Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jako że cisza po świętach ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jako że cisza po świętach ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 444


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2010-04-06 15:37:50

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski pisze:
> Ale ja nie mam takiego dylematu pt. co wybrać. Dylemat jest czysto
> hipotetyczny. Gdyby był prawdziwy, to pewnie wbrew wszelkim teoriom
> które sam tu wypisuję wybrał bym ładniejszą ;)

Zaloze sie, ze niejaki Ender by Ci mogl dobrze doradzic. Pewnie
napisalby, bys bzyknal i jedna, i druga.
Gdybym byla facetem, to staralabym sie o dziwke z powolania. ;-)
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2010-04-06 15:54:18

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Kiedyś jedna z koleżanek w pracy, na zewnątrz "wspaniała, spełniona i
> zaangażowana" nauczycielka oddziału przedszkolnego, kiedy jej szczerze
> zazdroszcząc powiedziałam, że ma fajną pracę z takimi małymi dziećmi,
> odpowiedziała: "Tia, fajne są jak cholera, póki się nie posrają".
> Zobaczyłam wtedy jej prawdziwe "zaangażowanie". Wobec rodziców tych dzieci
> prezentowała zgoła inną postawę, dokladnie taką, jakiej oni od niej
> oczekiwali. Wobec mnie jako (w jej mniemaniu) niezainteresowanej
> bezpośrednio sprawą, nie mającej wpływu na ocenę jej pracy oraz postronnej
> osoby, nie czuła się już zobligowana do gry.

A ja myślę, że każda praca ma swoje dobre i złe strony, czyli takie
aspekty, które się lubi, i takie, których się nie lubi, ale znosi się
je, ponieważ lubi się całą resztę albo widzi się sens tej pracy.
Koleżanka powiedziała Ci szczerze, czego w tej pracy nie lubi, ale to
jeszcze wcale nie znaczy, że nie była przedszkolanką z powołania, ani że
była złą przedszkolanką. Chyba że coś innego za tym jeszcze przemawiało.

Lekarz też nie lubi momentów, kiedy mu pacjent umiera na stole
operacyjnym, a pielęgniarka na pewno nie kocha opróżniania kaczek i
mycia zarzyganych pacjentów. Co wcale nie oznacza, że źle wykonują swój
zawód, czy robią to bez powołania.
Ty mogłabyś pracować tylko tam, gdzie WSZYSTKO Ci odpowiada, wszystko
sprawia przyjemność? No tak, ale o co i kogo ja pytam... Gdyby wszyscy
jednak tak mieli, to nikt by nie pracował...

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2010-04-06 15:59:49

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Panslavista" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"medea" <X...@p...fm> wrote in message
news:hpfke4$odo$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> tren R pisze:
>
>> no patrz, ale ja teraz dopiero skumałem, że masz potomka.
>> to zachwiało twoim wizerunkiem.
>
> Słabo czytasz między wierszami. Ja to wiem już od dawna. ;)
>
> Ewa

A ja wiedziałem zanim powstała zygota...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2010-04-06 16:05:26

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 06-kwiecień-10, medea wlazł między psychopatów i wykrakał:

> tren R pisze:
>
>> no patrz, ale ja teraz dopiero skumałem, że masz potomka.
>> to zachwiało twoim wizerunkiem.
>
> Słabo czytasz między wierszami. Ja to wiem już od dawna. ;)

e tam, teraz sobie przypomniałem, że na nk faktycznie był dębski z jakimś
dziecięciem. ale nigdy z nim na piwo nie przyszedł, stąd chyba nie
kojarzyłem.
pewnie mu nie chcieli wydać w przedszkolu.

