Data: 2010-04-06 21:02:29
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Zauważ proszę, że kojarzysz (i wielu ludzi) alkohol=patologia. Pisałem o
> incydentalnym piciu, a wątek jest o tym, że przyszedł sobie człowiek do
> przedszkola po swoje dziecko- i_tylko_dlatego_że_czuć_go_byłó_alkoholem-
> przedszkolanki nie chciały oddać mu jego dziecka. Skojarzyły:
> alkohol=patologia. Dlaczego nie chcesz zauważyć w tym jawnego nadużycia?
A myślisz, że powinny alkomatem sprawdzać? Zauważyły, że facet jest
pijany, więc nie wydały dziecka i ja to w pełni popieram. Nie wierzę, że
nie wydałyby dziecka rodzicowi, który zachowuje się normalnie.
> odpowiednio. Mała ilość- to lekarstwo (np orzechy w spirytusie- na silną
> biegunkę), lampka dobrego wina- potrafi pomóc wytworzyć nastrój, zimne
> piwo w upał- gasi skutecznie pragnienie, piwko wypite w gronie kolegów,
> kilka kieliszków wódki w dobrym towarzystwie- to wszystko rzeczy dobre.
> Złe jest tylko nadużywanie, nieumiejętność korzystania z alkoholu.
> Starszy syn (25 lat) pije czasem drinki, młodszy (20) jest praktycznie
> abstynentem, i żaden jeszcze nie był pijany. Oczywiście- nigdy nie
> chowaliśmy alkoholu w domu, zawsze był wybór- i na wierzchu.
Nie piszę, że incydentalne picie jest złe i szkodliwe. Sama piję
czasami, ale _nigdy_ nie upiłabym się w ciągu dnia, przed odebraniem
dziecka z przedszkola lub szkoły, głównie z szacunku do włąsnego
dziecka, ale też dlatego że jeżdżę po córkę samochodem, a jazdę po
kielichu uważam za skrajną głupotę i nie zamierzam na ten temat
dyskutować. Cieszę się, że eliminują z ulic m.in. takich jak Ty, którym
się wydaje, że po alkoholu lepiej sobie radzą za kierownicą. Koniec tej
rozmowy z mojej strony.
Ewa
|