Strona główna Grupy pl.sci.psychologia HAITI - a my tu siedzimy spokojnie

Grupy

Szukaj w grupach

 

HAITI - a my tu siedzimy spokojnie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 31


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2010-01-14 10:57:20

Temat: Re: KARA BOZA NA HAITI...
Od: "Redart" <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Prawusek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:himqnf$8gu$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> "Redart" <z...@o...pl> wrote in message
> news:himpco$1fs$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Prawusek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:hil25v$7i4$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> > "tren R" <t...@n...sieciowy> wrote in message
>> > news:1iv2hruiv62z2.dlg@trenerowa.karma...
>> >
>> > ... ZA BAŁWOCHWALCZY KULT URĄGAJĄCY BOGU I LUDZIOM !!!
>>
>> Powiedz mi, Polaku ...
>
> Widziałeś rytuały voodoo?

W filmach. A Ty ?

Moja znajoma mieszka w pobliżu Madagaskaru, gdzie
powszechnie unika się filiowych siatek. Jak ktoś nadepnie
na foliową siatkę, najedzie samochodem - to gorzej,
niż gdyby mu czarny kot przebiegł drogę. A jak chcesz komuś
dopiec, to kładziesz mu foliową siatkę pod wycieraczkę.
Oczywiscie nie chodzi o samą siatkę, ale o złe duchy,
które w niej mieszkają ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2010-01-14 14:41:40

Temat: Re: KARA BOZA NA HAITI...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 14 stycznia 2010 11:08. carbon entity 'Prawusek'
<p...@i...pl> contaminated pl.sci.psychologia with the following
letter:

> Widziałeś rytuały voodoo?

Po pierwsze to nie jakieś voo-doo powstałe w Hollywood tylko Vodou.
Czyli autentyczna wiara Czarnego Człowieka sprzed czasów, kiedy najeźdźcy
wyznajacy chrześcijaństwo i islam zaczęli mącić Afrykańczykom w głowach
ostatecznie robiąc z nich Murzynów/Negrów tj. niewolników mauretańskich i
wywożąc na "dożywotnie kontrakty" do obu Ameryk albo do Imperium
Ottomańskiego.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2010-01-14 17:10:59

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:

> Mijam codziennie ten krzyż, bo akurat na tym osiedlu mieszkam. Na tym
> krzyżu jest zaznaczona linia, która pokazuje dokąd sięgała woda. W
> czasie powodzi nie było mnie we Wrocławiu. Mieszkałam wówczas na
> Krzykach (najwyżej położone i w ogóle nie ucierpialo), ale ten krzyż
> mi raczej symbolizuje walkę z zywiołem, a nie pokazanie 'nam się
> udalo'.

Z tego co pamiętam, to jest krzyż dziękczynny. W końcu na żadnym innym
osiedlu nie wzniesiono podobnego.
Mogę się mylić. Myślę, że jest to do sprawdzenia.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2010-01-14 21:01:09

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: "Himera" <h...@z...org> szukaj wiadomości tego autora

"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:ak7tus44sjya.1351s0jcrtwv1$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 13 Jan 2010 15:25:13 -0600, Himera napisał(a):
>
>> o a propo pomocy finansowej, wlasnie e-mail dostalam w pracy ze skladki
>> sa
>> zbierane, szkoda ze nie mam cash'u.
>
> ???
> Co się stanie z Tobą, jeśli przeznaczysz 10 zł na pomoc dla Haiti?

a co mialoby sie stac, nie mam keszu, kurwa.

--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2010-01-14 21:02:39

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: "Himera" <h...@z...org> szukaj wiadomości tego autora

nie wierze ze to pisze ale Ender ma troche racji.

--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
"Ender" <e...@n...net> wrote in message
news:hilnfi$tl2$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-01-14 01:05, Paulinka pisze:
>> On 14 Sty, 01:02, Ender<e...@n...net> wrote:
>>> W dniu 2010-01-14 00:52, XL pisze:
>>>
>>>> Dnia Wed, 13 Jan 2010 15:25:13 -0600, Himera napisa (a):
>>>
>>>>> o a propo pomocy finansowej, wlasnie e-mail dostalam w pracy ze
>>>>> skladki sa
>>>>> zbierane, szkoda ze nie mam cash'u.
>>>
>>>> ???
>>>> Co si stanie z Tob , je li przeznaczysz 10 z na pomoc dla Haiti?
>>>
>>> 2,20 z ukradnie dodatkowo pa stwo?
>>
>> Z podatku obrotowego odśnieżają drogi Twojemu super wypaśnemu autu.
>> Wolisz mieć śnieg na dojazdówce, czy pomoc dla potrzebujących?
>> Paulinka
>
> Czy wolę dać kasę na łatanie trwale uszkodzonej infrastruktury,
> żeby ludzie dalej mogli w niej koczować w głodzie, smrodzie i biedzie,
> a kolejne trzęśienie ziemi zabić ich dzieci,
> zamiast bezpiecznie wieźć moich znajomych i rodzinę po odśnieżonej drodze?
> Cholera, jak ja kocham, gdy się do mnie odzywasz z tymi swoimi mądrościami
> ;-)
> ENder
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2010-01-14 21:04:09

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: "Himera" <h...@z...org> szukaj wiadomości tego autora

no ale co ty ja jestem w ameryce, na pienadzach spie, wypycham se poszewki i
codziennie rano grabie kase na trawniku przed domem, ta kase co mi z drzewa
spadla oczywiscie.