--

http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2010-04-06 16:23:53

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 Apr 2010 16:58:56 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hpfh4n$i3d$1@inews.gazeta.pl...
>> Chiron <e...@o...eu> napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:hpffv8$c1b$2@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> > Chiron pisze:
>>> >
>>> >> wydaniem dziecka. Inne aspekty już celowo pomijam- no bo jakim prawem
>>> >> ktokolwiek ma sobie niby uzurpować prawo do tego, żeby oddać dzieci
>>> >> ich
>>> >> ojcu!?
>>> >
>>> > No tak, ale jeśli ojciec dziecko by sprzedał za flaszkę wódki albo
>> zgubił,
>>> > albo dziecko wpadłoby pod jego opieką pod tramwaj, to pierwszy byś
>> pewnie
>>> > krzyczał, że panie nie zadbały.
>>> >
>>> > Ewa
>>>
>>> To_jego_dziecko.
>>
>> to niczego nie zmienia. Jest pijany. Dziecko to nie komoda. Rodzicom
>> odbiera
>> sie prawa rodzicielskie. Najwyzej sobie potup nozka jak Ci sie to nie
>> podoba.
>>
>> i.
>>
>
>
> Politpoprawna Iwon(K)o- jeszcze nie mieszkamy w marksistowskich Stanach,
> lecz w Polsce. Miejmy nadzieję, że i u was ludzie się otrząsną. Z tego, co
> wiem- wiele stanów nie dało się jeszcze zsocjalizować. Jeśli jednak to się
> uda- nastąpi nieuchronny upadek wspaniałej cywilizacji białego człowieka.
> USA zdominują muzułmanie, zapędzając polit- poprawnych durniów do enklaw,
> gdzie będą pozbawieni podstawowych praw. No ale czy Iwon(K)i to zauważą?

Wątpię. Znam parę "iwonek", bezkrytycznie zachwyconych Stanami niezależnie
od tego, co sie tam dzieje złego.

Znam też (z widzenia) amerykańską grę Sims, w której przychodzi Komisja i
zabiera dziecko "złym" rodzicom.
:-(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2010-04-06 16:55:29

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Apr 2010 17:54:18 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Kiedyś jedna z koleżanek w pracy, na zewnątrz "wspaniała, spełniona i
>> zaangażowana" nauczycielka oddziału przedszkolnego, kiedy jej szczerze
>> zazdroszcząc powiedziałam, że ma fajną pracę z takimi małymi dziećmi,
>> odpowiedziała: "Tia, fajne są jak cholera, póki się nie posrają".
>> Zobaczyłam wtedy jej prawdziwe "zaangażowanie". Wobec rodziców tych dzieci
>> prezentowała zgoła inną postawę, dokladnie taką, jakiej oni od niej
>> oczekiwali. Wobec mnie jako (w jej mniemaniu) niezainteresowanej
>> bezpośrednio sprawą, nie mającej wpływu na ocenę jej pracy oraz postronnej
>> osoby, nie czuła się już zobligowana do gry.
>
> A ja myślę, że każda praca ma swoje dobre i złe strony, czyli takie
> aspekty, które się lubi, i takie, których się nie lubi, ale znosi się
> je, ponieważ lubi się całą resztę albo widzi się sens tej pracy.
> Koleżanka powiedziała Ci szczerze, czego w tej pracy nie lubi, ale to
> jeszcze wcale nie znaczy, że nie była przedszkolanką z powołania, ani że
> była złą przedszkolanką. Chyba że coś innego za tym jeszcze przemawiało.

Prawie wszystkie znane mi przedszkolanki były źle nastawione do dzieci, co
było widoczne kiedy nikt z ich rodziców tego nie widział. Także
nauczycielki w szkole.
Osoby dobrze nastawione to były głownie osoby starsze lub samotne. Dla nich
ta praca była spełnianiem się. Dlatego uważam, że zawód wychowawcy
wykonywany przez osoby posiadające rodziny nie jest z powołania, lecz tylko
z konieczności. Wychowawcami powinny być osoby mogące poświęcić cały swój
czas i emocje tej pracy.

> Lekarz też nie lubi momentów, kiedy mu pacjent umiera na stole
> operacyjnym, a pielęgniarka na pewno nie kocha opróżniania kaczek i
> mycia zarzyganych pacjentów. Co wcale nie oznacza, że źle wykonują swój
> zawód, czy robią to bez powołania.

Ta koleżanka akurat nie miała powołania. Wiem to na pewno.

> Ty mogłabyś pracować tylko tam, gdzie WSZYSTKO Ci odpowiada, wszystko
> sprawia przyjemność? No tak, ale o co i kogo ja pytam...

