« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2006-07-31 20:57:01
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwoMarcin 'Cooler' Kuliński napisał(a):
> > J> ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
No patrzcie, pracownik naukowy roslinozerstwa ruszyl do boju. Jednak
jarosze czytaja dokladnie to co sie na grupie pisze. Totalny brak
konsekwencji!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2006-07-31 21:19:38
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwoandy <c...@g...com> napisał(a):
> Marcin 'Cooler' Kuli=F1ski napisa=B3(a):
> > > J> ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
>
> No patrzcie, pracownik naukowy roslinozerstwa ruszyl do boju. Jednak
> jarosze czytaja dokladnie to co sie na grupie pisze. Totalny brak
> konsekwencji!
hmmm......bez tego typu komentarzy, ani rusz sie jednak nie da ? coooo?
Sprobuj moze z laski swojej spokojnie przeczytac to co napisal Marcin, bo to
naprawde interesujacy punkt widzenia...
------
Jeff
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2006-07-31 23:06:51
Temat: Re: Re[6]: Jedzenie jak lekarstwo
Użytkownik " Jeff" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ealmdv$icv$1@inews.gazeta.pl...
> k...@i...pl (klinton) napisał(a):
>
> Taaak, uwaza sie ze produkty pochodzenia zwierzecego byly istotnym skladnikiem
> ludzkiego pozywienia, ale dzisiaj juz wiadomo dosc dobrze, ze tzw. diety
> niskoweglowodanowe (czyli te ktorych fanatycznymi zwolennikami sa opty_byty),
> nie wplywaja pozytywnie na rozwoj ludzkiego mozgu.
A skąd to wiadomo? Bo ty tak twierdzisz? Zbadano optymalnych? Podaj linki do tych
"nałukowych" stron, gdzie piszą, że zbadano ludzi stosujących dietę optymalną.
> Szczegolnie niekorzystny wplyw na rozwoj mozgu, ma nadmierna podaz tluszczy
> nasyconych(nadmierne spozywnanie tych tluszczy i niewlasciwie zbalansowana
> dieta prowadzic moze do chorob mentalnych).
Znowu te twoje slogany i ogólniki.
> W/g oszacowan paleontologicznych i antropologicznych, calkowity udzial
> tluszczy w diecie naszych praprzodkow wynosil zaledwie 21 % kcal (a w diecie
> wspolczesnego czlowieka szacuje sie, ze tych tluszczy jest srednio ok.42%).
Bez zjadania dużych ilości tłuszczu (ze szpiku i mózgów znalezionych kości) mózgi
naszych praprzodków nigdy by nie miały szansy nagle zacząć się powiększać.
Gdyby nasi przodkowie jedli to samo co inne zwierzęta, to i mózg ich pozostałby
na podobnym poziomie rozwoju. Z pustego i salomon nie naleje.
To umiejętność rozłupywania kości udowych i czaszek upolowanych zwierząt przez
drapieżniki dały nagle naszym przodkom dostęp do dużej ilości doskonałej energii
- i to był przełomowy moment dający szansę na rozwój mózgu implikujący stopniowe
zdobywanie miejętności polowania na zwierzynę. Dopiero wtedy nauczył się obrony
przed drapieżnikami i stał się dla nich konkurecją do tego samego pokarmu.
I dopiero wtedy zaczął jeść także mięso (oprócz szpiku i mózgów), z samodzielnie
upolowanych zwierząt. Wcześniej nie umiał się bronić przed drapieżnikami, a tym
bardziej
ich pokonać aby odebrać im ich zdobycz. Nie miał podobnych kłów, pazurów, nie umiał
tak
szybko biegać jak drapieżniki, był słaby i bezbronny.
Znalezienie porzuconej padliny nie mogło zdarzać się na tyle często, żeby twierdzić
że miała ona na tym etapie rozwoju znaczący udział w nagłym, dynamicznym rozwoju
mózgowia i w rezultacie skoku ewolucyjnym.
