Data: 2001-05-18 20:11:08
Temat: Re: Klon palmowy
Od: "Jacek Kaliszan" <k...@o...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kordan" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9e3mq4$k8h$1@news.tpi.pl...
> Moj pupilek - klon palmowy 'artropurpurea' umiera :*-(
> Moze przesadzam ale jestem pelen najgorszych przeczuc.
> Na wiosne jeden konar okazal sie uschniety. Martwica owa jakby sie
zlewala
> z tej galezi, bardzo to wyraznie bylo widac na zywej zielonawej korze.
> Odcialem toto i zasmarowalem rane funabendem, ale widac ze zaraza idzie
> dalej.
> Ktos ma jakis pomysl na uratowanie biedaka?
> Pozdrawiam
> Artur
>
> Czasami mozna uratowac klonika smarując cały pien wraz z częścia juz
odciętej martwej - chorej gałęzi dobrą pasta sadowniczą. ( taka jaka stosuje
się do szczepienia)
Na pytanie jaka jest dobra pasta nie odpowiem bowiem tych past jest sporo.
Ale na pewno te z zawrtością środków grzybobójczych.
Ta metoda uratowałem kilka klonów ...
Powodzenia
Jacek
|