No właśnie, kogo pytasz? - jestem kobietą spełnioną właśnie dlatego, że
moim powołaniem jest wychowywanie dzieci, prowadzenie domu i pomoc
prawdziwemu mężczyźnie. bardzo mi się podobało wystąpienie Stalińskiej
niedawno w TV na ten temat, powiedziała o sobie i innych kobietach właśnie
to.

> Gdyby wszyscy
> jednak tak mieli, to nikt by nie pracował...
>

No tak, kobiety niespełnione muszą się bardzo męczyć w swoich domach.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2010-04-06 17:21:10

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hpevn5$d49$1@inews.gazeta.pl...
> ... to się w nią wetnę z dwiema kwestiami.

> Ale chyba w życiu nie chciał bym być z kobitą, której instynkt maciezyński
> jest aż tak rozwinięty, że realizuje się zawodowo jako przedszkolanka ...
> z powołania ;)

A z taka, ktorej instynkt przeliczania jest az tak rozwiniety, ze posluguje
sie urzadzanieami pozwalajacymi wykonywac ich miliardy na sekunde?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2010-04-06 17:27:44

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Prawie wszystkie znane mi przedszkolanki były źle nastawione do dzieci, co
> było widoczne kiedy nikt z ich rodziców tego nie widział.

W przedszkolu mojej córki są i takie, i takie, i średnie.

> ta praca była spełnianiem się. Dlatego uważam, że zawód wychowawcy
> wykonywany przez osoby posiadające rodziny nie jest z powołania, lecz tylko
> z konieczności. Wychowawcami powinny być osoby mogące poświęcić cały swój
> czas i emocje tej pracy.

A ja tak nie uważam, ponieważ dopiero wtedy, kiedy ma się własne dzieci,
naprawdę poznaje się psychikę dziecka. Może są wyjątki, które nie
potrzebują do tego mieć własnych dzieci, ale w większości przypadków
jednak to bardzo pomaga. Niestety tzw. stare panny mają często bardzo
życzeniowe podejście do dzieci i młodzieży.

> Ta koleżanka akurat nie miała powołania. Wiem to na pewno.

Nawet jeśli, to nie po tym, że przyznała się do nielubienia sprzątania
po obesranych dzieciach.

> No właśnie, kogo pytasz? - jestem kobietą spełnioną właśnie dlatego, że
> moim powołaniem jest wychowywanie dzieci, prowadzenie domu i pomoc
> prawdziwemu mężczyźnie. bardzo mi się podobało wystąpienie Stalińskiej
> niedawno w TV na ten temat, powiedziała o sobie i innych kobietach właśnie
> to.

Stalińska? Zawsze wydawała mi się sztandarowym przykładem babo-chłopa. ;)

> No tak, kobiety niespełnione muszą się bardzo męczyć w swoich domach.

Do mnie pijesz? Ja się nie męczę w domu. A pracuję głównie dla
przyjemności i przepióreczek, bo na mamuty poluje mój mąż.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2010-04-06 17:40:38

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Apr 2010 19:27:44 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Prawie wszystkie znane mi przedszkolanki były źle nastawione do dzieci, co
>> było widoczne kiedy nikt z ich rodziców tego nie widział.
>
> W przedszkolu mojej córki są i takie, i takie, i średnie.

Dziś jest trochę inaczej, niż w "moich" czasach. Dziś szanuje się pracę,
raczej nikt nie pozwala sobie na utratę kontroli nad sobą czy okazywanie
złego nastawienia do dzieci, ludzie bardzo się pilnują, aby nie wypaść z
pożadanej przez rodziców, granej cały czas "roli".

>
>> ta praca była spełnianiem się. Dlatego uważam, że zawód wychowawcy
>> wykonywany przez osoby posiadające rodziny nie jest z powołania, lecz tylko
>> z konieczności. Wychowawcami powinny być osoby mogące poświęcić cały swój
>> czas i emocje tej pracy.
>
> A ja tak nie uważam, ponieważ dopiero wtedy, kiedy ma się własne dzieci,
> naprawdę poznaje się psychikę dziecka. Może są wyjątki, które nie
> potrzebują do tego mieć własnych dzieci, ale w większości przypadków
> jednak to bardzo pomaga. Niestety tzw. stare panny mają często bardzo
> życzeniowe podejście do dzieci i młodzieży.

