Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 63


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2016-10-18 08:04:12

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 16 Oct 2016 22:20:14 +0200, LeoTar napisał(a):

>> Druga myśl była taka, że każdy musi mieć swój krzyż więc trzeba go
>> wziąć i nieść przez życie. Ponieważ rehabilitacji dzieci
>> odbiegających od normy w tamtym czasie w Polsce jeszcze nie
>> prowadzono więc byłem przekonany, że będzie niesamodzielny i
>> zacząłem myśleć w jaki sposób zabezpieczyć go gdy zabraknie nas,
>> jego rodziców. Perspektywa rehabilitacji syna, a wraz nią nadzieja
>> na jego usamodzielnienie przyszła w roku 1990 gdy dotarłem do
>> Instytutów Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Nieco
>> pózniej okazało się, że w Polsce też pojawiły się już ośrodki
>> zajmujące się rehabilitacją dzieci z wadami "genetycznymi", w tym
>> Down'ów.

> Dlatego nikt bardziej niż Ty i Twoja Żona nie ma prawa odzywać się w
> sprawie. Bo Wy zmierzyliście się z problemem, zaś ci od "czarnych
> protestów" pre facto chcą ludziom robić papkę z mózgów, wmawiając że
> aborcja to sposób, aby uniknąć "kłopotu". Chęć unikania obciążeń jest
> dla każdego człowieka naturalna i ta też byłaby zrozumiała, gdyby nie
> równała się masowemu zabijaniu istot ludzkich, przewyższającemu skalą
> każde znane w historii ludobójstwo.

Przyrodzone przeciętnemu zjadaczowi chleba umysłowe lenistwo i niechęć
do samodzielnego myślenia i działania, za które trzeba wziąć na siebie
odpowiedzialność (nierozwiązany kompleks Edypa/Elektry), oczekiwanie na
to, że "gołąbki same wpadną do ust", to postawy typowe. Taki/a typowy
typek oczekuje, że ktoś inny dostarczy mu/jej gotowego rozwiązania
problemu a on tylko będzie z tego czerpał korzyści nie biorąc w nawet w
zamian na siebie żadnej odpowiedzialności. Takie ludzkie gówno nawet
przez moment nie pomyśli, że dziecko niepełnosprawne czuje tyle samo (a
może i więcej) tylko nie potrafi tego czasami pokazać. Ja z naszym
Wojtkiem przeżyłem naprawdę wspaniałe chwile i to dzięki dziecięcemu
wysiłkowi sięgnąłem po wolność i niezależność, które tak bardzo sobie
cenię. Dopiero gdy to osiągnąłem zrozumiałem jak wielką wartością jest
bezwarunkowa miłość, którą - nieco pod przymusem - okazałem dzieciom w
1994, i której tak bardzo przeraziła się Teresa M. gdyż ta miłość
robiłaby jej wszystkie mechanizmy obronne za którymi skrywała się od
swego dzieciństwa. Ciągle tylko testowała ludzi czy może zaufać i
podświadomie robiła wszystko by udowodnić sobie, że ma rację że nie ufa.
A brak zaufania to prosta droga do konieczności sprawowania władzy nad
drugim człowiekiem nawet za cenę pozbawienia kogoś innego życia.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2016-10-18 08:28:58

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Marek Cz. pisze:
> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
> Budzik napisał:
>> Użytkownik Marek Cz.

>>>> Zajmijmy się na razie problemami dnia dzisiejszego. Od życia
>>>> 200 lat jesteśmy IMO bardzo daleko.

>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
>>> kategorie wieczności to wszystko w porządku?

>> Co konkretnie masz na myśli?

> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
> 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
> emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
> będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016
> roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie
> zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i
> narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to
> już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?


> Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
> zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
> zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
> więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w której
realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj niepotrzebne gadżety
po to by okazać swoją wyższość nad innymi ludzmi. w ten sposób chcemy
pokonać własne kompleksy wyniesione z wychowania w domu rodzinnym, w
którym panowały zakazy i ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu
seksualne. Rozwój technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów
mentalnych a tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek
podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne rozwiązanie
wychowawcze.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2016-10-18 08:32:29

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar pisze:
> Marek Cz. pisze:
>> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
>> Budzik napisał:
>>> Użytkownik Marek Cz.
>
>>>>> Zajmijmy się na razie problemami dnia dzisiejszego. Od życia
>>>>> 200 lat jesteśmy IMO bardzo daleko.
>
>>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
>>>> kategorie wieczności to wszystko w porządku?
>
>>> Co konkretnie masz na myśli?
>
>> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
>> 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
>> emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
>> będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016
>> roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie
>> zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i
>> narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to
>> już człowiek.
>
> A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?
>
>
>> Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
>> zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
>> zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
>> więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?
>
> Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w której
> realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj niepotrzebne gadżety
> po to by okazać swoją wyższość nad innymi ludzmi. w ten sposób chcemy
> pokonać własne kompleksy wyniesione z wychowania w domu rodzinnym, w
> którym panowały zakazy i ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu
> seksualne. Rozwój technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów
> mentalnych a tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek
> podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne rozwiązanie
> wychowawcze.

...które dostarczy jednostce poczucia absolutu własnej wartości.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2016-10-19 07:57:42

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Marek Cz. pisze:
> W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:
>> Marek Cz. pisze:
>>> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
>>> Budzik napisał:

>>>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego
>>>>> na kategorie wieczności to wszystko w porządku?

>>>> Co konkretnie masz na myśli?

>>> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
>>> 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
>>> emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
>>> będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś,
>>> 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który
>>> znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności,
>>> starają się żyć i narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy
>>> uznają że dwie komórki to już człowiek.

>> A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

> Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
> skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
> ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł śmierci?
> Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym, aby robić z
> nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy fizycznie
powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak trudne pytanie?
Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego, Rodziców-Stwórców nie ma mowy
o powstaniu zapłodnionej zygoty. Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję
podejmowali świadomie i wówczas - mam nadzieję - nie byłoby żadnych
wątpliwości kiedy mamy do czynienia z osobniczym początkiem. Ale jak na
razie rodziców mamy nieświadomych (i często nieodpowiedzialnych) co
wcale nie oznacza, że możemy dowolnie manipulować określaniem momentu
poczęcia nowego życia. Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom
chwiejnym, którzy - gdy już dokona się zapłodnienie - zachowują się
chwiejnie i ewentualnie chcieliby wcześniej podjętą decyzję zmienić
tłumacząc to na nieskończenie wiele sposobów. Sąd nad aborcją to jest de
facto sąd nad nieświadomymi i nieodpowiedzialnymi ludzmi a jego celem
powinna być taka zmiana systemu wychowawczego by wyeliminować aborcję
nie poprzez jej zakazanie lecz poprzez jej wyeliminowanie z zasobów
potencjalnych zachować ludzi. A droga ku temu wiedzie przez oświecenie.


>>> Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
>>> zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
>>> zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
>>> więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

>> Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w
>> której realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj
>> niepotrzebne gadżety po to by okazać swoją wyższość nad innymi
>> ludzmi. w ten sposób chcemy pokonać własne kompleksy wyniesione z
>> wychowania w domu rodzinnym, w którym panowały zakazy i
>> ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu seksualne. Rozwój
>> technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów mentalnych a
>> tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek
>> podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne
>> rozwiązanie wychowawcze.

> Mam wobec tego takie pytanie. Co rozumiesz przez wychowanie? Seks?
> To tylko metoda jaką wymyśliła natura, aby DNA mogło się dalej
> rozwijać. Według tego co mówisz i jak demonizujesz seks, jesteś tylko
> dodatkiem do swej męskości. Dla Ciebie wszystko zaczyna się i kończy
> na nim.

