Data: 2006-08-29 07:06:55
Temat: Re: Jakie prawo?
Od: Karol Lipnicki <a...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Idiom napisał(a):
> Myślę, że po prostu nie zaprzątają sobie głowy takimi pierdołami, bo dla
> nich powiedzenie "moje dziecko" w ustach ich czy ich mężów nie umniejsza
> roli drugiego rodzica w procesie rodzicielskim.
> pozdr
> Monika
Szanuję twoje zdanie Moniko... Ale kiedy byłem z dziewczyną, i mieliśmy
synka, nigdy z jej ust nie usłyszałem, że jest on *naszym* dzieckiem...
...zawsze był *jej* - bo wedle swojej filozofii twierdziła, że dziecko
jest własnością kobiety (ehhh)...
Pozdrawiam Serdecznie
Karol
|