Data: 2004-07-13 21:58:20
Temat: Re: Kodeks etyczny boy-lovera ...
Od: "redart" <r...@w...op.to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2likplFd78v9U2@uni-berlin.de...
> Wiesz, doczytalam sie gdzies, ze wiekszosc specjalistow twierdzi, iz
> pedofilia jest zachowaniem wyuczonym, jak uzaleznienie narkotyczne.
> Okolicznosci wyuczania moga byc rozne, od praktyk pedofilskich w domu,
> pierwsze doswiadczenia seksualne z osobnikami o niepelnie wyksztalconych
> zewnetrznych organach plciowych ( tutaj zaleczyc nalezy tez sex dzieci z
> dziecmi), po traumatyczne doswiadczenia seksualne z doroslymi.
>
> Generalnie mowiac, temat wcale nie jest jeszcze dobrze opisany.
Szczegolnosc
> tematu, jako ze chodzi o dzieci, powoduje silne kontrowersje ( co sam masz
> okazje sprawdzic na wlasnej skorze - w tym watku:)
Otóż mnie zastanawia kwestia powiązania pedofilii z alkoholizmem.
Ostatnio właśnie, kilka dni temu: siada moja luba z córką na ławeczce
na przystanku autobusowym obok dwóch przedstawicieli lokalnej
typowej społeczności (przeprowadziliśmy się do ciekawej dzielnicy,
gdzie budowane na dziko baraczki i chałupinki (ścieki idą ulicą !)
mieszają się z bogatym, nowymi willami). Byli to przedstawiciele
tej biedniejszej, starszej części. Panowie jakich wielu - niedbale ubrani,
sposób bycia charakterystyczny dla każdego, kto rzadko kiedy
pozwala sobie na odpoczynek od butelki. I co ? Kiedy tylko moja
żona usiadła w pobliżu (niefortunnie sadzając córkę między sobą
a facetem) - jeden z delikwentów od razu się do córy (ładna
i zadbana 2 letnia dziewczynka przy ładnej i zadbanej mamie)
rzucił z bezpośrednią propozycją: "chcesz na kolanka ?".
Przypuszczam, że facet sam nie zdawał sobie zbytnio sprawy
z absurdalności słów, które wypowiadał, ale istotne jest to,
że jest to pewien SCHEMAT zachowań pijaków wobec ładnych
dziewczynek. Tak jakby żywili się ich wstydem. Tak jakby bardzo
pragnęli obcować z osobą, którą można łatwo zmanipulować
i stać się w jej oczach kimś - SILNYM FACETEM.
I nie jest to, co podkreślam, przypadek odosobniony. Teraz jednak
po tych wszystkich dyskusjach tutaj zwróciłem dopiero uwagę na to,
że z tego typu zachowaniem pijaków wobec dzieci spotkałem
się już wielokrotnie.
Poza alkoholem:
Moja żona jako dziewczyna też była narażana na takie
sytuacje, łącznie z "obmacywaniem", czy też onanizowaniem
się przy niej. Raz też (kiedy miała ze 12 lat) ktoś jej proponował
przejażdżkę, ale trzeźwo odmówiła.
Ma chyba na twarzy wymalowany jakiś rodzaj bezbronności
wobec takich sytuacji. Ale jej koleżanki mają podobne
doświadczenia. Nawet teraz - jako dorosłe kobiety stykają się np.
z "chwytem w kroku w kolejce przy kiosku".
Tu - w miejscowości turystycznej, nadmorskiej, a jednoczenie
z dużymi enklawami biedy - zjawiska te wydają mi się wyjątkowo
nasilone (z tego, co widzę nawet na własne oczy).
|