Wed, 21 Nov 2007 17:58:39 +0100, Gawreon napisze:

>> > przykład zawsze idzie z góry, czyli od elit, strategia dydaktyczna
>> > 'polityczna poprawność' wcale nie jest tu wyjątkiem, ma bowiem na
>> > celu upowszechnienie obłudy, gdyż nietolerancja dla obłudy jest dla
>> > elit zagrożeniem, tak samo jak nietolerancja dla inności, wszak elity
>> > są inne (lepsze), niczym nowym nie jest też zastosowana metoda, czyli
>> > rozdawanie lepszym (sprzyjającym elitom) broni psychologicznej
>> > przeciwko tym gorszym (nietolerancyjnym)
>>
> Kamnez<k...@T...eu>
> news:fi1m0d$c11$1@news.onet.pl
>> Czy mówił Ci już ktoś, że od pewnego czasu nie idzie Cię ni w ząb
>> zrozumieć? :)
>
> Phi, a ja go rozumiem, chociaż nie podzielam przekonania o świadomym
> spisku elit.
> (Jakkolwiek nie wykluczam jakichś nieświadomych mechanizmów w rodzaju
> tych, o których napisał MK).

właściwie wolałbym prawdziwą naiwność w jakimś młodym żeńskim wydaniu,
ale dobre i takie złudzenie, że ona czasem się jednak zdarza... ;)

obłuda właśnie na nieprzyjmowaniu do wiadomości polega, nawet jeśli
są wśród elit jednostki tak cyniczne, że obłuda jest dla nich tylko
maską, to przecież nie mają żadnego interesu w tym by ujawniać całą
jaskrawość brutalnej rzeczywistości, zaś ci dla których elitarność
jest stanem niejako naturalnym (tradycja) wiedzą, że inwestycja się
zwróci, społeczna tolerancja właśnie im w przyszłości największe
korzyści przyniesie, a i już teraz mogą czerpać satysfakcję z tej
chytrej kombinacji przy akompaniamencie społecznego aplauzu dla
ich wysiłków naprawy świata... zaś ewentualne skutki uboczne to
nie ich zmartwienie, od tego jest wymiar sprawiedliwości i jego
aparat przymusu, ale najważniejsze, że naprawdę trudno jest się
do czegokolwiek przyczepić... nature rulez.