Może to i dobre jest, bo kiedy rodzice pozwalają swym dzieciom w domu i
poza nim na wszystko... to potrzebny jest ktoś, kto przynajmniej próbuje
korygować/uzupełniać brak wychowania.

>
>> Ta koleżanka akurat nie miała powołania. Wiem to na pewno.
>
> Nawet jeśli, to nie po tym, że przyznała się do nielubienia sprzątania
> po obesranych dzieciach.

No nie po tym, ale po jej całym zachowaniu kiedy to mówiła - pałała wręcz
agresją i obrzydzeniem. Nawet sie wtedy zastanowiłam, co to sie nagle stało
z nią, ze w jednej chwili tak wybuchła i się zmieniła - znałam ją do tej
pory właśnie jako "dobrze nastawioną" i "spełnioną w zawodzie".

>
>> No właśnie, kogo pytasz? - jestem kobietą spełnioną właśnie dlatego, że
>> moim powołaniem jest wychowywanie dzieci, prowadzenie domu i pomoc
>> prawdziwemu mężczyźnie. bardzo mi się podobało wystąpienie Stalińskiej
>> niedawno w TV na ten temat, powiedziała o sobie i innych kobietach właśnie
>> to.
>
> Stalińska? Zawsze wydawała mi się sztandarowym przykładem babo-chłopa. ;)

A otóż tu mnie miło zaskoczyła. Z zacieciem opowiedziała o swoim życiu
"kobiety domowej", opisywała je jako swoją pasję.
Wygląd/aparycja to nie wszystko.

>
>> No tak, kobiety niespełnione muszą się bardzo męczyć w swoich domach.
>
> Do mnie pijesz? Ja się nie męczę w domu. A pracuję głównie dla
> przyjemności i przepióreczek, bo na mamuty poluje mój mąż.
>

Nie do Ciebie piję, ale do kobiet, które uważają siebie i inne za nic
niewarte, o ile nie pracują, nie zarabiają, nie utrzymują rodziny itp.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2010-04-06 19:46:31

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> ewenementem. Po co to piszę? Ano - dorobiono piciu alkoholu zbyt wielką
> "gębę".

Tak. Dość często widuję nawet takie gęby na ulicy. ;)

> Dlaczego- to temat na osobną dyskusję, jednak tak jest. Ja np po
> jednym piwku jestem sprawniejszy- i mam lepszą psychomotorykę.

Może masz tylko takie subiektywne wrażenie?
Wiesz Chironie, trochę strach Cię czytać.

> Wiesz- alkohol jest w naszej kulturze, tradycji. Nigdy po alkoholu nie
> zachowywałem się agresywnie- wręcz przeciwnie. Moje dzieci widziały mnie
> nie raz po alkoholu (raz na kilka miesięcy)- i czasem co dzień pijącego
> piwo- upalnym latem. Czy uważasz, że miało to na moje dzieci- na ich
> proces wychowawczy- negatywny wpływ? Jaki?

Nie mam pojęcia, jak często piłeś przy synach, jak się po wypiciu
zachowywałeś. Nie ma jednak wątpliwości, że pod wpływem alkoholu ludzie
z większym prawdopodobieństwem będą zachowywać się nieobliczalnie na
różny sposób - niektórzy są agresywni, niektórzy po prostu nad wyraz
brawurowi albo jeszcze inaczej. Niedobrze jest, kiedy dziecko ma stały
kontakt z rodzicem "nienaturalnym" albo raczej - ten kontakt jest
wypaczony przez alkoholowe zamroczenie. Z wielu powodów to nie jest
dobre. Tobie się może wydawać, że na synów nie miało to wpływu. Być może
i nie miało, nie mnie to oceniać. Incydentalne upicie się na pewno
obejdzie się bez konsekwencji, jeżeli nic szczególnego się nie wydarzy,
ale częste - już tak. Ja niestety pamiętam z dzieciństwa mojego ojca
pijanego i uwierz mi - nie są to dla mnie miłe wspomnienia, chociaż nie
był agresywny _w_ogóle_.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 30 ... 45


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

przetestuj się grupowiczu!
KTO WIE?
WINA
Można :-)
I jeszcze raz Wesołego Alleluja!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »