Data: 2001-06-29 23:44:25
Temat: Re: Jedzenie największą przyjemnością w moim życiu
Od: Grzegorz Dziewulski <d...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
karolina napisała:
>
> Cześć,
> Jestem studentką drugiego roku psychologii w SWPS,dlaczego akurat to
> podkreślam w pierwszych zdaniach...Ponoć psychologowie powinni jakoś sobie
> ze soą radzić,ą ze mną zaczyna być fatalnie...
> Jestem uzależniona od jedzenia.Smiesznie brzmi...Ale uzależnienia alkoholowe
> czy inne można rzucić zupełnie,a jeść przecież zupełnie nie można
> przestać...
> Od trzech lat przechodziłam przez wszystkie fazy bulimii,moja waga wahała
> się nawet o 10kg w ciągu tygodnia.Przewinęłam się przez dziesiątki gabinetow
> psychiatrów i psychologów w końcu udalo mi się przestać wymiotować.Za to
Istnieje takie cuś jak terapia długoterminowa. Nieco inna jakość niż wizyty w
dziesiątkach
gabinetów psychologów i psychiatrów.
teraz urządzam sobie pocieszki w postaci 5000 kalorii przy każdym wahnięciu
> nastroju.Już po prostu nie mogę ze sobą wytrzymać!
> Najgorsza jest świadomość wszystkich procesów , które mną żadzą.Obcej osobie
> potraiłabym przekazać całą wiedze na temat problemów z jedzeniem,a sama nie
> umiem do siebie dotrzeć.Moja waga rośnie,nie widać po mnie nadwagi,mój
> chłopak akceptuje mnie w100%(podobno to szczeście)Ja mam 171cm wzrostu waże
> już 65kg i po prostu już nie mam siły walczyć z własną serotoniną.Może ktoś
jak popracujesz na długoterminowej, to jest szansa, ze zrozumiesz to, czego do tej
pory
nie rozumiesz.
pzdr.
G.
|