Seks jest narzędziem najdoskonalszego tworzenia i osiągania największej
przyjemności zarazem. Tyle, że na obecnym poziomie świadomości dostępnym
ludziom posługują się oni nim nieświadomie, jak zwierzęta, które
działają instynktownie. A instynktownie nie oznacza, że działają
świadomie lecz podświadomie, w sposób narzucony przez tradycję
wychowawczą. Działanie instynktowne podejmowane podświadomie nie może
być działaniem odpowiedzialnym, czymś za co sprawca gotów jest ponieść
pełną odpowiedzialność, ale jest działaniem zapewniającym przetrwanie
Życia pod postacią różnych jego emanacji (świata zwanego nieożywionym
oraz gatunków zwierząt). Stąd determinizm w naszym życiu, a właściwie w
rozwoju Świadomości Stwórcy (Bytu), który wymusza (determinuje) postęp
na Drodze do osiągnięcia pełnej samoświadomości (świadomości Absolutu)
nawet za cenę ogromnych "strat" w świecie, który sam stwarza i
modyfikuje. A my, ludzie, jesteśmy Jego najbardziej twórczą - a zarazem
najbardziej niszczycielską - emanacją. Seks jest zaś najbardziej
skutecznym i efektywnym narzędziem popędzania nieświadomych tworów
żywych ku OŚWIECENIU czyli osiągnięciu samoświadomości. Może się okazać
zródłem samozniszczenia gatunku, który nie zdołał pokonać ostatniego
ZAKAZ-u by osiągnąć pełnię samowiedzy po to by zrobić miejsce dla
następnego gatunku, przed którym pojawi się szansa uwolnienia się od
zakazanej nieświadomości. Być może ten następny gatunek pokona zakaz,
który był - i nadal jest - następstwem nieświadomych początków tworzenia.


> A co do technologii? Ludzie tak naprawdę zaczęli się stawać ludźmi
> wtedy gdy zaczęli wymyślać technologię. Najpierw zaczynali od
> kamieni, potem przeszli do większych rzeczy typu stacje kosmiczne.
> Zresztą bez technologii ani Ty, ani ja nie wiedzielibyśmy wzajem o
> swym istnieniu.

Tak, to prawda co napisałeś. Ale nie traktuj technologii jako celu
samego w sobie lecz jako narzędzie do osiągnięcia SAMOŚWIADOMOŚCI. Nie
myl skutku, którym jest rozwój technologii, z celem jakim jest
osiągnięcie przez (S)Twórcę pełni Świadomości czyli Absolutu. Rozwój
technologiczny to fragment Drogi Bytu od stanu całkowitej nieświadomości
(albo zerowej świadomości, stanu Pustki przestrzeni Świadomości, stanu
Alfa) aż po wypełnieni Świadomości wszystkimi możliwymi stanami, czyli
continuum wiedzy (stan Omega Umysłu Stwórcy). A my, ludzie, jesteśmy
najbardziej zaawansowanymi formami Bytu, które dzięki swej inteligencji,
zdolności do współpracy (chociaż na razie wymuszanej), zdolności do
konfrontowania swoich poglądów oraz tworzeniu nowych doświadczeń,
jesteśmy w stanie przekroczyć Rubikon niewiedzy i stworzyć nową JAKOŚĆ.


> Podobnie jak o istnieniu milionów i miliardów innych ludzi każdy
> człowiek dowiedział się wtedy, gdy technologia pozwoliła otworzyć
> cały świat dla każdego człowieka. Tak to by wiedział tylko że świat
> to jest to co może zobaczyć z okna swej lepianki, a za horyzontem
> potwory i strach się ruszyć.

Jeszcze raz: nie myl skutku z przyczyną. Przyczyną jest POSZUKIWANIE
ROZWIĄZANIA a technologia to zaledwie sutek i narzędzie tego poszukiwania.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2016-10-19 08:21:14

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Marek Cz. pisze:
> W dniu wtorek, 18 października 2016 08:40:41 UTC+2 użytkownikLeoTar
> napisał:

>> Czy nie wydaje Ci się, że ludzie, którzy czegoś doświadczyli na
>> własnej skórze mogą wiedzieć więcej od tych, którzy tego czegoś nie
>> doświadczyli? Doświadczenie oznacza poszerzenie świadomości,
>> oznacza możliwość postępu i rozwiązania problemów, które dotąd
>> uznawano za nierozwiązywalne. Wszak uczenie się to poznawanie
>> czegoś nowego, a uczymy się nie przez opowiadanie lecz przez
>> DOŚWIADCZANIE.

