Data: 2010-12-22 13:51:43
Temat: Re: Kominek w superstacji
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisal w wiadomosci
news:iesvql$66l$1@mx1.internetia.pl...
>
> Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisal w wiadomosci
> news:iesua0$tg3$1@news.onet.pl...
>>
>> Uzytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisal w wiadomosci
>> news:iesu8k$smp$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisal w wiadomosci
>>> news:iesten$qbs$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>> Uzytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisal w wiadomosci
>>>> news:4f300515-f084-4a3f-9458-9189699d3f25@u3g2000vbj
.googlegroups.com...
>>>>>>
>>>>> MNIE kocha sie bezwarunkowo.
>>>>> Albo wcale.
>>>>>
>>>>> Wybrales :)
>>>>>
>>>>
>>>> Bo tylko tak sie liczy....
>>>> Reszta to nie milosc, a sojusze.....
>>>
>>> Czy aby na pewno?
>>
>> Tak na to patrze.
>>
>> Albo sie kogos kocha/lubi i..... wybacza drobiazgi, ewentualnie negocjuje
>> kwestie bardziej wkurzajace.
>
> Bo sie dostaje cos co pokonuje te drobiazgi. Zeby stanac twardo na gruncie
> scislych rozwazan trzeba by zdefiniowac "kocha".
>
Zacznijmy od definicji lingwistycznych :-P.
A tak serio, dlatego unikam sojuszy.
Jesli nie ma "tego czegos, co pokonuje", utrzymanie sojuszu wymaga wiele
czasu i energii.... traconych i tak na darmo. Monkey business jednym slowem.
Mozna to nazwac szukaniem "rzeczy prawdziwych".
Pytanie tylko, czy nie sa dobrem rzadkim.
MK
|