Data: 2005-09-20 15:23:04
Temat: Re: Jestem kawalerem a chce sie zwiazac z rozwodka z 3 dzieci
Od: "Aneta" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chodzi o to, że moim zdaniem miłości do człowieka nie przelicza się na
> pieniądze. Jeżeli nie jestem z ostatnią ofermą życiową to nie dlatego,
> że powiedziałam sobie "tego gołodupca nie chcę", tylko dlatego, że
> taki typ ludzi mi nie odpowiada. Ergo nie ma szans na zaiskrzenie,
> czyli miłość. Ale jak już pokochałam człowieka, to kocham go
> niezależnie od tego, czy w tym miesiącu nam się lepiej czy gorzej, nie
> wysyłam go za granicę, żeby dzieciom kupić dodatkową parę butów i 3
> zabawki i nie każę mu spadać, bo możemy sobie pozwolić "tylko" na
> zwykłe zeszty w kwiatki, a nie najmodniejszą serię Diddl (czy jak to
> się tam pisze). Po prostu pieniądze to nie wszystko. Ale to tylko i
> nadal moim zdaniem.
>
> Agnieszka
ze wszystkim powyzszym się zgadzam, szczególnie z pierwszym zdaniem, że
miłości się nie przeliucz ana kasę, tylko nie z tym wysyłaniem faceta za
granicę, by zarabiał na zabawki. Nie dajmy się zwariować. Maż mojej
koleżanki pojechał, bo chciał, sam to zaproponował. Powiedział, ze jedzie po
kasę na to, by mogli kupić większe mieszkanie, by nie kisić się z dalsza
rodziną w maleńkim mieszkaniu. Postawa godna prawdziwego faceta. Z resztą
tego co napisałaś też się zgadzam, bo jestem przykładem, ze mozna było
kochac gołodupca, jednak po kilku latach zarabiania na niego i na siebie
zadałam sobie pytanie czy chciałabym mieć z nim dziecko i dalej zarabiać na
dziecko, niego i siebie. Odpowiedziałam sobie i ... nie jestem z nim. jestem
z kimś kogo kocham, choć bywam zła na niego lub nawet bardzo zła czasami,
jednak on wie, ze powietrzem ani mnie nie nakarmi ani ja jego ani my oboje
dziecka. pomijając pierwsze pół roku lub może i więcej, gdy planuję karmić
piersią:)). Bawię się słowami, jednak chodzi o to, by facet umiał dać się
kochać, był oddany i wiedział, ze choć pieniądze szczęści anie dają, to
znacznie umilają życie. To wszystko.
|