Data: 2015-10-07 20:36:56
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-07 o 18:37, krys pisze:
> Jeśli chcesz wierzyć, że Twoje dziecko jest wychowywane przede wszystkim w
> domu, to proszę bardzo.
Jest. Szkoła ma duży wpływ przede wszystkim na zachowania społeczne w
większej grupie, ale wzorzec relacji mąż-żona dziecko czerpie przede
wszystkim od rodziców. I zwykle nie ma bata - jeśli chciałoby coś
zmienić, to musi się mocno i świadomie przy tym napracować.
Ale ja widuję często potomków tych rycerzy sprzed 30 lat, o których
pisałaś. Widuję ich z dziećmi na placach zabaw, w sklepach na zakupach,
w szkole, z dziećmi na basenie itd. Pomagają, angażują się i są fajnymi
facetami.
> Ja Twierdzę, że owszem, masz na nie wpływ, nawet znaczny - dopóki nie
> wyjdzie z domu. Potem ono musi wejść w środowisko, musi interesować się tym,
> czym środowisko,i zachowywać sie tak, jak ono, żeby nie zostać wyautowanym.
> Jesli wleziesz miedzy wrony, musisz krakać jak i one.
No ale to są właśnie zachowania w grupie. To jasne, że grupa ma wpływ.
> Dlatego zwyczaje się
> zmieniają i dlatego nasze dzieci patrzą na nas jak na dinozaury nieżyciowe.
To naturalne. Świat się zmienia. Choćbyśmy się ze...li.
>> Oczywiście. Ale czasem trzeba o to powalczyć, jeśli złe zachowania z
>> domu wynieśli.
>
> Nie mam misji wychowywania cudzych dzieci.
> Ale cudzym niewychowanym dzieciom nie pozwalam się traktować według ich
> reguł. Tylko tyle.
Ja też nie mam takiej misji. Walczę, o ile to dotyczy mnie. No i na tym
etapie "walka" polega na szczęście tylko na zwróceniu uwagi.
Ewa
|