Data: 2011-01-07 20:04:21
Temat: Re: Kobiece tabu.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 07 Jan 2011 20:59:23 +0100, Marchewka napisał(a):
> W dniu 2011-01-07 20:49, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 07 Jan 2011 20:42:35 +0100, Marchewka napisał(a):
>>
>>> I nie zgodze sie z Ixi, ze "z dziewczynki staje sie kobieta" i "ze
>>> trzeba sie nia stac". Nie kazda matka rodzi swe pierwsze dziecko zaraz
>>> po utracie dziewictwa
>>
>> Łomujboże, oczywiscie zrozumiałaś to po swojemu,
>> warzywno-trzewno-pochwowemu.
>>
>> Do momentu urodzenia dziecka DZIEWCZYNKĄ-dzieckiem jest się wewnątrz swej
>> jaźni, nie w pochwie - wewnątrz swojej jaźni, tylko ze swoimi
>> dotychczasowymi doświadczeniami, nie odpowiadając dotychczas za nikogo tak
>> bardzo, jak od momentu urodzenia własnego dziecka. Cały czas to
>> tłumaczyłam, w swojej wypowiedzi. Nie chodzi o zajęcie przez dziecko
>> FIZYCZNEGO miejsca ani rozdziewiczenie, tylko o zmianę miejsc w MENTALNOŚCI
>> dotychczasowego dziecka, dziewczynki, a teraz już kobiety.
>
> Ja pierdacze, a co to jest ta JAŻŃ? I pochwa?
Dużo by mówić, jak widzę...
> BTW - ludzie maja rozne doswiadczenia i zdarza sie,
> ze sa odpowiedzialni
> za rozne istoty znacznie wczesniej, niz z chwila urodzenia pierwszego
> dziecka.
Z Jaką odpowiedzialnością chcesz tu porównać odpowiedzialność za własne
dziecko? Jakie "różne istoty"? - pies? kot? kanarek? uczeń w szkole?
staruszka przeprowadzana na zielonym? Dobre sobie.
Zresztą nie o samą odpowiedzialność tutaj chodzi, a o MIEJSCE w jaźni.
Szkoda słow, jak widze. To dyskusja nie na ten poziom.
|