Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!not-
for-mail
From: Ewa Pawelec <e...@f...hell.pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: KOBIETKI MIKOŁAJ ZA MIESIĄC A DALEJ ŚWIĘTA:))))))))
Date: Thu, 7 Nov 2002 17:18:20 +0000 (UTC)
Organization: University of Mining & Metallurgy
Lines: 52
Sender: Ewa Pawelec <e...@h...hell.pl>
Message-ID: <aqe78s$am6$1@galaxy.uci.agh.edu.pl>
References: <aqbhte$8s$1@news2.tpi.pl> <aqd9pj$k5a$1@news.tpi.pl>
<aqdlch$g25$1@galaxy.uci.agh.edu.pl> <aqdqc9$soe$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: hell.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: galaxy.uci.agh.edu.pl 1036689500 10950 149.156.96.35 (7 Nov 2002 17:18:20
GMT)
X-Complaints-To: u...@u...agh.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 7 Nov 2002 17:18:20 +0000 (UTC)
User-Agent: tin/1.5.8-20010221 ("Blue Water") (UNIX) (Linux/2.4.18-grsec-1.9.4.hell
(i686))
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:12985
Ukryj nagłówki
Kruszynka <m...@p...onet.pl> wrote:
> Wlasciwie to nie tylko otoczki marketingowej, ale calej przedswiatecznej
> atmosfery: zabiegania, zdenerwowania, stania w kolejach, przepychania sie w
> tlumie ludzi, nerwowosci w domu (bo musi byc na czas, bo musi wyjsc, a
> jeszcze tyle jest do roboty), urobienia sie po pachy (no bo swieta),
Ale po co ten cały cyrk, tak w ogóle? Przecież potem i tak człowiek
połowy tego wszystkiego nie zje. U nas jest zupa (głównie grzybowa),
barszcz uszaty, ryba, trochę ciast. I oczywiście pierogi z kapustą,
które moja siostra pożera wyłącznie. Bo mamie się chce, w zimie nie ma
roboty w ogródku a ona sobie to powolutku robi. Ja robię zazwyczaj
pierniki, trochę ciast robi też jedna z ciotek (też na emeryturze jak
moja mama, uwielbia piec ciasta, na święta piecze więcej).
Warto się postarać na coś więcej, ale po co wpędzać się w taką całą
nerwówkę, żeby potem nie lubić świąt? Bez sensu.
> nie meczyc. CHcialabym przezyc swieta choc raz w sposob zupelnie
> niekonwencjonalny, np. wyjechac w gory, zaszyc sie w jakims schronisku, nie
> robic super-hiper kolacji wigilijnej, tylko np. siasc przy kominku, zlozyc
> sobie zyczenia i najzwyczajniej w swiecie spedzic czas razem. Pogadac z
No to czemu nie? My tak robimy w domu. I głownie to zjadamy klasycznie
dobraną kolację o "pojemności intelektualnej" niedzielnego obiadu, a
potem siadamy rodzinką przy stole i się gada. Odpędzając piesę siostry
bo podżera ciastka.
> No a druga rzecz, to juz zalezy, kto jakie ma zycie. Ja nie znosze
> przymilania sie do siebie przy stole wigilijnym i udawania, ze jest wszystko
> ok, a po swietach jest jak dawniej, czyli piekielko, bo ludziom latwiej jest
> zachowywac pozory (mnie wysilku to wymaga). No, ale to juz kwestia jakichs
> tam osobistych zranien i doswiadczen.
A tak. I tu się nie wypowiem, bo ja rodzinę lubię.
>> Ja tam lubię święta, ale dla mnie to one trochę coś innego znaczą...
> A co? Podziel sie ;)))
No właśnie podałam, nieco większy zjazd, do pogadania, prezenty czasem
dajemy, czasem nie - z forsą bywa różnie, więc zasadniczo główne
prezenty idą w stronę dzieciów rodzinnych, chyba, że akurat na coś
trafimy dobrego (ja tak dostałam od siostry śliczny łańcusze, często go
noszę). Ale u mnie rodzina spotyka się często, a wigilia i tak jest
imprezą małą i w gronie najbliższych - takie duże imprezy, z
kuzynostwem, to się w lecie robi, pod gołym niebem :)
EwaP HF FH
--
Ewa Pawelec, Zakład Fizyki Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317
|