Data: 2015-10-09 18:33:49
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-09 o 17:57, krys pisze:
> FEniks wrote:
>
>> W dniu 2015-10-09 o 15:32, krys pisze:
>>> FEniks wrote:
>>>
>>>> W dniu 2015-10-08 o 09:01, krys pisze:
>>>>> FEniks wrote:
>>>>>
>>>>>> W dniu 2015-10-07 o 18:37, krys pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Jeśli chcesz wierzyć, że Twoje dziecko jest wychowywane przede
>>>>>>> wszystkim w domu, to proszę bardzo.
>>>>>> Jest. Szkoła ma duży wpływ przede wszystkim na zachowania społeczne w
>>>>>> większej grupie, ale wzorzec relacji mąż-żona dziecko czerpie przede
>>>>>> wszystkim od rodziców.
>>>>> No wreszcie.
>>>>
>>>> "No wreszcie"??? Chyba - wreszcie dotarło.
>>>
>>> Oczywiscie, ze wreszcie. Bo dotarło, że szkoła ma wpływ na zachowania
>>> społeczne. A ja o tym od początku jak chłop...
>>
>> Od początku pisałaś o relacjach mąż-żona.
>
> Ode tego się zaczęło.
>> Zepsute auto - pamiętasz
>> jeszcze? JA wtrąciłam, że to, co widzę, że faktycznie zmieniło się na
>> gorsze, to kindersztuba, a nie relacje małżeńskie.
>
> I tu nastąpiła róznica zdań, bo to nie kindersztuba, tylko zmiany w
> stosunkach miedzyludzkich.
No i różnica zdań polega na tym, że WEDŁUG MNIE to są zmiany
"kosmetyczne" typu kindersztuba. Ludzie są mniej więcej tacy sami, jacy
byli od wiek wieków. Są bardziej świadomi niektórych rzeczy - to
zmieniło się na plus, bardziej zestresowani - to na minus. Zmieniły się
realia życia, więc w innych sytuacjach i w inny sposób ujawniają swoje
cechy.
> Bo się realia zmieniają, także warunki życia, więc niektóre sprawy,
>>>> kiedyś niewidoczne lub mniej widoczne, teraz wyłażą przy różnych
>>>> okazjach na światło dzienne. Niegdysiejszy ojciec miał w dupie, że żona
>>>> nosi ciężkie siaty z zakupami na czwarte piętro, a dzisiejszemu jego
>>>> synowi nie chce się opony zmienić, kiedy żona jest w potrzebie.
>>>> Ludzie też się zmieniają, owszem, owszem, ale nie aż znowu tak bardzo,
>>>> tylko powierzchownie.
>>>
>>> Serio masz takie doświadczenia?
>>
>> Z zepsutym samochodem? Nie, to Ty je masz.
>
> Insunuujesz.
To nie Ty przytoczyłaś to zdarzenie z samochodem? A, to przepraszam.
>> A ja pamiętam kobiety z
>> siatami z czasów zamierzchłej komuny, owszem.
>
> Odpłacę pięknym za nadobne - z autposji, oczywiście?
Odpłacisz za ODpłatę? Długo tak mogłybyśmy, ale nie chce mi się...
>>>>> Poczekaj na dzieci dzisiejszych rycerzy. Tych którzy o ukochanej mówią
>>>>> per "suczka". I tych dam, których języka nie powstydziliby się nagorsze
>>>>> ochlapusy spod budki z piwem z poprzedniego pokolenia.
>>>>
>>>> To nie moja bajka.
>>>
>>> Prezecież to mnie szokuje postawa meza wobec żony, nie Ciebie.
>>
>> Mnie nie szokuje? A gdzie tak napisałam?
>
> No przecież uznałaś za "nic takiego".
Cytacik poproszę.
>> Ja uważam tylko, że to nie jest
>> wymysł dzisiejszych czasów, że tak się ludzie w _niektórych_ związkach
>> traktują.
>> A Ty przyjmujesz tradycyjną postawę marudy "na tę dzisiejszą młodzież".
>
> Jeśli za młodzież uważamy trzydziestoparolatków.
> Nie marudzę - nie podoba mi się ich postawa. Może?
Jasne, możesz. Ale marudzisz. :)
>>>> BTW Twoje dzieci tak do siebie mówią?
>>>
>>> Nie. I ich koledzy nie walą do mnie po imieniu, wyobraź sobie.
>>
>> A ja nie zadaję się z ludźmi, którzy mają w dupie swoje żony, wyobraź
>> sobie. Może dlatego nie widzę takiej zmiany pokoleniowej.
>
> ŁAŁ. I nie bywasz z takimi na wspólnej przestrzeni. Ani nie zdaża się
> pracować.
Zdarza mi się. Ba! Mam nawet paskudnego sąsiada trzydziestoparolatka,
który niemal codziennie drze mordę na żonę (z wzajemnością). Od jakiegoś
czasu w ogóle już z nimi nie rozmawiam. Zdawkowe "dzień dobry" i to
wszystko.
No ale nie uważam, że takie jest całe pokolenie.
>> BTW Skąd wzięłaś to "po imieniu"?
>
> Z Twojej wypowiedzi?
> ">Obecnie większość koleżanek i kolegów mojej córki
>> wali do mnie per ciociu i na Ty bez najmniejszego zająknięcia i
>> zapytania."
"Cześć ciocia! Zgadzasz się, żeby ... przyszła dziś do mnie?"
Za moich czasów byłoby tak: "Czy zgadza się ciocia, żeby...?"
Wiem, wiem, dinozaur już jestem.
>>> Czy ja coś pisałam o zachowaniach społecznych różniących pokolenia?
>
> To było pytanie retoryczne.
>>
>> Pisałaś o małżeństwach.
>
> O jednym przykładzie.
Czyli zgadzasz się, że to nie jest norma? I że 30 lat temu też takie się
zdarzały? No to mamy consensus.
Ewa
|