--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
"darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
news:a080d638-a167-46bf-8ff8-b2f7bfd4ece8@j24g2000yq
a.googlegroups.com...
On 14 Sty, 00:52, XL <i...@g...pl> wrote:

> Dnia Wed, 13 Jan 2010 15:25:13 -0600, Himera napisał(a):
>
> > o a propo pomocy finansowej, wlasnie e-mail dostalam w pracy ze skladki
> > sa
> > zbierane, szkoda ze nie mam cash'u.
>
> ???
> Co się stanie z Tobą, jeśli przeznaczysz 10 zł na pomoc dla Haiti?
> --
Są takie osoby dla których nawet 5zł to zbyt dużo, aby przeznaczyć na
wydatki pozadomowe czy pozarodzinne. Wszystko zależy od zasobności
portfela, wysokości pensji oraz wysokości tzw. kosztów stałych. Poza
tym,jak wspomniała Paulinka, jest teraz ten specyficzny czasookres gdy
wielu ludzi jest zwyczajnie spłukanych. Ponadto, jak sądzę, dla dobrej
gospodyni 10zł to na przykład 3 dni obiadów dla 2-3 osobowej rodziny.
Nie wnikajmy w szczegóły jakich obiadów i czy 2 czy 3 dni. 10 zł to
wbrew pozorom wcale nie jest aż tak mało - nie zawsze i nie dla
każdego jest to mało.

Pozdrawiam,
darr_d1


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2010-01-14 22:30:09

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Himera" <h...@z...org>:


> no a co zrobisz? fakt mozna jakas pomoc finansowa wyslac? ale  kogo stac?


nie trzeba wysylac od razu milionow.

> a
> jesli juz to wiekszosc woli kase wydac w inny sposob jesli nie na siebie
> samego to chociazby zeby pomoc rodzinie.

znow, mozna pogodzic i to, i to. Jak to sie mowi, ziarnko do ziarnka az
zbierze sie miarka.


> tak to juz jest, poki tragedia nie dotknie nas bezposrednio, nie wzrusza nas
> to za bardzo.


mow za siebie, jest cala masa ludzi, ktorych jednak to wzrusza. Cala akcja
pomocy jest tego dowodem ( i nie tylko dotyczy to Haiti)


i.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2010-01-14 23:36:16

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Sty, 22:04, "Himera" <h...@z...org> wrote:

> > Są takie osoby dla których nawet 5zł to zbyt dużo, aby przeznaczyć na
> > wydatki pozadomowe czy pozarodzinne. Wszystko zależy od zasobności
> > portfela, wysokości pensji oraz wysokości tzw. kosztów stałych. Poza
> > tym,jak wspomniała Paulinka, jest teraz ten specyficzny czasookres gdy
> > wielu ludzi jest zwyczajnie spłukanych. Ponadto, jak sądzę, dla dobrej
> > gospodyni 10zł to na przykład 3 dni obiadów dla 2-3 osobowej rodziny.
> > Nie wnikajmy w szczegóły jakich obiadów i czy 2 czy 3 dni. 10 zł to
> > wbrew pozorom wcale nie jest aż tak mało - nie zawsze i nie dla
> > każdego jest to mało.
> >
> > Pozdrawiam,
> > darr_d1

> no ale co ty ja jestem w ameryce, na pienadzach spie, wypycham se poszewki i
> codziennie rano grabie kase na trawniku przed domem, ta kase co mi z drzewa
> spadla oczywiscie.
>
Ja nie miałem na myśli konkretnie Ciebie, ponieważ nie znam Twojej
sytuacji - pomimo, iż sama stwierdziłaś że nie masz keszu. Chodziło mi
jednak o wskazanie tej właśnie różnicy, że dla jednego 10zł to jest
bardzo mało, a dla kogoś innego wręcz przeciwnie, może to być całkiem
sporo. Trudno to jednak zrozumieć ludziom, którzy zarabiają na jako
takim poziomie i nigdy nie byli w sytuacji gdy musieli się zastanawiać
czy kupić chleb czy ziemniaki na obiad. Przykład może trochę na wyrost
teraz podałem, ale mniej więcej to właśnie miałem na myśli.

