Data: 2013-05-19 23:42:23
Temat: Re: Kobiety chcą być bezkarne.
Od: Przemysłąw Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LeoTar pisze:
>> Jedni wojny nazywają misjami pokojowymi, inni dymanie własnych dzieci
>> nazywają inicjacją. Pretekst zawsze jest z dupy wzięty. Ale założywszy
>> nawet, że w Twoim przypadku jest inaczej i to co odebrałeś jako
>> prowokację seksualną córki rzeczywiście nią było, mamy wtedy do
>> czynienia z jedną z dwóch możliwych sytuacji. Pierwsza to taka, że
>> chciała sprawdzić na kimś "bezpiecznym" jak działa przyuważony gdzieś
>> mechanizm "dać powąchać ale nie dać". Druga to zachowanie polegające
>> na chęci zrobienia czegoś, czego skutków nie jest się świadomym, takie
>> typowe wkładanie ręki do pieca przez dziecko. A może jest więcej niż
>> dwie możliwości ... w każdy razie Twoja teoria o chęci inicjacji
>> seksualnej z rodzicami słabiutko wygląda na tle każdego innego
>> wytłumaczenia zachowania córki, każdego. A skoro tak (oczywiście Ty
>> się nie zgodzisz że tak), to kwestią zasadniczą jest Twoja motywacja,
>> która każe Ci to w ten (słaby) sposób tłumaczyć. Jedną z możliwości
>> która mi przychodzi do głowy jest następująca konstrukcja:
>> Leo nigdy wcześniej o tym nie myślał, aż tu nagle córka prowokuje. W
>> pierwszej reakcji Leo nie ulega, lecz po jakimś czasie dochodzi do
>> niego że w sumie to by nawet chciał. Jednak myśl o dymaniu własnej
>> dzidzi go wzdryga - trzeba by to w swojej głowie jakoś zgrabniej ująć.
>> I tu wracamy na początek, czyli: Jedni wojny nazywają misjami
>> pokojowymi, inni dymanie własnych dzieci nazywają inicjacją.
>
> Czynisz nieuprawnione założenia. Po pierwsze, że moje niewinna córka
> była juz wyszkolona prostytutką. I po drugie zakładasz moją złą wolę. To
> sa Twoje ZAŁOŻENIA a nie jakiekolwiek fakty. Ale jesteś ponoc kobietą
Nie są to moje założenia, tylko wnioski z czytania twej twórczości.
Dziecię twe było pod wpływem swojej matki, żony twej ex. Z imienia i
nazwiska Teresy Mierzwy, personalia której na grupie podałeś
przedstawiając jako kurwiszona pierwszego sortu, której to nie umiałeś
się przeciwstawić nawet w kwestii takiej - kto ma wodę na kawę wstawić.
I wszystko na temat.
Dębska
|