Data: 2010-04-08 08:50:55
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-04-07 18:37, medea pisze:
> Przemysław Dębski pisze:
>
>> Nie pisałem o słabości tych emocji, tylko o silnych emocjach które tak
>> jakby pokazujesz jako słabsze, coś na zasadzie przesuwania.
>> Przykładowo nienawiść w "tylko irytację".
>
> OK, rozumiem, ale nie mogę dojść, jak to się dzieje, że je prawidłowo
> odczytujesz, skoro pokazuję je jakoś słabo i niewyraźnie. Poznajesz po
> mimice twarzy? ;)
Na przykładzie iksi. Nie potrafisz sobie odpuścić gdy się Ciebie czepnie
o coś. A gdy zbyt długo się nie czepia sama ją zaczepiasz. Zawsze przy
tym wchodzisz w skórę ofiary. I już sam nie wiem co Cię bardziej u iksi
wnerwia. Czy to czego się czepiasz, czy to, że ona z reguły jasno i
klarownie nie pozwala Ci wejść (względem niej) w tę rolę ofiary. Na
zdrowy rozum - co Cię obchodzi ile centymetrów ma kutas jej TŻ-ta, co
Cię obchodzi ile razy ona o tym mówiła. Może raz, może dziesięć, może
sto. Co Cię obchodzi, że iksi napisze o Twoim TŻ że jest dętka. Niech by
miała nawet na myśli że dętka w seksie a poza seksem dziurawy wentyl. Co
z tego ? Załóżmy teraz że jutubie pojawił się film, na którym chińczyk w
hongkogu pisze na murze sprayem - medea to chuj. Oglądasz i co ? Raczej
się śmiejesz. Raczej Cię to wali ;) A iksi Cię nie wali - kochasz ją
bardzo, tylko inaczej - dla tego jej nie odpuszczasz.
> Nienawiścią? Nie, to raczej nie to. Ale przyznaję, że to chyba jest
> jedna z osób, wobec której miewam zdecydowanie negatywne odczucia (a
> rzadko mi się to w necie zdarza). Pomimo chwil ewidentnej sympatii, bo
> czymże innym mogłabym tłumaczyć wielokrotne próby normalnej z nią rozmowy?
Wielokrotne próby normalnej z nią rozmowy, tłumaczył bym chęcią
poprawienia image, po to by nie było takie jasne i klarowne, że masz
ochotę schrupać tę owieczkę ;)
> Ja się po prostu czasem wściekam, bo czuję się nabita w butelkę, kiedy w
> zwykłej rozmowie wali mi ktoś taki tekst jak o tej dętce. Podobnie
> zresztą było z CB i Renią R. Czuję się wtedy jak dziecko, do którego
> ktoś wyciągnął rękę z lizakiem, żeby podeszło bliżej, po czym sprzedał
> mu klapsa na pupę.
A ja mam wrażenie, że w obydwu sytuacjach chciałaś się poczuć urażona.
Coś na zasadzie pielęgnacji świętego wkurwienia.
>> Podobno też masz tu jakiegoś skrytego ukochanego - ale to już
>> koncepcja cbneta i z niej tłumaczył się nie będę ;)
>
> Skryty ukochany... hm, trudno mi się na jednego zdecydować. ;)
> A któremuś okazuję szczególne względy?
No właśnie nie - do cholery - i przez to każdy z nas z osobna czuje się
tym wybranym ;)
A tak poza tematem, mam niedyskretne pytanie. Jakie uczucia przywodzi Ci
na myśl wizja 24 centymetrowego penisa ? ;)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|