Data: 2016-06-28 22:42:11
Temat: Re: Kadłubowa EU zachowuje się niczym kobieta.
Od: V <f...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-06-28 o 18:46, LeoTar pisze:
> u2 pisze:
>> W dniu 2016-06-28 o 18:04, LeoTar pisze:
>
>>> Ale ja wcale nie uważam Wspólnej Europy za zły pomysł. Wręcz przeciwnie
>>> uważam że taki powinien być cel działań narodów Europy, ale taka
>>> wspólnota musi być zbudowana na zdrowych podstawach, czyli na zdrowych
>>> rodzinach, z których wyeliminowane zostanie dążenie do władzy i
>>> dominacji. Europejską budowlę trzeba zacząć budować od przebudowy
>>> rodziny i zmiany zasad nią rządzących, od zaufania i szacunku między
>>> płciami poczynając.
>
>> w różnorodności siła, ale widać, że komisarze unijni dążą do urawniłowki
>> po trupach suwerennych krajów:)
>
> Różnorodność jest szansą na odkrycie takiego zestawu walorów moralnych,
> które umożliwią zbudowanie stabilnego społeczeństwa. W dotychczasowej
> historii różnorodność wywoływała ferment i sprzyjała poszukiwaniom
> poszukiwaniom takiego systemu etycznego, który zostanie zaakceptowany
> przez wszystkich uczestników gry o nazwie 'życie', i który będzie
> sprzyjał pokojowemu współistnieniu. Nie uda się jednak zbudować
> stabilnego społeczeństwa dopóty, dopóki wrzeć będzie walka między Kobiet
> a i Mężczyzną w rodzinie, nawet wtedy jeżeli będzie to walka gołym okiem
> niewidoczna, czyli będzie to walka duchów. By nie było walki o dominację
> między płciami musi zapanować autentyczna równość płci oparta na
> wzajemnym zaufaniu i szacunku a do osiągnięcia tego celu musi wpierw
> zapanować równość między mężczyznami tak samo jak i równość między
> kobietami. Bo na obydwu tych obszarach oprócz rywalizacji między płciami
> toczy się rywalizacja wewnątrz każdej z płci, rywalizacja która jest
> efektem braku poczucia własnej wartości i dążenia do poczucia się
> lepszym w dowolnym sposób, przede wszystkim na barkach innych zamiast
> dzięki wewnętrznemu autorytetowi. By zapanował pokój trzeba więc usunąć
> przyczynę braku poczucia własnej wartości drążącą niczym kornik umysły
> ludzi i wówczas zmieni się oblicze rodziny a w dalszej kolejności zmieni
> się również obraz społeczeństwa.
>
>
Leo,
a ja uważam, że do osiągnięcia upragnionego przez Ciebie ładu nie
potrzebny jest brak rywalizacji, a wręcz przeciwnie, niezbędna jest
jeszcze jedna -być może kluczowa- rywalizacja. Prawdziwa, niezłomna,
uczciwa, a gdy trzeba bezwzględna. Rywalizacja samego siebie ze sobą. O
coraz większą własną produktywność, o wciąż pogłębiającą się solidarność
z innymi ludźmi, o rosnącą kondycję fizyczną i emocjonalną tego naszego
wewnętrznego zwierzęcia, a i wreszcie o coraz doskonalsze szkiełko i
oko, pozwalające dogłębnie ująć komplikujący się coraz szybciej świat.
A co do kobitek, cóż, te nasze związki są zazwyczaj zrutynizowane, żeby
więc wdarła się spontaniczność, znów sam ze sobą musisz się o nią
chwycić za bary :)
V.
|