Zresztą gdyby samo mięso dawało taką możliwość, to nie nasz gatunek powinien dzisiaj
być na szczycie rozwoju, a lwy, tygrysy itp. bo zawsze żywiły się mięsem.
To TłUSZCZ jest kluczem do rozwoju bardzo energochłonnego mózgu przodka człowieka.
> Ponadto dieta naszych praprzodkow zawierala bardzo duzo nienasyconych kwasow
> tluszczowych i ocenia sie, ze stanowily one, az 60% calej puli spozywanych
> tluszczy przez praczlowieka (dzisiaj wynosi to tylko ok. 2 %)/
>
> Natomiast stosunek PUFA(nienasyconych kwasow tluszczowych ) do tluszczy
> nasyconych wynosil: 1,41 (a dzisiaj wynosi on srednio ok.0,44 na korzysc
> tluszczy nasyconych, czyli to sa dosc pokazne ilosci i wcale nie jest prawda,
> ze ludzie tych tluszczy nie jedza, bo im ktos (w domysle: naukowcy, dietetycy,
> mafia medyczna-farmaceutyczna itp.),zabrania:)
Jedzą, bo instynkt nakazuje im je jeść, mimo medialnych strachów. Natomiast gdyby
zaprzestano owocowo-warzywnej wszechobecnej propagandy, to większość ludzi
szybko by wróciła do instynktownego jedzenia.
Oczywiście w zaburzaniu prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu niebagatelną
rolę odgrywa od ok. zaledwie 5 tys. lat (a w Europie tylko 2 tys. lat) udział w
diecie
zboża, a obecnie bardzo szeroki asortyment pseudoodżywczych "wzbogacanych"
suplementami
przetworów zbożowych.
Jak to się ma do trwającej 2 mln lat historii naszego gatunku, i genetycznego
przystosowania do żywienia bez zboża, które to zboże jest obecnie zalecane jako
PODSTAWA żywienia przez ekspertów? Zgroza...
To "dzięki" takiej podstawie żywieniowej jest obecnie tyle chorób. A doświadczenia
optymalnych i innych niskowęglowodanowców wybitnie to potwierdzają.
> A TERAZ, Podaje kolejny raz na tej grupie informacje o szkodliwym wplywie diet
> niskoweglowodanowych na rozwoj mozgu ludzkiego (szczegolnie dzieciecego):
No właśnie, kolejny raz...
Czy ta szkodliwość wynika może z twoich własnych doświadczeń z synem? Pytam, bo o tym
pisałaś wielokrotnie już kilka lat temu (jako Annaklay) na grupie optymalnych, więc
w końcu wniosek nasuwa się sam. Czy zarzucasz J.Kwaśniewskiemu, że twój syn ma
zaburzony
rozwój mózgu z powodu jego diety? Skąd u Ciebie to upierdliwe powtarzanie tego samego
zarzutu od lat, jeśli nie masz na to ani jednego przykładu z własnej praktyki?
> Amerykanska organizacja The Partnership for Essential Nutrition, OSTRZEGA
> przed bezmyslnym stosowaniem niskoweglowodanowych diet u dzieci i kobiet w
> ciazy, bowiem badania naukowe potwierdzaja, ze tzw. diety ketogeniczne czyli
> diety o niskiej podazy weglowodanow, maja negatywny wplyw na rozwoj i
> fukcjonowanie rozwiajacego sie dzieciecego mozgu.
>
> Stosowanie niskoweglowodanowych diet u dzieci wplywa negatywnie na prawidlowy
> przebieg procesow zapamietywania oraz wielkosc mozgu.
>
> http://www.essentialnutrition.org/lckids1.php
>
> http://www.essentialnutrition.org/lcprg1.php
"Niskie", "wysokie"... Tam nie ma żadnych konkretów, same ogólniki. Nie wiadomo kogo
badano, jak badano, jak karmiono konkretnie, ile czasu trwała obserwacja, czy badanie
może oparto na ankiecie itd.
