Data: 2015-08-27 16:34:40
Temat: Re: Kiełkowanie dyniowatych.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 20 Aug 2015 11:56:56 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2015-08-18 o 01:39, Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 16 Aug 2015 09:30:37 +0200, Trybun napisał(a):
>>
>>> P.S. Mogłabyś zdradzić co to jest na fotce nr 1, melon, dynia?
>> Oj, sorry, nie doczytałam - chodzi Ci o PIERWSZĄ fotografię, cukinio-dynia
>> jest na drugiej.
>> Na pierwszej są świeżo zerwane dojrzałe FIGI - na dole fotki łyżeczka pełna
>> dojrzałego miąższu.
>> Figi u mnie własnie w pełni konsumpcji, kilka młodych drzewek figowych oraz
>> jedno stare, ale odnowione, pięknie obrodziły w szklarni i na południowym
>> tarasie. Sama je rozmnażałam z jedynego egzemplarza :-)
>
> Mi w pierwszym momencie skojarzyła się z owocem granatu...;-) Nawet bym
> nie pomyślał że w sposób amatorski, i w naszym klimacie wyhodować
> taaakie figi...
Wbrew pozorom jest to BARDZO proste. Roślina wyjątkowo przyjazna - jesienią
traci liście, wtedy idzie do piwnicy, ledwo podlewana w czasie zimy. Pod
koniec zimy wprost z pączków na gałązkach pojawiają się maleńkie owocki,
które wiosną rosną wraz z liśćmi. Część opada, ale równocześnie z
wznowieniem wegetacji pojawiają się liczne nowe, dojrzewające w sierpniu
(te "zimowe" potrafią dojrzeć i w czerwcu-lipcu).
Typowych kwiatów roślina ta nie ma, po prostu od razu z pączka na gałązce
rośnie zielony owocek. Owoce dojrzewają własnie w sierpniu - jedyny warunek
to południowa wystawa i osłonięte miejsce, albo folia, to drugie oczywiście
jest lepsze. Mam i tak, i tak.
Drzewka można silnie przycinać, a wtedy nie zajmują dużo miejsca, lecz
zagęszczają się i dobrze rodzą.
Figi mam już bardzo dawno. Pierwsze drzewko, najstarsze i już bardzo duże
(a i donica, w której rosło - ciężka), musiałam zostawić na zimę w
nieogrzewanej szklarni i przemarzło podczas tzw zimy stulecia, kiedy mrozy
u nas były poniżej -36 st C (ile poniżej - nie wiem, bo skończyła się wtedy
skala termometru). Na szczęście miałam z niego liczne młode.
Teraz mam jedno stare (jakieś 10 lat) w dużej beczce, dwa średnie (około
5-letnie) i 6 mniejszych. Roślinki rodzą owoce praktycznie od razu w
pierwszym roku po ukorzenieniu - pod warunkiem, że są rozmnożone z już
owocującego drzewka. I ja tak właśnie zawsze robię.
Własne, świeże, słodkie jak miód, dojrzałe, wielkie figi - to wielka
przyjemność. Do tej pory zebrałam już ze trzy kilo :-)
|