> Nie nie wydaje się mi. Ludzie nie musieli lecieć na Księżyc aby
> dowiedzieć się o jego istnieniu. Einstein nie musiał lecieć z
> prędkością światła, aby dowiedzieć się co się wtedy dzieje z czasem.
> Kelwin nie musiał zmrozić helu do zera bezwzględnego, aby stwierdzić
> że jest tak niska temperatura że niżej już się nie da, bo temperatura
> jest miarą energii jakie mają atomy danego ciała... itd...

A więc wszystko to to tylko niepotwierdzone teorie, które albo zostaną
potwierdzone albo też zostaną zapomniane i zastąpione innymi teoriami.
No chyba, że osiągnięty zostanie CEL, któremu służy nauka. A celem tym
jest samopoznanie S(T)wórcy poprzez Doświadczenie, o którym piszę. Gdy
osiągnięty zostanie CEL technologia zostanie zastąpiona przez Wolną
Wolę, której moc twórcza jest nieograniczona i która zastąpi nasz obecny
wysiłek budowania coraz wygodniejszego świata materialnego. Każdy będzie
w stanie tworzyć tyle ile będzie potrzebne jemu i społeczności, w której
żyje. Ponieważ zniknie problem kompleksu Edypa/Elektry więc zniknie
potrzeba "leczenia się" z tego kompleksu poprzez stawanie się coraz
lepszym; wszak stan Absolutu pozbawia racji bytu istnienie czegoś
takiego jak "wyścig szczurów" po to tylko by samemu sobie udowodnić, że
jest się lepszym od pana boga, za którym ukrywamy nienasyconego rodzica.


> Czy Ty doświadczyłeś tego co chcesz zaproponować innym? Czy
> stworzyłeś w końcu to swe idealne społeczeństwo w mikroskali, aby
> pokazać innym że masz rację? Nie. Więc idź w końcu i to zrób, a nie
> gadasz, gadasz i gadasz. To co gadasz i to co piszesz, według samego
> Ciebie niczego kogoś innego nie nauczy. Więc po próżnicy się
> klepiesz w klawiaturze.

Nie zapominaj o tym, że społeczeństwo z jego obecnym stanem świadomości
ukarało by mnie za złamanie odwiecznego zakazu seksualnego. Muszę więc
wpierw zadbać o własne bezpieczeństwo by nie narazić się na śmiertelne
retorsje ze strony tzw. prawa stanowionego. Ten stan mogę osiągnąć albo
przekonując prawniczy świat o sensowności proponowanego rozwiązania albo
też ośmieszając obowiązujące prawo stanowione przez organizacje
nieświadomego społeczeństwa przeszłości. Ośmieszenie i ukazanie ślepoty
i bezwartościowości prawa wyrosłego z nieświadomej przeszłości
doprowadzi faktycznie do zniszczenia tego prawa i zastąpienie go prawem
absolutnym opartym na Wiedzy a nie na chciejstwie.

Nie jest błędem chcieć uwolnić się od istniejącej patologii i działać w
imię zmiany tego stanu. Niewybaczalnym błędem jest trwać bezczynnie
będąc zadufanym w słuszność tradycji.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2016-10-19 17:16:33

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Marek Cz. pisze:
> W dniu środa, 19 października 2016 07:57:48 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:
>> Marek Cz. pisze:
>>> W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik
>>> LeoTar napisał:
>>>> Marek Cz. pisze:
>>>>> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2
>>>>> użytkownik Budzik napisał:

>>>>>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia
>>>>>>> dzisiejszego na kategorie wieczności to wszystko w
>>>>>>> porządku?

>>>>>> Co konkretnie masz na myśli?

