Data: 2011-09-30 17:21:50
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011-09-30 17:14, niebożę Marek Czaplicki wylazło do ludzi i marudzi:
> Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu piątek 30 wrzesień 2011 11:59:
>
>>> Widzę, że trzeba wytłumaczyć Tobie nawet otaczającą rzeczywistość. Od
>>> dwudziestu lat w Polsce jest wolny rynek. Co to oznacza? Otóż to, że to nie
>>> państwo ustala kto, za ile, gdzie i kiedy będzie pracował. Państwo ustala
>>> tylko reguły gry tworząc ustawy i rozporządzenia. Od dwudziestu lat to nie
>>> pracodawca przychodzi do człowieka i pyta: "Czy szanowna/y pani/pan zechce
>>> pracować w naszej firmie? Bardzo prosimy". To ewentualny pracownik patrząc
>>> na swoje predyspozycje, uzdolnienia i kwalifikacje przychodzi do firmy, w
>>> której chciałby pracować lub zapoznaje się z ich ofertą dotyczącą pracy w
>>> gazetach lub internecie, i składa: CV, list motywacyjny, odpowiednie
>>> świadectwa potwierdzające wykształcenie itp.... Potem czeka czy go przyjmą
>>> czy nie. Jeżeli tak, to podpisuje umowę o pracę i pracuje. Jeżeli nie, to
>>> jak nie chce być na zasiłku, szuka pracy dalej lub zakłada własną firmę. I
>>> to tak wygląda.
>>
>> Opisujesz sytuację idealną, do której naszemu państwu jak... do... .
>> Bo otóż odpowiedz mi, opisz mi, ach opisz, otaczajacą rzeczywistość, czyli
>> co państwo ustaliło w kwestii MASOWO zwalnianych stoczniowców, jakie im
>> zaproponowało rozwiązania oprócz fryzjerstwa psiego i bukieciarstwa.
>
> A coś Ty się tak uczepiła tego państwa? Państwo dać powinno, państwo
> zaproponować musi, państwo...
WyPiSz wymaluj...
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
|