Klasyczne badawcze wodolejstwo i wciąż te same węglowodanowe agitacje i straszydła.
I jeszcze jedno: jeśli wg ciebie dieta tzw. niskowęglowodanowa (cokolwiek to znaczy)
powoduje takie straszne skutki uszkodzenia mózgu, to dzieci Eskimosów, Masajów i
innych
pasterzy powinny być regularnie kretynami, co do dziś powinno zniszczyć ich populacje
z pokolenia na pokolenie. Dlaczego nic o tym media nie donoszą?
Czy ty już nie potrafisz logicznie myśleć?
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2006-08-01 06:10:38
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwo
"Marcin 'Cooler' Kulinski" <m...@p...gazeta.blah> a écrit dans le
message de news: ealqc1$5gu$...@i...gazeta.pl...
> Nie wiem, czy wszyscy sa tak jednoglosnie zgodni - nie czytalem nigdzie
> wspolnego stanowiska antropologow swiata na temat korzeni czlowieka
> rozumnego.
a w jakiej dziedzinie mozna znalesc "wspolne" stanowisko wszystkich
liczacych sie specjalistow? trzeba sledzic wypowiedzi specjalistow w danej
dziedzinie i samemu wyciagac wnioski, albo szukac opracowan
podsumowywujacych stan wiedzy w danej dziedzinie.
> Jednak nawet przyjmujac, ze tak rzeczywiscie bylo, jakie ma to znaczenie
> dla czlowieka wspolczesnego, odleglego od tamtych czasow o miliony lat,
> czyli setki tysiecy pokolen? Mechanizmem rozwijajacym inteligencje u
> naszych praprzodkow byla zmiennosc srodowiska, do ktorego musieli sie
> nieustannie dostosowywac, by w ogole przezyc.
o wartosci energetycznej pokarmu slyszales? Spece podkreslaja fakt ze to
wlasnie wartosc ENERGETYCZNA miesa umozliwila powstanie i UTRZYMANIE duzego
(proporcjonalnie) mozgu u HSS.
>Jednym z czynnikow tej zmiennosci moglo byc oczywiscie mieso, a scislej
>sposob jego zdobywania. Zwierzeta nie czekaly biernie na smierc, wiec
>trzeba bylo obmyslac techniki polowan, pulapki i bron, ktora bylaby szybsza
>od biegnacego - nawet sprintem - mysliwego. Wiec nie mieso samo z siebie,
>ale specyfika jego pozyskiwania, mogla wplynac na nasz mozg, to raz,
odwieczna dyskusja o "jajku i kurze". Najprawdopodobniej aport miesa w
diecie umozliwil wzrost masy (proporcjonalny) mozgu a wiec zwiekszenie
zdolnosci intelektualnych, a wiec zdolnosc do abstrakcyjnego myslenia i do
opracowania nowych (skuteczniejszych) metod polowania. To wszystko byc moze,
ale w centrum jest mieso, czyz nie tak?
>a dwa: dzis, kiedy znamy tysiace lepszych sposobow na stymulowanie naszej
>aktywnosci intelektualnej, niz polowania, a mieso nie ucieka, tylko
>spokojnie czeka na swojego "mysliwego" w hipermarkecie, jaki zwiazek z
>naszym dzisiejszym intelektem moze ono jeszcze miec?
Mowimy o "korzeniach HSS, a odwracajac pytanie, czlowiek(naturalnie) szuka
rozwiazan jak najmniej uciazliwych, dzisiaj kupuje mieso w hypermarkecie, a
nie lata z pala za krolikami po lace.TO dlaczego w epoce powtawanie HSS ,
nie poszedl po lini najmniejszego oporu i nie zywil sie "korzonkami" ktorych
zbieranie nie wymagalo wielkiego wysilku, a "bawil" sie w polowanie, ktore
nie zawsze bylo uwienczone sukcesem, a czasem konczylo sie fatalnie dla
mysliwego?