>>>>> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym
>>>>> dniu 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą
>>>>> jeszcze na emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie
>>>>> problemy obecne będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może
>>>>> teraz, dziś, 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity
>>>>> pomysł, który znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii
>>>>> wieczności, starają się żyć i narzucać innym swe myślenie
>>>>> ludzie, którzy uznają że dwie komórki to już człowiek.

>>>> A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

>>> Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
>>> skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
>>> ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł
>>> śmierci? Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym,
>>> aby robić z nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

>> Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy
>> fizycznie powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak
>> trudne pytanie? Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego,
>> Rodziców-Stwórców nie ma mowy o powstaniu zapłodnionej zygoty.

> Bez nieświadomego zamysłu? Albo jest zamysł... od myślenia, albo
> nieświadomość. Coś mi się widzi, że trwasz przy swoim rodzicu-stwórcy
> i koniec. Więc trwaj.

Kobieta zapewne wie, kiedy zachodzi w ciążę, albo chociaż może
przypuszczać, że ma owulację więc istnieje prawdopodobieństwo iż zajdzie
w ciążę. Ale ile z nich informuje o tym mężczyznę, i to tylko wtedy gdy
nie chcą zajść w ciążę? A ile kobiet chce mieć dziecko dla siebie, nawet
wbrew woli mężczyzny? Czy nie manipulują wówczas wiedzą i mężczyznami,
których nieświadomość wykorzystują? Długo by o tym można dyskutować -
jeśli masz ochotę możemy tutaj rozważyć różne warianty sytuacji
zapłodnienia kobiety, w których nieświadomość co najmniej jednej albo i
obojga potencjalnych rodziców jest decydująca.


>> Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję podejmowali świadomie i wówczas -
>> mam nadzieję - nie byłoby żadnych wątpliwości kiedy mamy do
>> czynienia z osobniczym początkiem.

> To już jest przednie. To co ludzie myślą podczas stosunku ma
> zasadnicze znaczenie czy urodzi się istota zwana człowiekiem, czy
> nie? :-)

Podejmując współżycie powinni być świadomi potencjalnych konsekwencji.
Jeżeli tych konsekwencji nie przewidują to są najzwyczajniej w świecie
nieodpowiedzialni. A zasłanianie się działaniem instynktu (co to
takiego?) to jest mydlenie oczu ślepemu.


>> Ale jak na razie rodziców mamy nieświadomych (i często
>> nieodpowiedzialnych) co wcale nie oznacza, że możemy dowolnie
>> manipulować określaniem momentu poczęcia nowego życia.

> Może Ty masz takich rodziców? Nie wiem. A mówiąc "mamy" to chcesz
> przypominać pewnego pana, który sobie z używania w stosunku do siebie
> liczby mnogiej zrobił znak firmowy.

Albo kiepskim obserwatorem jesteś, albo niczego nie doświadczyłeś.
Zjawiska, o których piszę są powszechnością co uprawnia mnie do
posługiwania się liczbą mnogą. A teraz, gdy zwiększa się świadomość
rodzicielska, której przyrost jest wymuszany przez ekonomię i wyzysk
wczesnego kapitalizmu, widać jak na dłoni zmiany w postrzeganiu
rodzicielstwa i od razu mamy kłopoty reprodukcyjne. Ale nie są one li
tylko konsekwencją przemian ekonomicznych. Te przemiany ujawniły i
wyolbrzymiły brak zaufania miedzy płciami, który jest podstawową
przyczyną problemów demograficznych w społeczeństwach tzw. wysoko
rozwiniętych, w których dba się o własny luksus, wygodę a celem jest
hedonizm.


>> Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom chwiejnym, którzy - gdy
>> już dokona się zapłodnienie - zachowują się chwiejnie i ewentualnie
>> chcieliby wcześniej podjętą decyzję zmienić tłumacząc to na
>> nieskończenie wiele sposobów.

> Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
> żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
> poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
> nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
> czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
> zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
> "płodami" swego rozumu.

Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w
ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś
rzucić we mnie błotem?


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2016-10-19 17:56:42

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: CookieM <t...@d...not.spam> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 19.10.2016 o 17:16, LeoTar pisze:
[...]
>> Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
>> żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
>> poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
>> nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
>> czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
>> zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
>> "płodami" swego rozumu.
>
> Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w
> ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś
> rzucić we mnie błotem?
>
>
Pewnie chciał powiedzieć: ,,my tu kurwa trolle rządzimy a ty spadaj na
drzewo dziaduniu, bo konfitur z namy i tak jeść nie będziesz."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2016-10-19 19:27:18

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Marek Cz. pisze:
> W dniu środa, 19 października 2016 18:22:24 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:

>> Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do trudniejszych
>> sie ne zabieraj. ;-)

> To może prosto odpowiem? Seks nie jest żadnym tam narzędziem
> człowieka, żadnym tam samopoznaniem, uduchowieniem czy czymś jeszcze,
> co tam sobie wymyśliłeś. Nie jest żadnym narzędziem wychowania,
> nauczenia czegokolwiek i cokolwiek sobie starasz zrozumieć. Seks
> bowiem nie jest do rozumienia. Seks jest po to aby gatunek nie
> zginął.

A jednak gatunki wymierają a uczeni nie potrafią wyjaśnić DLACZEGO. Przy
okazji warto byś się zapoznał z eksperymentem Calhouna tutaj
http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc
-eksperyment-calhouna/,
który w prosty sposób pokazuje, że pomimo wzrostu dobrobytu i jakości
życia czegoś w funkcjonowaniu gatunku brakuje gdyż dopuszcza on do
samozagłady. W skali życia pojedynczego człowieka czy pokolenia jest to
niemożliwe do zaobserwowania ale od czegóż mamy komputery przy pomocy
których możemy modelować zachowania różnych zwierząt. Albo i nawet bez
komputerów posługując się krytyczną obserwacją i ekstrapolacją.


> A dlaczego? Gdybyś nie jadł to zmarłbyś z głodu. Więc w przypadku
> jedzenia niepotrzebna jest ta nagroda ośrodka przyjemności w mózgu,
> orgazm. Gdybyś nie oddychał to byś zginął. Więc abyś oddychał to
> niepotrzebny jest orgazmiczny kop. Gdybyś nie pił to byś umarł z
> pragnienia. Miałeś kiedyś orgazm od szklanki wody?

Te szczury w oświadczeniu Calhouna miały wszystko co potrzebne do
wygodnego, bezpiecznego i bezstresowego życia a jednak ich populacja po
przekroczeniu pewnego progu przestała się reprodukować i dokonała
samozniszczenia. Czy nie dostrzegasz analogii z ludzkim stadem? Czegoś
mu brakuje, gdyż tak bezmyślnie zmierza ku zagładzie. A może grozba
zagłady ma zmusić homo sapiens do przemyślenia jego funkcjonowania po to
by rozwiązać zagadkę starzenia się i zanikania reprodukcji. Mówiąc
inaczej dlaczego u ludzi zanika tzw. instynkt samozachowawczy? Czym jest
wywoływany ten instynkt samozagłady? Dlaczego zaczyna ludziom brakować
woli życia? Czy są to czynniki zewnatrz-środowiskowe czy też przyczyna
leży w zaburzonej ludzkiej psychice? Każdy osobnik, któremu miłe jest
życie powinien zmierzyć się z tym problemem na miarę swojej wiedzy i
wynikających zeń możliwości. A Ty pieprzysz jakieś farmazony o ośrodkach
przyjemności w mózgu. Ja wskazuję na pojedynczą przyczynę, która -
niczym "efekt motyla" - powoduje totalne niszczenie ludzkiej psychiki i
wyłaniającej się zeń woli życia lub woli śmierci.


> Ale gdybyś nie wykonywał w ciele kobiety tych ruchów wlazł-wylazł, to
> co Ci osobiście się może stać? Nic. Mówię o Tobie. Nic Ci się nie
> dzieje przecież gdy mijasz na ulicy kobiety i nie zaciągasz ich w
> ciemną uliczkę. Patrz. Są tysiące ludzi na świecie, którzy nie
> uprawiają seksu i żyją dziesiątki lat. Niektórzy za miarę
> człowieczeństwa nawet poczytują odmawianie sobie seksu. I żyją. To by
> było na tyle.

By gatunek przetrwał nie kopulując to wszyscy musielibyśmy być
nieśmiertelni, a na to jak na razie się nie zapowiada. Musimy zatem
kopulować, ale i tutaj mamy do czynienia z regresem i zanikaniem działań
reproduktorskich. Niezdolność do życia wiecznego + zanik funkcji
rozrodczych = zagłada gatunku. Może nie tak od razu, ale jeżeli nie
rozwiążemy zagadki przyczyny, która prowadzi do zaniku reprodukcji
i/albo nie doprowadzimy do uwolnienia się ludzi od śmierci to zastąpi
nas inna forma Życia, której danym będzie pokonanie trudności, których
pokonania my nie sięgnęliśmy.

Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie
aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do starzenia
się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm powstawania chorób
oraz patologii społecznych, które w niemałym stopniu przyczyniają się do
powstawania zagrożeń dla trwania ludzkości. Ty nie chcesz tego słuchać;
o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji to już nawet nie wspomnę bo
wpierw trzeba się nauczyć słuchać drugiego człowieka.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2016-10-19 21:22:08

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: Kviat <null> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-10-19 o 19:27, LeoTar pisze:
> Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie
> aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do starzenia
> się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm powstawania chorób
> oraz patologii społecznych, które w niemałym stopniu przyczyniają się do
> powstawania zagrożeń dla trwania ludzkości.

I kazirodcza pedofilia ma to wyleczyć? Ależ ty masz prosty umysł...
Więc ja ci znowu wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem,
który dorobił sobie usprawiedliwienie. Twoje to nawet nie jest zbyt
oryginalne.
Zachowujesz się tak, jakbyś nie wiedział, że kler również tłumaczy
gwałcenie dzieci: "to dziecko sprowokowało". Od dawna tak tłumaczy.
Po prostu zgapiłeś to od nich.

> Ty nie chcesz tego słuchać;

Bo tłumaczenie pedofilów jest znane od dawna. Powtarzasz oklepane
pedofilskie frazesy i twierdzisz, że to ty je wymyśliłeś :)
Więc jeszcze raz ci wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem
i twoje brednie nie są niczym nowym.

> o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji

Bo nie masz. Rozważano to wielokrotnie, od dawna, na wszystkie możliwe
sposoby.
Twoje brednie również.

> to już nawet nie wspomnę bo
> wpierw trzeba się nauczyć słuchać drugiego człowieka.

I powiedział to ktoś, kto chce gwałcić własne dzieci.
Jesteś kretynem.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2016-10-20 04:20:16

Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Kviat pisze:
> W dniu 2016-10-19 o 19:27, LeoTar pisze:

>> Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie
>> aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do
>> starzenia się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm
>> powstawania chorób oraz patologii społecznych, które w niemałym
>> stopniu przyczyniają się do powstawania zagrożeń dla trwania
>> ludzkości.

> I kazirodcza pedofilia ma to wyleczyć?

Nie kazirodcza pedofilia lecz pełne wychowanie seksualne dzieci przez
rodziców (opiekunów dziecka) włączając w to inicjację seksualną, czyli
pierwsze, i tylko pierwsze doświadczenie seksualne dziecka.


> Ależ ty masz prosty umysł...

A żebyś wiedział, że mój umysł jest bardzo prosty a zarazem bardzo
logiczny i konsekwentny. Czy masz coś przeciwko prostym rozwiązaniom? Bo
z mojego doświadczenia, zarówno życiowego jak i zawodowego wynika, iż
proste rozwiązania są najskuteczniejsze i najtrwalsze zarazem.


> Więc ja ci znowu wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie
> pedofilem, który dorobił sobie usprawiedliwienie.

Nigdy z czegokolwiek nie próbowałem się tłumaczyć bądz wymigać od
odpowiedzialności. Przedstawiam sprawy takimi jakimi były bez prób
upiększania i manipulowania faktami. Czy to Ci się tak bardo nie podoba?
Czy może wolałbyś usłyszeć białe kłamstwa tylko po to tylko by zadowolić
Twoje ego, Twój system wierzeń?


> Twoje to nawet nie jest zbyt oryginalne.

To może wskażesz kogoś, kto takie rozwiązanie przede mną wymyślił.
Jeżeli nie wskażesz mi kogoś, kto to przede mną zaproponował to uznam
Cię za zazdrośnika, któremu na myśli tylko to jakby mnie tutaj pognębić
a nie rzetelnego krytyka mojej pracy. Wykaż się a może zmusisz mnie do
zmiany poglądów. Chociaż z dotychczasowych pogaduszek z Tobą wynika
tylko to pierwsze, czyli Twoja zazdrość, zawiść a nie jakaś tam dbałość
o przyszłość naszego gatunku.


> Zachowujesz się tak, jakbyś nie wiedział, że kler również tłumaczy
> gwałcenie dzieci: "to dziecko sprowokowało". Od dawna tak tłumaczy.
> Po prostu zgapiłeś to od nich.

Nie wiem jakie Ty miałeś doświadczenia z klerem ale ja nie miałem z nimi
żadnych problemów. Może dlatego że tak zostałem wychowany iż nie
szukałem guza.


>> Ty nie chcesz tego słuchać;

> Bo tłumaczenie pedofilów jest znane od dawna. Powtarzasz oklepane
> pedofilskie frazesy i twierdzisz, że to ty je wymyśliłeś :) Więc
> jeszcze raz ci wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem
> i twoje brednie nie są niczym nowym.

Gdyby ludzie Nauki poddawali się dyktatowi takich twardogłowych
dyletantów jak Ty, to nie wolno byłoby prowadzić badań w obszarach,
które tradycjonaliści uważają za zakazane i dostępne tylko... im. W ten
sposób czują się lepsi gdyż mogą decydować o czyichś losach a ta władza
kompensuje chociażby odrobinkę i braki w... poczuciu własnej wartości.
Podobnie wydaje się Tobie, że jeżeli uda Ci się doprowadzić do zmiany
moich poglądów i sprowadzisz mnie na ścieżkę "Twojej cnoty" to poczujesz
się lepszy ode mnie, podreperujesz w ten sposób swoje niskie poczucie
własnej wartości. Walcz, walcz a może sam, bez zgnębienia mnie
nabierzesz dla siebie szacunku; bo na razie to chcesz się wspinać w górę
na moich barkach tak jak to czynią zazwyczaj kobiety wykorzystujące
mężczyzn. Ty chyba jesteś taką właśnie kobietą.


>> o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji

> Bo nie masz. Rozważano to wielokrotnie, od dawna, na wszystkie
> możliwe sposoby. Twoje brednie również.

To samo ja mogę powiedzieć o Tobie i świecie Twoich wyobrażeń zbudowanym
przez zakazowe wychowanie. Jesteś niezdolny do samodzielnego i
krytycznego myślenia. Bo krytyczne myślenie nie znaczy tylko
przyzwolenie na krytykowanie innych ale również obowiązek krytycznego
myślenia względem siebie. Tylko wtedy człowiek jest uczciwy jeśli taką
samą miarkę przykłada sobie jak i blizniemu. Ty jesteś nieuczciwy.


>> to już nawet nie wspomnę bo wpierw trzeba się nauczyć słuchać
>> drugiego człowieka.

> I powiedział to ktoś, kto chce gwałcić własne dzieci. Jesteś
> kretynem.

Same epitety i inwektywy, a jakiejkolwiek krytycznej treści brak. ;-)

Powrotu do zdrowia życzę.

--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[ ISM ] Digital & Analog Communication Systems 7th Ed., by Leon W. Couch
Interpersonalne skutki aborcji.
Eugenika - w imię postępu?
Eugenika - w imię postępu.
Głos rozsądku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »