Marta Góra napisał(a):

> Czekaj, jaki patent z ciągnięciem?
> Za sznurek żeby zapaliła? Bo chyba większość tak ma:)

O, qurcze, własnie ten;-)

> A napęd fakt, przy pierwszym, drugim koszeniu zdarzało się że mi maszyną
> szarpnęło, potem doszłam do wprawy i chodzi gładko.
> Ma jedną wadę, jest spora i nie jest tak zwrotna jak mniejsze kosiarki, ale
> u mnie tych ścieżek i zakrętów z każdym rokiem mniej, docelowo ma ich nie
> być.

Chyba mi przyjdzie próbowac

> Jeśli masz natomiast jakiś niewielki taki reprezentacyjny fragment
> trawnika, to rozważ zakup kosiarki bębnowej jako drugiej. Efekty są świetne
> i podobno dobrze się tym pracuje. Jednak nie nadaje się do wyższej trawy i
> dużej powierzchni. Nie wiem też dlaczego u nas są takie drogie, w Anglii
> widziałam od 30-75 funtów (x 6 zet) ręczne i elektryczne.
> Generalnie narzędzia mają genialne, ja zachorowałam na widły:)))
No właśnie martwię się ile może taka bębnowa kosztowac?Bo mam taki
fragment i to gdzies około 500m2 przy domu

--

Gosia