> cywilizowane, jak np. starozytna Sparta) kulturach ludzkich zabijanie
> dzieci uposledzonych fizycznie czy po prostu slabych dzis nikomu
> normalnemu nie miesci sie w glowie. Przyklady moznaby mnozyc, ale mam
> nadzieje, ze ogolna idea jest jasna. To, co nasi przodkowie robili w
> przeszlosci, w zaden sposob nie sankcjonuje postepowania czlowieka
> wspolczesnego, a lepsze (rozum/kultura) jest wrogiem dobrego
> (instynkt/natura).
czy mam zrozumiec ze zauwazasz zwiazek "miski" z kultura i zachowaniem?
> Jesli zapytam o linki do konkretnych wiadomosci, w ktorych wegetarianie na
> tej grupie probuja udowadniac sami z siebie to, o czym piszesz, to podasz
> je? Chodzi mi konkretnie o teze mowiaca o tym, ze czlowiek pojawil sie na
> Ziemi dzieki temu, ze byl owocozerca czy roslinozerca. Z gory dziekuje.
Cooler za dlugo sie znamy zeby stosowac takie "kruczki" , przeciez to Ty w
jednej z naszych dyskusji na ten (lub podobny) temat wrzuciles tu linka , o
sensacyjnym odkryciu praczlowieku na jednej z wysp indonezyjskich , ktory
byl czystym wege! A ktory mial cos udowodnic, czysz nie tak? A co do
homo-owocozernych to naczelny spec ma chyba pseudo Brumbak (ale tu moge sie
mylic) ale jezeli bardzo chcesz to poszperam w archiwum.
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2006-08-01 06:11:43
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwo
" jef_f" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> a écrit dans le message de news:
eals5a$cnd$...@i...gazeta.pl...
> hmmm......bez tego typu komentarzy, ani rusz sie jednak nie da ? coooo?
> Sprobuj moze z laski swojej spokojnie przeczytac to co napisal Marcin, bo
> to
> naprawde interesujacy punkt widzenia...
a bo w tym co napisal Cooler jest "punkt widzenia"? interesujace!
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2006-08-01 07:12:15
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwo
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:ealqc1$5gu$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wiem, czy wszyscy sa tak jednoglosnie zgodni - nie czytalem nigdzie
> wspolnego stanowiska antropologow swiata na temat korzeni czlowieka
> rozumnego. Jednak nawet przyjmujac, ze tak rzeczywiscie bylo, jakie ma
> to znaczenie dla czlowieka wspolczesnego, odleglego od tamtych czasow o
> miliony lat, czyli setki tysiecy pokolen?
Tak czytam i nie mogę uwierzyć ;) coś co sprawiło że jesteśmy teraz Ludźmi
nie ma obecnie znaczenia ???
Mechanizmem rozwijajacym
> inteligencje u naszych praprzodkow byla zmiennosc srodowiska, do ktorego
> musieli sie nieustannie dostosowywac, by w ogole przezyc.
iście wegetariańskie tłumac zenie ;) i ta pewność !!!
Jednym z
> czynnikow tej zmiennosci moglo byc oczywiscie mieso, a scislej sposob
> jego zdobywania. Zwierzeta nie czekaly biernie na smierc, wiec trzeba
> bylo obmyslac techniki polowan, pulapki i bron, ktora bylaby szybsza od
> biegnacego - nawet sprintem - mysliwego. Wiec nie mieso samo z siebie,
> ale specyfika jego pozyskiwania, mogla wplynac na nasz mozg, to raz, a
> dwa: dzis, kiedy znamy tysiace lepszych sposobow na stymulowanie naszej
> aktywnosci intelektualnej, niz polowania, a mieso nie ucieka, tylko
> spokojnie czeka na swojego "mysliwego" w hipermarkecie, jaki zwiazek z
> naszym dzisiejszym intelektem moze ono jeszcze miec?
