Data: 2015-10-09 16:41:25
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-09 o 15:32, krys pisze:
> FEniks wrote:
>
>> W dniu 2015-10-08 o 09:01, krys pisze:
>>> FEniks wrote:
>>>
>>>> W dniu 2015-10-07 o 18:37, krys pisze:
>>>>
>>>>> Jeśli chcesz wierzyć, że Twoje dziecko jest wychowywane przede
>>>>> wszystkim w domu, to proszę bardzo.
>>>> Jest. Szkoła ma duży wpływ przede wszystkim na zachowania społeczne w
>>>> większej grupie, ale wzorzec relacji mąż-żona dziecko czerpie przede
>>>> wszystkim od rodziców.
>>> No wreszcie.
>>
>> "No wreszcie"??? Chyba - wreszcie dotarło.
>
> Oczywiscie, ze wreszcie. Bo dotarło, że szkoła ma wpływ na zachowania
> społeczne. A ja o tym od początku jak chłop...
Od początku pisałaś o relacjach mąż-żona. Zepsute auto - pamiętasz jeszcze?
JA wtrąciłam, że to, co widzę, że faktycznie zmieniło się na gorsze, to
kindersztuba, a nie relacje małżeńskie.
>> Bo się realia zmieniają, także warunki życia, więc niektóre sprawy,
>> kiedyś niewidoczne lub mniej widoczne, teraz wyłażą przy różnych
>> okazjach na światło dzienne. Niegdysiejszy ojciec miał w dupie, że żona
>> nosi ciężkie siaty z zakupami na czwarte piętro, a dzisiejszemu jego
>> synowi nie chce się opony zmienić, kiedy żona jest w potrzebie.
>> Ludzie też się zmieniają, owszem, owszem, ale nie aż znowu tak bardzo,
>> tylko powierzchownie.
>
> Serio masz takie doświadczenia?
Z zepsutym samochodem? Nie, to Ty je masz. A ja pamiętam kobiety z
siatami z czasów zamierzchłej komuny, owszem.
>>> Poczekaj na dzieci dzisiejszych rycerzy. Tych którzy o ukochanej mówią
>>> per "suczka". I tych dam, których języka nie powstydziliby się nagorsze
>>> ochlapusy spod budki z piwem z poprzedniego pokolenia.
>>
>> To nie moja bajka.
>
> Prezecież to mnie szokuje postawa meza wobec żony, nie Ciebie.
Mnie nie szokuje? A gdzie tak napisałam? Ja uważam tylko, że to nie jest
wymysł dzisiejszych czasów, że tak się ludzie w _niektórych_ związkach
traktują.
A Ty przyjmujesz tradycyjną postawę marudy "na tę dzisiejszą młodzież".
>> BTW Twoje dzieci tak do siebie mówią?
>
> Nie. I ich koledzy nie walą do mnie po imieniu, wyobraź sobie.
A ja nie zadaję się z ludźmi, którzy mają w dupie swoje żony, wyobraź
sobie. Może dlatego nie widzę takiej zmiany pokoleniowej.
BTW Skąd wzięłaś to "po imieniu"?
> Czy ja coś pisałam o zachowaniach społecznych różniących pokolenia?
Pisałaś o małżeństwach.
Ewa
|