Data: 2001-10-08 00:13:22
Temat: Re: Jedna z miliona przyczyn samotnosci [Re: samotnosc]
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9pqqec$6vf$...@n...tpi.pl, Eva at e...@w...pl wrote on 8-10-01
2:04:
> Ależ Ona ma Plusy !:)
> Jeśli jest z Wyboru i można z niej wyjść w razie potrzeby. Ileż doskonałych
> chwil można z Nią
> przeżyć !
> Tyle, że gdy tylko już te Kości słychać, to gorzej. I lęk przed mówieniem o
> tym.
> I wdziewa się Maskę i mówi się o byle czym.
> Albo wcale nie mówi. Tkwi się przed ekranem.
> Wymyśla teorie. Zwykłe wyjście do sklepu staje się problemem.
> Co wtedy powiedzieć takiemu komuś ?
> Ty wiesz ?
> No i te pytania o sens, którego tak naprawdę trudno się doszukać. Biologia,
> geny, pierdoły.
> Jak się już tu jest to trzeba coś z tym zrobić.
> I robi się wiele rzeczy bez sensu:)
> Eva
>
"Drzwi mozna w jednej chwili z impetem otworzyc, a potem strzelic nimi i
zamknac z powrotem. Otwarcie egzystencjalne wymaga czasu i powolnego
dojrzewania. Jest procesem. Narasta. Przygotowujemy sie, przebudowujemy
stopniowo, czesc po czesci, komorka po komorce, az stajemy sie zdolni do
zrywu otwarcia. Czyn ostateczny poprzedzony jest dlugofalowa praca
organiczna w miazszu bytowania. (...) Otwarcie wymaga zbudowania przetrzeni
wewnetrznej. Trzeba ja poszerzac, rozpychac i mozolnie uchylac ku wyjsciu na
zewnatrz, poza siebie. Musimy wlasnymi silami uformowac sie wewnetrznie w
miesisty lej skierowany ku zewnetrznemu swiatu.
Mial racje Leibniz sugerujac, ze jestesmy zamknietymi monadami..."
/J. Brach-Czaina: Szczeliny istnienia./
dobrej nocy i ide czytac dalej:)
Jp.
|