dużo pustosłowia, które można skwitować stwierdzeniem że na nic by się to
całe ganianie za mięsem zdało gdyby nie było SUROWCA do budowy mózgu
Kultura ma to do siebie, ze
> wypiera zachowania zaprogramowane przez nature - monogamia w naturze
> wystepuje duzo rzadziej, niz poligamia, a tymczasem ludzie od jakiegos
> czasu preferuja zwiazki monogamiczne.
Ty naprawdę jesteś facetem ??:P
Proste i skuteczne roztrzaskanie
> czerepu komus, kto naszemu praszczurowi nie podobal sie z wygladu,
> zostalo w wiekszosci przypadkow zastapione bardziej cywilizowanymi
> metodami rozstrzygania sporow. Praktykowane w wielu prymitywnych (a
> takze i takich, ktore pod innymi wzgledami wydawalyby sie dosc
> cywilizowane, jak np. starozytna Sparta) kulturach ludzkich zabijanie
> dzieci uposledzonych fizycznie czy po prostu slabych dzis nikomu
> normalnemu nie miesci sie w glowie. Przyklady moznaby mnozyc, ale mam
> nadzieje, ze ogolna idea jest jasna.
tak się zastanawiam skąd w "łagodnym wegetarianinie" takie obrazowe
przykłady czerepu itp;(
To, co nasi przodkowie robili w
> przeszlosci, w zaden sposob nie sankcjonuje postepowania czlowieka
> wspolczesnego, a lepsze (rozum/kultura) jest wrogiem dobrego
> (instynkt/natura).
>
ty naprawdę myślisz że to co robimy dzisiaj nie jest usankcjonowane tym co
nasi przodkowie robili w przeszłości ??
--
"Jakby to powiedziec: akurat w to gowno trudno jest nie wdepnac na tej
grupie. Moze jednak zainstaluj sobie jakis czytnik? " Marcin 'Cooler'
Kuliński
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2006-08-01 07:17:54
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwoUżytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:ealqc1$5gu$1@inews.gazeta.pl...
>> J> ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
>> J> Wszyscy paleoantropolodzy sa zgodni co do jednego (jest to chyba
>> jedyna
>> J> rzecz co do ktorej jest zgoda :) ze to wlasnie wzbogacenie diety J>
>> czlekopodobnych o mieso( na poczatku padline!) pozwolilo na powstanie
>> J> praczlowieka i w koncu homo sapiens sapiens.
>
> Nie wiem, czy wszyscy sa tak jednoglosnie zgodni - nie czytalem nigdzie
> wspolnego stanowiska antropologow swiata na temat korzeni czlowieka
> rozumnego. Jednak nawet przyjmujac, ze tak rzeczywiscie bylo, jakie ma to
> znaczenie dla czlowieka wspolczesnego, odleglego od tamtych czasow o
> miliony lat, czyli setki tysiecy pokolen? Mechanizmem rozwijajacym
> inteligencje u naszych praprzodkow byla zmiennosc srodowiska, do ktorego
> musieli sie nieustannie dostosowywac, by w ogole przezyc. Jednym z
> czynnikow tej zmiennosci moglo byc oczywiscie mieso, a scislej sposob jego
> zdobywania. Zwierzeta nie czekaly biernie na smierc, wiec trzeba bylo
> obmyslac techniki polowan, pulapki i bron, ktora bylaby szybsza od
> biegnacego - nawet sprintem - mysliwego. Wiec nie mieso samo z siebie, ale
> specyfika jego pozyskiwania, mogla wplynac na nasz mozg, to raz, a dwa:
> dzis, kiedy znamy tysiace lepszych sposobow na stymulowanie naszej
