wiem ile taka
hilti kosztuje i ile kosztuje jej potencjalna naprawa. Do domu
bez szans :(
Dlatego tez zerkam na tego einhell'a, bo wydaje sie byc jeszcze tani, a
wlasnie bardzo sensowny do ogolno domowych zastosowan, z drobnym kuciem
wlacznie. Znajomi ktorych pytalem polecaja Makite, ale to juz przedzial
500-1000, wiec raczej tylko gdy w perspektywie jest konkretny remont.

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/