Data: 2009-02-11 16:37:46
Temat: Re: Jestem Maszyną, czy jestem w Maszynie?
Od: Merhlin <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 11 Lut, 17:14, Merhlin <m...@g...com> wrote:
> On 10 Lut, 22:59, michał <6...@g...pl> wrote:
>
> > Użytkownik "Merhlin" napisał w wiadomości:
>
> > >>> Życie jest wspólną chorobą, wszyscy się z niej leczą.
> > >> Srwierdzenie - powiedziałbym - dość stresujace. Do takiej spółki nie
> > >> zapisuję się.
> > > i inspirujące w kanale pozytywnego myślenia o niczym, bo o czym tu
> > > myśleć
> > > i pisać
>
> > Zmień strategię i napisz znowu o czymś. Może...
>
> > --
> > pozdrawiam
> > michał
>
> Michał,
> Dzięki za poradkę, choć niechciana - inspirująca. To się zrewanżuję,
> by spłacić dług wdzięczności:
>
> A może tak czas zmienić swoją strategię i pójść do lekarza po coś
> bardziej wytłumiającego, a nie szukać spółek dyskusyjnych do
> prowadzenia wewnętrznej walki o akceptację siebie z jej totalnym
> brakiem wobec siebie samego. Twój scenopis jest czytelny, ale czy ty
> to widzisz? Bo nie sposób się wgłębiać w te krzaczki cytatów i nie mam
> dostępu do twoich historycznych zeznań.
>
> I czy ty na pewno aby jesteś pełnoletni?
To jest kontynuacja tego mrocznego i elitarnego wątku, dla niektórych
niestety...
Znajomy się mnie pyta, co było, gdyby miał przed sobą CZERWONY GUZIK,
który kończy życie na ziemi, nagle i humanitarnie bezbólowo. Naciska i
cierpienie miliardów znika, ich niepokój, lęk o przyszłość itd. ale
wyparowują też wszystkie jaśniejsze strony Ziemi, których i tak nie ma
zbyt wiele
Gdyby nacisnął, to czy byłby nazwany:
A. Zbawicielem
B. Ludobójcą
C. Nie byłby nazwany, bo przez kogo.
D. inaczej
Według mnie C
|