> aktywnosci intelektualnej, niz polowania, a mieso nie ucieka, tylko
> spokojnie czeka na swojego "mysliwego" w hipermarkecie, jaki zwiazek z
> naszym dzisiejszym intelektem moze ono jeszcze miec? Agresja wbudowana w
> nasz genotyp rowniez wielokrotnie pomagala gatunkowi ludzkiemu przetrwac,
> a wiec i rozwijac sie, ale czy jest to jakikolwiek argument za tym, by
> dzisiaj wciaz ja kultywowac? Kultura ma to do siebie, ze wypiera
> zachowania zaprogramowane przez nature - monogamia w naturze wystepuje
> duzo rzadziej, niz poligamia, a tymczasem ludzie od jakiegos czasu
> preferuja zwiazki monogamiczne. Proste i skuteczne roztrzaskanie czerepu
> komus, kto naszemu praszczurowi nie podobal sie z wygladu, zostalo w
> wiekszosci przypadkow zastapione bardziej cywilizowanymi metodami
> rozstrzygania sporow. Praktykowane w wielu prymitywnych (a takze i takich,
> ktore pod innymi wzgledami wydawalyby sie dosc cywilizowane, jak np.
> starozytna Sparta) kulturach ludzkich zabijanie dzieci uposledzonych
> fizycznie czy po prostu slabych dzis nikomu normalnemu nie miesci sie w
> glowie. Przyklady moznaby mnozyc, ale mam nadzieje, ze ogolna idea jest
> jasna. To, co nasi przodkowie robili w przeszlosci, w zaden sposob nie
> sankcjonuje postepowania czlowieka wspolczesnego, a lepsze (rozum/kultura)
> jest wrogiem dobrego (instynkt/natura).
Nie jestem ani opty ani wege, ale nie mozna isc takim tropem jak piszesz, bo
sa i dobre strony rozwoju naszej cywilizacji i zle niestety tez. Fajnie ze
nie musimy latac piechota za miesem z dzidami jak nasi pradziadowie, fajnie
ze nie ubieramy sie przyodziewajac skory z upolowanej zwierzyny, ale za to
wszsytko placimy.
Ile zanieczyszczen powpoduje dzisiejsza komunikacja? Ile produkcja energii
(i tak co niektore elektrownie juz staraja sie o przestrzeganie norm, ale to
i tak malo)? Podobno uzywanie tel komorkowego tez ma szkodliwy wplyw, od
komputera tez mozna sobie oczy popsuc, jesli ma sie starego typu monitor i
nie uzywa sie okularow z antyrefleksem i tak mozna wymieniac w
nieskonczonosc.
Wiec rozum nie zawsze daje nam to co zdrowsze i lepsze dla naszych
organizmow, a instynkt i natura tez nie zawsze to co jest zle.
--
ewka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2006-08-01 07:21:29
Temat: Re[8]: Jedzenie jak lekarstwoaloha Krystyna*Opty*,
Tuesday, August 1, 2006, Krystyna*Opty* :
KO> mózgowia i w rezultacie skoku ewolucyjnym.
KO> Zresztą gdyby samo mięso dawało taką możliwość, to nie nasz gatunek powinien
dzisiaj
KO> być na szczycie rozwoju, a lwy, tygrysy itp. bo zawsze żywiły się mięsem.
KO> To TłUSZCZ jest kluczem do rozwoju bardzo energochłonnego mózgu przodka
człowieka.
Jurek pisze ze mieso, jesli oboje korzystacie z DO to chyba z roznych
zrodel
KO> Jedzą, bo instynkt nakazuje im je jeść, mimo medialnych strachów. Natomiast gdyby
KO> zaprzestano owocowo-warzywnej wszechobecnej propagandy, to większość ludzi
KO> szybko by wróciła do instynktownego jedzenia.
