Data: 2004-11-13 08:24:06
Temat: Re: Kiedy powiedziec dosyc?
Od: "Cien" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W news:cn3nca$5v0$1@nemesis.news.tpi.pl Duch napisał(a):
> I to jest sedno podzialu - jakos tak sie stalo, ze panstwa,
> w swej ewolucji/rozwoju, cywilizujac sie, zaprzestaly kar
> cielesnych. Nie wiem czemu tak sie stalo - ciekawe jest
> to ze odpowiedz na to jest dosc trudna!
Może po prostu dlatego, że skutki kary cielesnej są widoczne natychmiast i
zazwyczaj pozostawiają trwałe ślady. Trudniej później (w razie czego)
powiedzieć, że "nie okaleczyłem tego człowieka". Łatwiej też okaleczyć tak
aby przeciwnicy takiego postępowania nie zauważyli tego. Psychiczne
wyniszczanie to właśnie takie malutkie kroczki... o! Próbowałeś kiedyś
oszukać muchę? Przy szybkim ruchu ręką spłoszysz ją. Jeśli Twoje ruchy będą
minimalne to będziesz miał szansę schwytać ją bez większych problemów. Nie
zauważy ruchu albo też nie będzie dla niej niepokojący. Tym sposobem budzi
się z odnóżami w nocniku. Podobnie może być z ludźmi.
> Dlaczego KS mialaby byc mniej skuteczna niz takie dozywocie?
Mówiąc na ten temat staram się wyobrazić sytuację, w której np. przez rok
czasu nie opuszczam mieszkania. Bardzo dużo czasu spędzam w domu, ale rok to
by było zdecydowanie zbyt dużo. Ale to nie wszystko - większość tego czaasu
spędzę w jednym pokoju. Zastanawiam się, czy po jakimś czasie nie zacząłbym
marzyć o sznurówkach czy tępych żyletkach. Odnoszę więc wrażenie, że
długoletnie więzienie jest suma sumarum dotkliwszą karą. Z tego też powodu
nie potrafię zgodzić się z tymi, którzy "proszą o surowszy wymiar kary" mając
na myśli karę śmierci. Zaliczyłbym ją do innej kategorii. Przestępcę traktuje
się przedmiotowo, jego życie przestaje mieć znaczenie (chociaż niemało
również takich, którzy chcą zabić dla zemsty). Pod uwagę bierze się życie
społeczeństwa. Kara śmierci umożliwia w sposób szybki pozbycie się
konkretnego problemu. Ale nie wierzę, że jest w stanie wyeliminować, czy też
znacznie ograniczyć główny problem jakim jest przestępczość. Dlatego jeśli
taki ma być jej cel uważam, że działania w tym kierunku są zwyczajną stratą
czasu, piniędzy i energii. Uważam, że są bardziej skuteczne sposoby i chcąc
naprawdę ograniczyć przestępczość powinniśmy się skoncentrować na nich.
> Bo okazuje sie ze np. jesli ucznia nie wezmiesz za morde
> to -raz- nie ma porzadku, dwa - on sam czuje sie zagubiony!
No akurat do szkoły chodziłem, więc mogę więcej powiedzieć z własnego
doświadczenia. Znam nauczycieli, którzy za mordę nie trzymali, a mimo to
całkowicie panowali nad sytuacją. Uczniowie zaś chętnie utrzymują z nimi
kontakt nawet wiele lat po ukończeniu szkoły.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|