Data: 2001-03-01 21:31:53
Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "Andrzej Antoniuk" <a...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zbyszek" <y...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:95ps11$cmc$1@news.tpi.pl...
>
> Rob (Thorr) napisał(a) w wiadomości: <95odne$aop$1@news.tpi.pl>...
> >
> >>Co gorsze miło to wspominam i nie
> >> zaakceptowałem jeszcze do końca ......
> Uznalismy , ze jestesmy bezsilni wobec alkoholu......
> Krok pierwszy trzezwiejacych alkoholikow. Jak nie wierzysz to jedz!
> >> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
> >> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiaj?c czoła
> >> chorobie, czy chować się przed życiem, a je?li tak to jak długo?
>
> Stawic czola chorobie oznacza unikanie sytuacji w ktorych tysiace razy juz
> nie dawales sobie rady (niby dlaczego teraz ma byc inaczej?)
> Zycie (zwlaszcza AA) nie polega na igraniu z alkoholem. On jest
silniejszy.
> Szukaj w zyciu tego , co daje Ci radosc,satysfakcje,zadowolenie z siebie.
> Zwlaszcza ze 5-mcy to poczatek. Ale tak jak napisal Rob - decyzja nalezy
do
> Ciebie. Tylko czy jestes w stanie ja podjac?
> >
> >Terapeuci namawiaja, aby w pierwszym roku utrzymywania abstynencji nie
> .............. A pierwszy rok jest naprawde okropny!
>
> Ta...Tylko jezeli robisz wszystko poprawnie to potem jest rok drugi
,trzeci
> i tak dalej. Zycie sklada sie rowniez z wyjazdow ktore nie doszly do
skutku
> :))))
> Czego Ci serdecznie zycze
> Zbyszek
>
|