A powiedz gdzie rosną takie drzewa? Ziarenko tylko potrzebuję, oddam
Ci pół zysku z pierwszego zbioru. :-))

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2010-01-15 11:58:23

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Jan 2010 15:04:09 -0600, Himera napisał(a):

> no ale co ty ja jestem w ameryce, na pienadzach spie, wypycham se poszewki i
> codziennie rano grabie kase na trawniku przed domem, ta kase co mi z drzewa
> spadla oczywiscie.

Odpowiadasz agresywnie, a ja nie rozważam możliwości typu
kto-gdzie-i-ile-ma-może-mieć-nie-mieć pieniędzy, pytałam konkretnie o to,
CO się stanie, jeśli TY wydasz na pomoc dla Haiti równoważność 10 zł.

Pytam retorycznie, ponieważ oczywiście od żadnej osoby, która ma co miesiąc
pieniądze na internet nie wymagam odpowiedzi typu "kiedy wydam 10 zł na
pomoc, to nie zjem jednego obiadu", bo wiem, że raczej nie zje tego obiadu,
aby mieć na internet, niż aby pomóc ludziom na Haiti... Bardziej chodzi mi
o to, aby wiele innych osób uzmysłowiło sobie, jak MAŁO skłonni są
poświęcić dla pomocy innym, ale żeby też sobie uzmysłowiły, jak jest ich
dużo i jak duzo można zrobić, jesli dużo osób nie zje jednego obiadu.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2010-01-16 00:56:21

Temat: Re: HAITI - a my tu siedzimy spokojnie
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 15 Sty, 12:58, XL <i...@g...pl> wrote:

> Pytam retorycznie, ponieważ oczywiście od żadnej osoby, która ma co miesiąc
> pieniądze na internet nie wymagam odpowiedzi typu "kiedy wydam 10 zł na
> pomoc, to nie zjem jednego obiadu", bo wiem, że raczej nie zje tego obiadu,
> aby mieć na internet, niż aby pomóc ludziom na Haiti...

Nie do końca bym się z Tobą zgodził (w tej sprawie). Otóż widzisz,
można mieć internet, komputer, a nawet całkiem niezłą pensję. Internet
jednak i komputer mogą być potrzebne dziecku (lub dzieciom) do nauki,
do szkoły na przykład. Albo też do wykonywanej osobiście pracy
zawodowej. Czy w tej sytuacji, gdy internet staje się koniecznością,
daje to podstawę do wyciągania takich wniosków jak powyżej? Co do
pensji czy wielkości dochodów, zarówno komputer, potrzebny do
korzystania choćby i z internetu, trzeba było kupić. Można było kupić
za gotówkę lub... na raty. Na raty można było kupić również wiele
innych rzeczy w swoim życiu, ot na przykład dom, samochód. I co komu z
dobrej pensji, skoro to co zostaje z ledwością starcza na przeżycie?

Zmierzam do tego, że nawet dla ludzi __teoretycznie__ finansowo
niezależnych nawet 10zł może być wydatkiem dużo większym niż to
powyżej przedstawiasz. Tak więc niech pomagają Ci, których naprawdę na
to stać i którzy oczywiście chcą lub mogą takiej pomocy udzielić.

BTW wiesz co jest w tym wszystkim najbardziej przykre? Że z tych 10zł
może z połowa dotrze do tych naprawdę potrzebujących - i to w możliwie
najbardziej optymistycznym wariancie. Pozostała część tej kwoty
pójdzie na podatki, opłaty,koszty utrzymania fundacji, materiały
promocyjne i szkoleniowe, wynagrodzenie pracowników fundacji. Mam
wymieniać dalej?

> Bardziej chodzi mi o to, aby wiele innych osób uzmysłowiło sobie, jak MAŁO skłonni

> poświęcić dla pomocy innym, ale żeby też sobie uzmysłowiły, jak jest ich
> dużo i jak duzo można zrobić, jesli dużo osób nie zje jednego obiadu.
>
Po części tak jak napisałem to powyżej. Druga sprawa, choć może
zabrzmi to cynicznie, nie można pomóc całemu światu. Ludzie głodują w
RPA, w Polsce ludzie umierają na różnego rodzaju choroby (uleczalne
jak i te nieuleczalne), wielu ludzi jest w rozmaity sposób
upośledzonych, a to fizycznie, a to umysłowo. Wiesz co by było gdyby
tak nagle zaczęli wszyscy wszystkim pomagać? Na końcu każdy z nich sam
potrzebowałby pomocy, i zapewne jej by nie otrzymał - jak myślisz?

Tak więc raz jeszcze powtórzę - niech pomagają Ci którzy chcą, przede
wszystkim jednak Ci którzy mogą. Nie oczekujmy wyrzeczeń od
wszystkich, gdyż nie każdy może sobie na nie pozwolić.

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dlaczego wolą... __mężatki__?
Porażenie mózgu
himera
Re: PoprawnaPolszczyznaPolsk ichPolityków - wedłóg Pana CW :)
Problem malzenski

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »