Data: 2010-02-20 13:11:11
Temat: Re: Kochajmy dewocjonalia.
Od: "sweet.graa`l'" <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał
>> Owszem, było, zachowało bowiem dla judaizmu i chrześcijan ideę
>> wiary bez kapłanów oraz prawdę, że władza udaje wiarę przed ludem.
>
> Chyba na zasadzie "Broken Glass Benefit" --- korzyści ze zbitych szyb.
> Społecznie zbicie szyby jest ponoć bardziej korzystne niż szkodliwe, bo
> daje
> utrzymanie szklarzom. Szkoda tylko, że na koszt ofiar wandalizmu.
==
Zgoda, podobnie z wyrzucanie do morza kawy czy pomarańczy,
żeby nie spadały ceny towarów.
> Muzułmanie dopuścili się niejednokrotnie rozpierduch, których skutki są
> nieodwracalne. Jeżeli nawet były z tego uboczne i nieistotne korzyści dla
> takich żydów i chrześcijan, to jako buddysta nie widzę z tego wrzoda na
> dupie świata (Mekce) żadnych korzyści dla Dharmy, tylko same straty. Oni
> takich jak ja traktują gorzej niż karaluchy.
==
Oni czyli którzy ? Owszem, większość zawsze w tłumie dziczała
pod każdym stopniem geograficznym :o/
Miało swoje zdziczenia także chrześcijaństwo, które za czasów
wojen krzyżowych było bardziej zdziczałe od islamu.
Podobnie ze Św. Inkwizycją, a zdaje się islam nie
wymyślił czegoś podobnego, a w każdym razie nie
na taką skalę, tak ?
Tak czy owak duch humanizmu nigdy nie zagościł
w wiekszości tego czy innego społeczeństwa.
Wiekszość natomiast jest zawsze dzika.
Jakie z tego wnioski dla nas ?
Chyba tylko takie, żeby szukać porozumienia i zaczepienia
w sercach podobnych sobie po stronach wszystkich granic.
zdarBrat
Ps. czy mgłbyś mi opowiedzieć coś
o duchu dharmy ? Proszę...
|