Data: 2002-11-17 20:04:10
Temat: Re: Kochaj blizniego swego jak siebie samego
Od: Mema <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sun, 17 Nov 2002 20:04:08 +0100 user dipsom_ania napisał(a) newsa
<ar8p9v$400$1@news.gazeta.pl> a ja na to:
> A...
> Trzeba na to spojrzeć przez jakiś tam pryzmat.
Chyba najlepszy bedzie pryzmat wiary i dogmatów. ten pryzmat wiele
zmienia. zresztą , o wierze mozna by długo dyskutowac. Kilka dni temu
jeden mój (taki wyjątkowo releksyjny, dodam) kolega zapytał mnie, czy
nie mam wrazenia, ze z psychoterapią jest jak z wyznaniem- religią: ze
to rodzaj prania mózgu,które zmienia wiele spraw, komplikuje rzeczy
proste, nadaje zwykłym sens przenośny- głębszy ale i zarazem bardziej (
w jego odczuciu: za bardzo) skomplikowany, cos jakby z igły widły. I
doszliśmy do wniosku, ze wszystko to "dla mas" . "dla mas" był cud w
Kanie - czyli woda w wino, dla nich tez rozmnozenie chleba- po to, by
uwierzyli, zeby poszli za nim trochę "w ślepo". Uwazam, ze w wielu
religiach kodeksy moralne są pisane "dla mas"- ale to chyba temat na
odrębną dyskusję.
I zrozumieć, że tam jest
> Dobro, a nie Zło. Nie kazirodztwo, a dawanie życia. Nie alkoholizm, a
> czynienie Dobra i Cudu.
A wiesz co- to tez dobry temat na dyskusję: ja uwazam, ze nie ma
rzeczy/ludzi/spraw dobrych lub złych. Wszystko zależy, z której strony
na to spojrzeć. Widziałas "Czerwonego"? To wg mnie film o wzgledności
pojęć dobra i zła, o tym że wszystko jest subiektywne i ze nie należy
osądzać: zło nie jest czarne a dobro białe, bo nie jest tak, że za zło
sie karze a za dobro nagradza, że można sie pomylic wydając dobry sąd i
można się nie mylic wydajac zły. Bo happy end może zagwarantować tylko
Walt Disney (T. Parsons). Bo wszystko jest subiektywne. I zależy od
miejsca i czasu. Dzis i tu bedzie słuszne a jutro i tam niesłuszne. Co
nie znaczy złe czy dobre.
Tak mi się skojarzyło. cos ostatnio dużo myśle ;) mam nadzieję, ze to
nie jest szkodliwe.. ;)
mema
|