Data: 2009-12-08 20:37:20
Temat: Re: Jest całkiem nieźle
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 8 Dec 2009 21:30:47 +0100, Magdulińska napisał(a):
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hfktcq$u0j$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hfk5k3$87u$1@inews.gazeta.pl...
>>> XL wrote:
>>>>>>> Oj baby, baby - specjalistki od życia ...
>>>>>>> Może komuś się będzie chciało sprowadzić Was nieco 'na ziemię'
>>>>>>> i wskazać na tytuł grupy dyskusyjnej ?
>>>
>>>>>>> Ja Was bardzo przepraszam, ale rady w stylu "znajdź kościół i się
>>>>>>> ożeń" dane człowiekowi, który przeszedł poważny epizod psychotyczny
>>>>>>> brzmią ... po prostu nieprofesjonalnie. I nawet nie chodzi tu o
>>>>>>> formalny profesjonalizm, ale o jakiśpodstawowy chociaż
>>>>>>> profesjonalizm w rozpoznawaniu własnych uczuć, uczuć innych i
>>>>>>> różnicy między jednym a drugim.
>>>
>>>>>> Oj, panie Marny analityku damskiej i męskiej psyche...
>>>
>>>>>> A cóż to za nawrócenie, które działa tylko i jedynie w "podjaranej"
>>>>>> krzykiem i śpiewami grupie i potrzebuje do istnienia wzniosłej
>>>>>> atmosferki, sztucznie podsycanego szumku... Swoje nawrócenie, nabyte
>>>>>> samotnie lub w "grupie wsparcia" kontynuuje się w ciszy, w życiu z
>>>>>> drugą osobą i dla niej, dla dzieci, czyli w najlepszej grupie
>>>>>> wsparcia jaka jest. Bo do tego właśnie się nawraca ten, co zbłądził.
>>>
>>>>> Można też kontynuować na usenecie, by w podjaranej atmosferze
>>>>> sztucznie podsycanego szumku popotępiać innowierców i grzeszących
>>>>> niemoralnością ... Oj, Ty się jeszcze chyba nie nawróciłaś... ;D
>>>
>>>> Nigdzie tego nie twierdzę, a nawrócenie to długi proces.
>>>> Tylko niektórzy myślą naiwnie, że już SĄ gotowi, nawróceni.
>>>
>>> No to trafnie Cię oceniłem. Udało mi się.
>>>
>>
>>
>> Właśnie w tym problem. Usiłujesz ocenić kogoś- a nie czyjeś postępowanie.
>> To na ogół jest fałszywe- i krzywdzące.
>>
>> --
>> Serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>>
>>
> Oj tak.
> Czasami oceniamy człowieka po jego zachowaniu, a nie wiemy, co tak naprawdę
> w nim w środku siedzi i dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej.
> To wszystko to tylko pozory.
> Ani my nie jesteśmy w stanie okreslić siebie - bo nie jesteśmy obiektywni.
> Ani nikt bliski czy obcy nie ejst w stanie nas ocenić - bo tak naprawdę nas
> nie zna.
>
> "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"
No tak, zwłaszcza Szymborska może dziś o tym mówić...
--
Ikselka.
|