Data: 2008-05-05 13:50:35
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 5 Maj, 15:12, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> > No, wreszcie ktoś, kto to mnie próbuje kochać taką, jaką jestem.
> > Michał, jesteś pierwszy - tutaj :-)
>
> Wiesz, to jest tak jak z palaczami. Widzę, że ktoś pociaga szkodliwy dla
> organizmu dym z papierowej rurki wypełnionej szczególnym rodzajem trawy i
> śmieszy mnie to, bo zapytany, czemu to robi, nie potrafi rzeczowo
> odpowiedzieć. Z tego powodu miałbym nie kochać swojej żony dla przykładu? :)
No, nie mów, że masz żonę-ćpunkę nie potrafiącą rzeczowo odpowiedzieć
na pytanie.
Ja tam bym nie mogła kochać meża-ćpuna (czyt. rąbniętego) lub
niespełna inteligencji, no, chyba że zacząłby ćpać czy straciłby
inteligencję dopiero PO ślubie, bom mu przed ołtarzem obiecała "w
zdrowiu i w chorobie". Zapewne o to Ci chodziło.
:-)
|