Data: 2013-05-19 23:55:32
Temat: Re: Kobiety chcą być bezkarne.
Od: Przemysłąw Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysłąw Dębski pisze:
> LeoTar pisze:
>
>>> Jedni wojny nazywają misjami pokojowymi, inni dymanie własnych dzieci
>>> nazywają inicjacją. Pretekst zawsze jest z dupy wzięty. Ale
>>> założywszy nawet, że w Twoim przypadku jest inaczej i to co odebrałeś
>>> jako prowokację seksualną córki rzeczywiście nią było, mamy wtedy do
>>> czynienia z jedną z dwóch możliwych sytuacji. Pierwsza to taka, że
>>> chciała sprawdzić na kimś "bezpiecznym" jak działa przyuważony gdzieś
>>> mechanizm "dać powąchać ale nie dać". Druga to zachowanie polegające
>>> na chęci zrobienia czegoś, czego skutków nie jest się świadomym,
>>> takie typowe wkładanie ręki do pieca przez dziecko. A może jest
>>> więcej niż dwie możliwości ... w każdy razie Twoja teoria o chęci
>>> inicjacji seksualnej z rodzicami słabiutko wygląda na tle każdego
>>> innego wytłumaczenia zachowania córki, każdego. A skoro tak
>>> (oczywiście Ty się nie zgodzisz że tak), to kwestią zasadniczą jest
>>> Twoja motywacja, która każe Ci to w ten (słaby) sposób tłumaczyć.
>>> Jedną z możliwości która mi przychodzi do głowy jest następująca
>>> konstrukcja:
>>> Leo nigdy wcześniej o tym nie myślał, aż tu nagle córka prowokuje. W
>>> pierwszej reakcji Leo nie ulega, lecz po jakimś czasie dochodzi do
>>> niego że w sumie to by nawet chciał. Jednak myśl o dymaniu własnej
>>> dzidzi go wzdryga - trzeba by to w swojej głowie jakoś zgrabniej
>>> ująć. I tu wracamy na początek, czyli: Jedni wojny nazywają misjami
>>> pokojowymi, inni dymanie własnych dzieci nazywają inicjacją.
>>
>> Czynisz nieuprawnione założenia. Po pierwsze, że moje niewinna córka
>> była juz wyszkolona prostytutką. I po drugie zakładasz moją złą wolę.
>> To sa Twoje ZAŁOŻENIA a nie jakiekolwiek fakty. Ale jesteś ponoc kobietą
>
> Nie są to moje założenia, tylko wnioski z czytania twej twórczości.
> Dziecię twe było pod wpływem swojej matki, żony twej ex. Z imienia i
> nazwiska Teresy Mierzwy, personalia której na grupie podałeś
> przedstawiając jako kurwiszona pierwszego sortu, której to nie umiałeś
> się przeciwstawić nawet w kwestii takiej - kto ma wodę na kawę wstawić.
> I wszystko na temat.
>
> Dębska
I co Leoś ? Znowu spierdolisz z usenetu ? ... By wrócić za parę lat z
kolejną próbą "bajerowania" na swe popieprzone teoryjki
niedowartościowanych i trzęsących o dzień następny sekretarek
korporacyjnych nie znających twoich wcześniejszych występów ? Stawiam że
dzień - góra dwa i znów zwijasz żagle.
Dębska
|