Data: 2008-12-02 20:06:02
Temat: Re: Kochana Redakcjo ... ;>
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer pisze:
> Ironizuję, bo zabrałaś się za ocenianie. :)
A tam ocenianie. To Ty utożsamiłeś "brak silniejszych uczuć" z oceną,
przypuszczalnie złą. ;)
> I słusznie, bo Twój to twój obraz - ja raczej nie będę do niego pasował.
> Nie pisałem o "byciu otwartym na wszystko" i poszukiwaniu emocji i
> wrażeń.
Wprost nie pisałeś, ale ja to tak zrozumiałam - że masz jakąś potrzebę
np. poczucia bliskości, którą chętnie byś sobie zaspokoił (co jest
naturalnie zrozumiałe). Nie jest natomiast bardzo istotne z kim.
Nadrzędna jest potrzeba, jakiś brak, a nie uczucie do kogoś konkretnego.
Dlatego IMO lepiej szukać kogoś nowego. Ktoś nowy to zawsze dodatkowy
pozytywny bodziec. Tak mi się wydaje.
> Ale problem mz. został rozwiąany - kiedy kolejny raz, dziś, robiłem w
> sąsiedztwie mojej eks, to tak sobie pomyślałem, czy chce mi się kolejny
> raz być wyzywanym od ... i uznałem, że to nic przyjemnego. Nie ma to jak
> terapie behawioralne. ;>
No widzisz, sam widzisz. :)
A tak na marginesie, to dziwi mnie zawsze, kiedy faceci opowiadają, że
byli wyzywani przez swoje kobiety. Ten mój kolega, o którym pisałam, też
był strasznie obrzucany inwektywami i w dodatku bity (chociaż pewnie
ze 3 razy cięższy i większy od niej).
Pewnego razu byłam z kolei świadkiem, kiedy to do innego kolegi
zadzwoniła żona i zaczęła bluzgać na niego od "ch.." i temu podobnych, a
ja nieszczęśliwie wszystko słyszałam, tak się darła do słuchawki. Nie
przypuszczałam, że kobitki mają taki temperament. ;)
Ewa
|