Data: 2005-06-11 14:37:02
Temat: Re: Kallliiii - maaa !!
Od: "Beata" <b...@w...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Era wielkich samowystarczalnych i samostanowiących wodzów przeminęła już
>> bardzo dawno.
> np. Kiedy?
> Nie kumam.
> Możesz się złuszczyć?
>
> ett
Oczywiście.
W poprzednich epokach historycznych człowiek wielki, wyjątkowy, o
nieprzeciętnych cechach charakteru, urodzony do przewodzenia i podbojów,
wybraniec bogów (Aleksander Wielki, Atylla, Zulus Czaka, Napoleon - chociaż
tenże już mniej) poza układami i umowami dochodził do władzy absolutnej,
rozumianej jako dar od niebios, a zatem niepodważalnej.
Rządził samowładnie wykorzystując czy to zwykły mir, czy autorytet, czy
zadziwiającą charyzmę wśród współplemieńców.
Współczesność, której znakiem jest odrzucanie autorytetów, bunt przeciw
wszelkiemu posłuszeństwu i porządkowi rządzi się innymi prawami. Nie ma
autorytetów powszechnych, ludzi cieszących się powszechnym szacunkiem, zatem
polityk, aby zdobyć tę część władzy, co do której ma szczególne ambicje musi
szukać wsparcia, podbudowy innych cieszących się popularnością
"współwładców".
W dzisiejszym świecie nawet ktoś wyjątkowo utalentowany i wyjątkowy w
pojedynkę nie zdziała nic.
Stąd kliki, układy tych, którzy wolą podzielić się władzą, aniżeli nie mieć
jej w ogóle.
(wywód powyższy nie ma wartości prawdy głęboko przemyślanej i
udokumentowanej i jest jedynie swobodną refleksją na zadany temat, stąd
proszę nie spodziewać się, że tej akurat tezy będę bronić wyjątkowo
uparcie - w przeciwieństwie do wielu innych w przyszłości:-)))
pozdrawiam
Beata
|