Papa Smurpfs pisze:

> z punktu widzenia medyka "krwiopijcy" masz rację:O)
> nie ma sensu badania krwi za parę zeta kture daje pewność czy osoba jest
> alergikiem czy nie, bo to żaden "biznes":O)

Zauważę, że jak dotąd nie podałeś, jakie to badanie krwi za parę zeta
rzekomo daje pewność, ale już się nadąłeś i sypiesz oskarżeniami jak z
rękawa. Ot klasyczny oszołom od spiskowej teorii dziejów.


> znacznie lepiej jest zrobić testy za stufke albo ich serię za pare
> stuwek,

Oszczędność w medycynie od dawna już nie polega na wykonaniu badań
najtańszych, tylko na zastosowaniu postępowania, które jak najtaniej
przyniesie korzystny efekt, w tym przypadku rozpoznanie alergii i
wskazanie alergenów. Można pacjentowi z podejrzeniem alergii zrobić
tanie badanie moczu albo ocenić przezierność rogówki lub odległość
międzykrętarzową, ale nie wniesie to nic do rozpoznania alergii.


> zafałszować te testy (medyki wiedzą o co chodzi) i wysłąć na
> konsultacje do swoich kolesi alergologuf też po pare stuwek i potem
> poprzepisywać masę lekuf "przecifalergicznych" bez znaczenia czy jakaś
> alergia wyjdzie czy nie, zawsze się coś naciągnie:O)

Oszukiwać bowiem może każdy, czy to medyk, czy Papa Smurpfs. Podstawową
zasadą wyboru lekarza jest więc wybrać lekarza, do którego będzie się
miało zaufanie, a jeśli się tego zaufania nie ma lub je straciło, należy
czym prędzej zmienić lekarza.

Konsekwencją takiego postępowania będzie to, że dobrzy lekarze będą
mieli dużo pacjentów, a nawet za dużo, zaś słabi - mało albo wcale. No i
jest jeszcze Papa_S, który chętnie doradzi ;-) - no cóż, każdy jest
kowalem własnego losu, i wolno mu wysłuchać, kogo tylko chce. A jak
sobie pościele, tak się wyśpi.

Leszek