Data: 2008-04-16 13:00:35
Temat: Re: Kiedy dziecko?
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Daniel pisze:
> Wiesz, jakis czas temu, znajomy, ktory twierdzil podobnie jak Ty ze
> dzieci to cod, miod i orzeszki, po ktorejs flaszce stwierdzil, ze nie
> wie czy gdyby mogl cofnac czas, to chcialby miec dziecko.... Wiem, wiem,
> napiszesz jakich mam znajomych, albo ze gosciu wcale nie powinien miec
> dziecka...
No, jeśli się nad czymś takim zastanawia to ja nie mam słów. Przy
starszych dzieciach miewałam klimaty "jak to fajnie było być
niedzieciatą", ale tego typu myślenie kończyło się w momencie kiedy
dochodziło do "nie miałabym moich dzieci". Jak tak w ogóle można myśleć?
> Z perspektywy czasu, dzieci sa cudowne, kochane, daja duzo radosci, ale
> takie zwroty cisna sie na jezyk z czasem, ale z obserwacji roznych osob
> widze, ze pierwsze dwa, trzy lata miodem nazwac nie mozna.
No nieee, teraz to bzdety piszesz. Owszem - pierwszych kilka miesięcy
(no, tak do roku powiedzmy) dla mało odpornego osobnika jest -
delikatnie mówiąc - dość męczące. Potem to już zależy jaki kto ma
stosunek do swoich pociech. Mnie młody (zaraz 3 lata) nie męczy i nie
przeszkadza mi jego ciągła obecność (poza pracą). Jak chcę gdzieś się
urwać z mężem to zatrudniam starszą córkę lub ewentualnie babcię, w
najgorszym razie opiekunkę i idziemy. Daleka jestem od demonizowania
tego co piszesz, ale jeżeli robisz założenie, że dziecko będzie Ci
przeszkadzać a po 30-tce nadal będzie Ci przeszkadzać ale to jakoś
_przecierpisz_ to może rzeczywiście lepiej zainwestuj w rybki...
LL
--
http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|