Data: 2012-04-29 06:10:38
Temat: Re: Kawitacja a gojenie blizn
Od: "Jarek.E" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-04-28 23:35, medea pisze:
> W dniu 2012-04-28 22:39, Jarek.E pisze:
>>
>> W przypadku ultradźwięków kawitacja zachodzi na głębokości kilku mm.
>> Oczywiście im bliżej powierzchni tym silniej, ale przy ultradźwiękach
>> nie można jej ograniczyć tylko do powierzchni kontaktu ze źródłem.
>> I działanie wgłębne powinno redukować ryzyko bliznowca oraz tkankę
>> łączną gojącej się rany do niezbędnego minimum.
>
> No nie wiem o jakim dokładnie zabiegu mówisz. Czy masz na myśli taki,
> który można zrobić w zwykłym zakładzie kosmetycznym?
> Z tego co mówiła kosmetyczka, głębokich zanieczyszczeń nie usuniesz tym
> zabiegiem. O bliznach w ogóle nic nie słyszałam, anie nie miałam też
> takiej potrzeby.
>
>> A co to znaczy regularnie? Tzn. ile razy i w jakim czasie?
>
> W celach oczyszczających cerę - mniej więcej raz na miesiąc lub dwa.
> Zależy od skóry.
>
>> Tylko bez podpuchy proszę ;)
>> BTW ten zabieg kosztuje chyba coś ok. 200 zł?
>
> Bez przesady. Ja płaciłam u kosmetyczki około 100zł za oczyszczanie,
> masaż twarzy i potem maseczkę z alg.
>
> Ewa
Mówię ogólnie o zjawisku kawitacji, które jest bardzo groźne.
Niszczy stal i żeliwo jak papier.
Jego efekt powierzchniowy wygląda w makroskali tak:
http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:Turb
ine_Francis_Worn.JPG&filetimestamp=20060425075022
Natomiast w przypadku ultradźwięków uszkodzenia są znacznie większe i
wnikają w głąb.
Byłem zaskoczony gdy usłyszałem o wykorzystaniu kawitacji w kosmetyce
i w pierwszej chwili pomyślałem właśnie o gojeniu się blizn po ranach
lub po jakichś wypryskach.
|