Data: 2006-08-18 13:27:31
Temat: Re: Jaram
Od: Immon <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 18 Aug 2006 11:46:59 +0200, michal napisał(a):
> Skromność wykazał wobec wspomnianych nauczycieli,
Nie nauczycieli, lecz naukowców (ok, nieważne).
> a w drugiej części mówi o
> "ciekawostce przyrodniczej", jaką jest rzekoma sprawność w prowadzeniu polemiki.
Dlaczego rzekoma?
> I to odbieram jako zachłystywanie się.
Jeśli doświadczony rysownik powie, że sprawnie rysuje portrety z natury bo
od urodzenia miał predyspozycje, a poza tym dużo ćwiczył to też odbierzesz
jako zachłystywanie się?
> Polemika, to wymiana poglądów. Sprawna polemika, to taka, która oprócz tego, że
> jest merytoryczna, pozwala na jej kontynuowanie.
Kto kogo zaczął wyzywać i straszyć pobiciem? To nie Quasi przerwał
polemikę.
> Niezbędny wtedy jest element
> wzajemnego zrozumienia i szacunku dla poglądów odmiennych. Chodzi o takt.
> Od tego dyskutanta trudno się tego spodziewać.
Już to mu parę razy zarzucałem, ale zważ, że Quasi nie atakuje nigdy jako
pierwszy. Mógłby w ogóle tego nie czynić, ale wtedy byłby prawie doskonały,
czym jeszcze bardziej działałby niektórym zakompleksionym nieukom na nerwy,
a tak jest do czego się przyczepić. Może jest to pewien "wentyl
bezpieczeństwa" - również dla Quasi'ego w celu odreagowania emocji.
> Chyba, że się go troche podłechce
> po ego, tak jak to Ty zrobiłeś dzisiejszej nocy. W ten sposób można się o nim
> (jako że wtedy chętnie mówi o sobie) co nie co dowiedzieć, na czym mu zależy, a
> na czym mu nie zależy.
> Właśnie miałem zamiar pogratulować Ci podejścia.
No chyba nie sugerujesz jakiejś manipulacji z mojej strony? Dzięki pewnej
anonimowości w usenecie stać mnie na luksus bycia szczerym. Jest to bardzo
potrzebna odskocznia od codziennych gier, na które człowiek jest skazany.
No przecież dyrektorowi nie powiem co naprawdę o nim myślę ;)
> Odpowiedzi Q na mój post nawet nie będę czytał
No to żałuj bo post jest bardzo ciekawy. Niby sprawy znane, ale - odnosząc
się do świata sztuki - tę samą rzeźbę przyjemnie jest obejrzeć także z
innej strony, czy w innym oświetleniu.
>, bo wiem mniej więcej, czego tam
> sie moge spodziewać.
Jasnowidz? ;)
> Przecież nie podania ręki. Q nabierze przekonania, że
> stchórzyłem.
No jeśli nawet boisz się przeczytać to faktycznie strach cię obleciał :)
> Jego sprawa. W takie "polemiki" się nie wciągam, bo jest mi to do
> niczego nie potrzebne.
Oceniasz cudzy post nie czytając go? Dobre :)
>> Uważam, że Quasi miał do tego prawo po tym co Librix napisał.
>
> Według zasad moralnych, jakie mnie są bliskie, nie ma prawa ubliżać nikomu. Nie
> ma takiej potrzeby zresztą. Ale on dzieli świat ludzi na ludzi i śmieci, więc
> nie ma się co dziwić.
Czy twoim zdaniem dostrzeganie całej gamy odcieni szarości i kolorów
przerasta jego intelekt? Zrównujesz go z paroma przygłupami-"prorokami",
którzy wyrzucają z siebie steki piramidalnych bzdur, uprawiają
pseudofilozoficzny bełkot (zwłaszcza na pl.sci.filozofia) i wszystkich mają
za idiotów?
> Ale po co ubliżać? Jeśli ktoś komuś ubliża, to Twoim zdaniem nie jest to
> zachłystywanie się sobą? Dla mnie zdecydowanie tak.
1. Już pisałem, że Quasi nie jest doskonały - ja zresztą też nie, a Ty? ;)
2. Ubliżanie może ale nie musi być zachłystywaniem się sobą.
3. Co innego nazwać normalnego człowieka imbecylem, a co innego imbecyla.
> "Smierdzacy klamco", bo ktoś jest zbyt mało precyzyjny w formułowaniu zdań;
1. "Zbyt mało precyzyjny". czy bezczelnie kłamie?
2. Pragnę zapoznać z szerszym kontekstem - podaj link.
> "cykorze zafajdany", bo ktoś nie chce z nim zatapiać się w szczegóły - to są
> dodatki do sprawnej polemiki Twoim zdaniem?
Podaj link.
> Jasne. Mnie też Wikipedia służy.
Sprowadzasz Quasi'ego do automatu cytującego wikipedię?
> Jeśli Ci nie przeszkadza jego obelżywy stosunek do niektórych, to Twoja sprawa.
> Mnie razi i zniechęca do każdej dyskusji.
Ten obelżywy stosunek pojawia sporadycznie, zwykle pod koniec dyskusji jako
reakcja obronna na atak strony przeciwnej kiedy to właśnie Quasi wyzywany
jest od idiotów itp.
>> A co ma wiedza do "godnego jej wykorzystania"?
>
> Wiedzę można wykorzystać godnie, niegodnie albo można jej nie wykorzystywać
> wcale. Myślę, że to oczywiste.
> Spór może dotyczyć jedynie tego, co uważamy za godne, a co nie. :)
Ale co ma do tego _jakość_ wiedzy? Wiedzę z fizyki jądrowej też można
wykorzystać godnie i niegodnie.
--
Immon
|