Data: 2002-10-29 12:55:04
Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nie godzisz się na moje zdanie? To postępuj zgodnie z własnym (ja
się
> > dostosuję) ale wtedy odpowiedzialność ponosisz wyłącznie Ty - tak
jak
> > *wyłącznie* ja ponoszę odpowiedzialność gdy postąpisz zgodnie z
moim
> > zdaniem.
>
> No, cóż, dla mnie to wygląda na zwykłą walkę o władzę. Nie jest
istotne
> rozwiązanie problemu czy dojście do porozumienia, ale kto postawi na
swoim,
> kto "wygra".
Naprawdę?
Ja uważam że nie jest ważne "kto wygra" tylko "czyja koncepcja będzie
realizowana"
Ja chętnie "przegram" walkę o realizację koncepcji.
W końcu "nie ponoszenie odpowiedzialności" też jest jakąś wygraną.
> Szczególnie zastanawia mnie, co widzisz zabawnego w tym, że osoba,
dla
> której wybór jak najlepszego rozwiązania jest ważniejszy od
osobistej
> ambicji - "wali tyłkiem o lód".
Bo jeżeli ktoś wali "tyłkiem o lód" to znaczy że nie wybrał właściwego
rozwiązania!!!
A gdyby wybrał "mój" to albo sprawa była właściwie rozwiązana albo
miałby przyjemność patrzenia jak ja "walę tyłkiem o lód" ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
|