KO> Oczywiście w zaburzaniu prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu
niebagatelną
KO> rolę odgrywa od ok. zaledwie 5 tys. lat (a w Europie tylko 2 tys. lat) udział w
diecie
KO> zboża, a obecnie bardzo szeroki asortyment pseudoodżywczych "wzbogacanych"
suplementami
KO> przetworów zbożowych.
ale juz mowimy o wplywie diety na rozwoj ludzkosci to wlasnie wtedy
czyli na przelomie 2 - 5 tys lat wstecz, cywilizacja i kultura zaczely
sie najprezniej rozwijac ;]
a wczesniej to biegali jak dzikusy za zwierzyna zamiast spokojnie
zajac sie hodowla
--
pozdrawiam
klinton
----------------------------------------------------
------------------
PS. Fajny portal... >>> http://link.interia.pl/f196a
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.dieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2006-08-01 07:33:29
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwoewka pisze:
> Wiec rozum nie zawsze daje nam to co zdrowsze i lepsze dla naszych
> organizmow, a instynkt i natura tez nie zawsze to co jest zle.
Przeciez napisalem: lepsze jest wrogiem dobrego. To, ze cywilizacja
techniczna ma swoje ujemne strony, to chyba dla kazdego oczywiste,
jednak jeszcze nigdy w historii gatunku czlowiekowi nie powodzilo sie
tak dobrze, jak wspolczesnie. Zyjemy bardzo dlugo, bardzo dlugo
pozostajemy aktywni zawodowo, przezywalnosc noworodkow jest niezwykle
wysoka. Nie przez wszystkich dostrzegana ujemna strona tej sytuacji jest
oslabienie genetyczne - kiedys osobniki mniej przystosowane eliminowane
byly w drodze doboru naturalnego, dzis tak nie jest i moga one swoje
geny przekazywac kolejnym pokoleniom. Cos za cos, ale dla jak dla mnie
bilans jest dodatni.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2006-08-01 08:00:12
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwoUżytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:ean02i$1d8$1@inews.gazeta.pl...
> ewka pisze:
>
>> Wiec rozum nie zawsze daje nam to co zdrowsze i lepsze dla naszych
>> organizmow, a instynkt i natura tez nie zawsze to co jest zle.
>
> Przeciez napisalem: lepsze jest wrogiem dobrego. To, ze cywilizacja
> techniczna ma swoje ujemne strony, to chyba dla kazdego oczywiste, jednak
> jeszcze nigdy w historii gatunku czlowiekowi nie powodzilo sie tak dobrze,
> jak wspolczesnie. Zyjemy bardzo dlugo, bardzo dlugo pozostajemy aktywni
> zawodowo, przezywalnosc noworodkow jest niezwykle wysoka. Nie przez
> wszystkich dostrzegana ujemna strona tej sytuacji jest oslabienie
> genetyczne - kiedys osobniki mniej przystosowane eliminowane byly w drodze
> doboru naturalnego, dzis tak nie jest i moga one swoje geny przekazywac
> kolejnym pokoleniom. Cos za cos, ale dla jak dla mnie bilans jest dodatni.
No ja tez nie narzekam, wole zyc w tych cywilizowanych niezdrowych czasach
niz w tych zdrowszych niecywilizowanych. Tu sie zgadzam zyjemy dlugo, a
nasze organizmy sa oslabione genetycznie. Moze to niezbyt dobry na ta grupe
przyklad, ale tak samo jest u zwierzat kiedys jak urodzilo sie za duzo
szczeniat to najslabsze z braku pozywienia ginely, pod nasza opieka sa
dokarmiane i zyja, ale niestety sa ta slabe sztuki czesto chorowite. Tak
samo jest z tymi nierodowdowymi psami niby wyglada jak "x", ale jednak
dziedziczy choroby genetyczne, ktore u tych rodowodowych sa eliminowane
poprzez kontrole rozmnazania chorych egzemplarzy.
--
ewka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |