Data: 2003-09-02 22:50:35
Temat: Re: JeT w podobnym temacie
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puciek2" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:10d5.00001ef6.3f54a140@newsgate.onet.pl...
> eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> <bj1uii$96k$1@news.onet.pl>
> > Rozumiem, że częściowo, lub całkowicie, utożsamiasz się z tym tekstem
:-)
> > Ale moja 'nadwrażliwość umysłowa' (czyli upi..dliwość),
> > widzi zbyt wiele niuansów. By dostosować ten tekst, do 'swoich'
> > potrzeb potrzebuję, ...
>
> I tu IMO jest hund gegraben. Dalej będzie więcej.
Niby coś o maskotkach? (Niemca miałem 25 lat temu)
Aaaa.... nie! Zdechł Ci pies :-))! Kumam.
> > Proces zrozumienia u siebie, mam właściwie za sobą.
> > Umknął mi tylko 'czynnik dojścia'.
>
> Wiesz jak przeczytałem to co tu napisałeś to od razu odechciało mi się
> czytać dalej to co napisałeś.
> Stuknij się Etatku czymś mocnym w dekielek po trzykroć wypowiadając
poniższe
> zaklęcie:
> "Proces zrozumienia u siebie, mam właściwie za sobą."
Proszę, wal. Prześlę Ci (gratis patelnię, czysty teflon),
tylko pierdyknij, aż 'zdrowo'. :-) Powaga.
> Wiesz o czym (IMO) pisał JeT w wątku z którego pochodzi, post który tu
> przytoczyłem ? Przeczytaj z uwagą (kilkakrotnie) cały dialog Jerzego z
> "rodzicem" w tym wątku.
Pilnie Jurkowe -czytam :-)
> O autystycznych rodzicach (bez kontaktu z rzeczywistością), którym do ich
> wytresowanego mózgu nie pasuje świat, który widzą i chcą za wszelką cenę
> zmienić ten świat tak aby pasował do ich chorego błogostanu.
Wiem. Wg. tej teologii:
Jak widzę siedmiolatka wchodzącego na słup wysokiego napięcia,
to myślę, - no tak, jeszcze szczebel, i go..., i zobaczę łunę. Ciekawe, czy
dzieciak zdąży ją zobaczyć? Wszak piękne, to zjawisko."
Jak jestem mądry 'po Jetowemu', to mam już w ręce komórkę i dzwonię po erkę.
Patrzę i czekam. Może niepotrzebnie wykręciłem ten właśnie numer telefonu?
Może trzeba wykręcić od razu do kostnicy?
> A teraz cytat z Ciebie:
> "By dostosować ten tekst, do 'swoich' potrzeb potrzebuję, ..."
> Tak, tak dostosuj bo za bardzo kłuje.
Nie kłuje. Jest miły. Dla mnie. Ale nie, dla niedorostka.
> Czy nie widzisz tego że 'dziwne'
> zachowanie Małej to narazie TYLKO TWÓJ PROBLEM ew. wytresowanych przy
linijce
> innych jednostek 'orto normalnych'. Chcesz Jej pomóc to najpierw postaraj
się
> zrozumieć czemu ten 'nienormalny' proces tak Cię wk*wia.
Nic mnie nie "wk-gwiazdka-wia" :-))
Ja chcę wiedzę dorosłego wykorzystać,
bo niby, po co, ma być ta wiedza?
Później postaraj się
> wejść w 'Jej' (Jej a nie Twoich projekcji) świat i zrozumieć go. A później
> byćmoże już będziesz "normalny" w tym względzie i będziesz zdolny
pokazywać jej
> inne możliwości, które ona jeśli 'zechce' będzie mogła wykorzystać.
Lubię Cię Puciek, ale zaplątałeś się.
Każdy rodzic się tak plącze.
Czy ja jestem świadomym rodzicem?
Ocena zależy od poprzednich 6000 moich postów.
A teraz, nie dywagujmy czy jestem. Chyba jestem, i to chyba zawsze wisi,
przy każdej mojej/mnie ocenie.
Mało że jestem zdolny pokazywać inne możliwości,
to stale np: konsultuję, po za nią.
Więcej możliwości, wyzwolenia reakcji, nie widzę.
A z drugiej strony widzę, gdzie muszę ograniczyć.
Wychowanie!
Więc jako buntownik, mam pytania, ale wiem,
jak rozwija się wszystko biologicznie, a w wypadku człowieka,
czuję gdy przechodzi pewne etapy.
To się fajnie szczeka z zewnątrz :-))
Sam, tu trochę poszczekałem :-))
Ale sam wiem, że bez mądrych rodziców, trudno uzyskać
mądre dzieci :-)))
Jak się zdarza inaczej, to po ich dziecięcej drodze, jeśli przetrwają,
nie warto kierować następnych :-))
Wybór należy do rodzica :-))
A dopiero po pewnym czasie, do dzieciaka.
Te poniżej słowa, są niepewne/nieodpowiedzialne.
--------
Wiesz jak łatwo. Bez słów. Przejść, od radości, zabawy,
do obaw, strachu, poprzez zrozumienie, do wybaczenia,
przymilania, potwierdzenia akceptacji, ugody, do zabawy?
Wystarczy, wg. mojego stopera, ok 8-9 sek!!!
--------
Hah!!! To wyjątkowe!
Guzik prawda. Wystarczy nie logizować, a czuć.
----
9 * 50 Hz = 450 skojarzeń razy dwie strony 900
analogi, skojarzeń - patrz efekt.
----
> [...]
> > > > [Anthony de Mello, Przebudzenie]
> >
> > To jest tekst, dla dorosłego, a jeszcze nie rozumiejącego człowieka.
>
> Właśnie, czyli dla Ciebie i tylko dla Ciebie w tej sytuacji.
> Czy chcesz aby Mała była popie*lona jak większość ludzi i później całymi
latami
> poszukiwała gdzieś siebie. Siebie, którą zatraciła bo ktoś kiedyś próbował
ją
> przyciąć na miarę chorego mózgu.
Musiałbyś Ty, lub ona, dojść do takiego wniosku, by to tak nazwać.
Jak będziesz miał efekty - nazwiesz, zdrowym wychowaniem,
jak nie, będziesz manifestował opór.
> Reszty na razie nie chce rozumieć bo nie pasuje do mojego mózgu (jestem za
> głupi). Najbardziej nie chce mi się zrozumieć dlaczego wszystko musi mieć
> praktyczne zastosowanie.
To po kiego diabła używasz liter?!!!
Jeśli już Dżetolologia. To bez słów.
Bez kreski. Jak dasz znak.
A wiesz komu dajesz, to tak jakbyś przekonał się,
do Pana Boga.
Jakbyś go zesłał na Ziemię, Ziemianinie.
No nie wiem. :-))
Ostatnie zdania dopisałem po trzygodzinnej rozmowie z siostrą.
Jedno z jej skojarzeń padło na mój schemat świata - gdzie stwierdziła,
Amłej (pisownia nie ważna). To pytam ją grzecznie. Kto poznał ten schemat?
Bóg, od korporacji Amłeja?
Heh! I dziwy i cuda.
Gadaliśmy jedząc winogrona. Ja ten schemat układałem na
reklamówce Panasonic (jako DŚ), pudełkiem fajek zastąpiony był B.
A reszta składała się z poszczególnych winogron,
i winorośli.
Teraz gdy to pisze, to tak sobie skojarzyłem :-))
Pewnie przypadek :-)))
Przypadek też sprawił, że 'kulami życia' zastąpiłem, Jezusa i Mahometa.
Długopisem firmówką, Mojżesza. Komórką, Indie.
A butelką czystej wody mineralnej, Buddę
Podświadomie. Teraz opisuję, bo patrzę na stół.
Nic dodać, nie wypada.
ett
|